„Nie” dla nocnych tramwajów

Od września 2012 po Krakowie kursują dwa nocne tramwaje, „64” i „69”. Jak zostało wspomniane w tym artykule, obecnie trwają przymiarki do uruchomienia trzeciej linii, która miałaby dojeżdżać do Czerwonych Maków. ZIKiT jednak przyznaje, że choć sprawa jest analizowana, to wprowadzenie zmian nie jest proste, głównie ze względu na pojemność punktu przesiadkowego pod Dworcem Głównym (post).

Osobiście nie jestem zwolennikiem nocnych tramwajów, zwłaszcza w obecnej sytuacji budżetowej Miasta. Dlaczego? Oto lista zarzutów.

  1. Kurs tramwaju jest znacznie droższy niż kurs autobusu po tej samej trasie. Obecnie ten przelicznik wynosi mniej więcej 3:2, co znaczy że za dwa kursy tramwaju można by – w ramach podobnych kosztów – puścić trzy autobusu. Albo tyle samo autobusów, a do tego uruchomić kolejną, dodatkową linię która dotarłaby w rejony obecnie pozbawione nocnej komunikacji. Albo przywrócić część zawieszonych połączeń dziennych, bo przecież celem wygospodarowania środków na nocne tramwaje, dokonano sporych cięć w siatce linii dziennych. Możliwości jest wiele, konkluzja zawsze ta sama – za te same pieniądze, moglibyśmy mieć znacznie więcej.
  2. Nocne tramwaje kolidują z pracami konserwacyjnymi torowisk. Oznacza to, że co jakiś czas trzeba i tak zawieszać ich kursowanie i zastępować je autobusami. By nie szukać daleko – obecnie (24-31 III) z tego powodu zawieszony jest tramwaj „69”, z kolei „64” będzie wstrzymany w przyszłym tygodniu (2-6 IV). Do tego dochodzi zamieszanie spowodowane przesunięciem przystanków – zastępczy autobus nie wszędzie wjedzie tam, gdzie tramwaj. Dobrymi przykładami są R. Czyżyńskie albo Wlotowa w kier. Prokocimia, gdzie przystanki autobusu i tramwaju oddzielają przejścia podziemne. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że kierowcy czekają na dobiegających pasażerów.
  3. Tramwaje są bardziej wrażliwe na tymczasowe wstrzymania ruchu. Jeśli nastąpi jakieś utrudnienie np. na Mogilskiej (awaria wagonu, kolizja, problemy z zasilaniem trakcji), to pozostałe tramwaje muszą jechać naokoło. I znów trzeba sprowadzać autobus zastępczy, a jeśli się nie uda – mieszkańcy zostają bez połączenia. Tymczasem linia autobusowa mogłaby po prostu ominąć utrudnienia, zwykle bez większych zmian trasy.
  4. Tramwaje są też bardziej wrażliwe na remonty tras. Dla przykładu – jeszcze w 2013 planuje się rozpocząć remont ciągu Mogilska – Al. Jana Pawła II – Pl. Centralny (w ramach przystosowania trasy do parametrów Szybkiego Tramwaju). Można się spodziewać, że znów linia „64” zostanie zastąpiona przez autobus, lecz tym razem na kilka miesięcy.

Zdaję sobie sprawę, że niniejszy artykuł jest kontrowersyjny, i nie chciałbym być źle zrozumiany. Jestem zwolennikiem tramwajów, i w dzień są one niezastąpione – omijają korki, a najdłuższe składy mieszczą olbrzymie ilości pasażerów. Lecz w nocy korków nie ma, a i pojemności kursujących tramwajów (wagony EU8N oraz NGT6) są tylko odrobinę większe niż autobusów przegubowych. Na szczególne okazje (np. Andrzejki) można by je stosować, lecz na co dzień wydają się marnować.

Jedno jest też pewne – jeśli ZIKiT zdecyduje się na uruchomienie trzeciego nocnego tramwaju, a środki w budżecie nie zostaną zwiększone, to trzeba będzie w zamian pociąć jakąś inną linię. Lecz… „skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?”

lkaszmirski

Reklama

, , , , , , , ,

  1. #1 by EU8N on 27 marca, 2013 - 2:19 pm

    Pełne poparcie – ta szopka z zawieszaniem nocnych linii tramwajowych co chwilę już jest żałosna. Wiele osób przewidywało taką sytuację, gdy ZIKiT zdecydował się na nocne tramwaje. W prawie każdym miesiącu (może z wyjątkiem lutego) są jakieś zmiany na liniach nocnych. A jak były same autobusy to przez kilka miesięcy można było na stronie ZIKiT-u/MPK nie zobaczyć żadnego komunikatu dotyczącego linii nocnej. Na dodatek, na trasach linii 64 i 69 w noce powszednie dawniej był 12-metrowy autobus co godzinę, teraz jest około 26-metrowy tramwaj co 30 minut. Dobrze, że jest pojemniejszy pojazd, ale to przesada w drugą stronę. Autobus przegubowy co godzinę by wystarczył.

  2. #2 by lkaszmirski on 27 marca, 2013 - 7:13 pm

    Z tym zawieszaniem tyle dobrego, że skoro autobus zastępczy jest tańszy, to przynajmniej Miasto oszczędza :> Zgadzam się z zapełnieniem – zwłaszcza w dni powszednie wozy się marnują. Tym bardziej, że „64” jeździ tylko do Pl. Centralnego.

  3. #3 by EU8N on 31 marca, 2013 - 2:27 pm

    Na potwierdzenie punktu drugiego. Końca zatramwajów nocnych nie widać:
    – od nocy 2/3.04 do nocy 11/12.04 za tramwaj 64 (wcześniej miało być tylko do nocy 5/6.04)
    – od nocy 14/15.04 do nocy 18/19.04 za tramwaj 69

  4. #4 by Mattijjah on 1 kwietnia, 2013 - 10:03 pm

    Ja także popieram – tym bardziej, że na nocnych widziałem często Bombardiery – sorry, ale te wozy są za drogie, aby służyły do takich celów… A argument, że mają monitoring jest niewystarczający, bo np. szyba do Bombardiera kosztuje kilka razy tyle co szyba do stopiątki…

  1. Nocne tramwaje – skoro nie widać różnicy, po co przepłacać? | krabok

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: