Sobota w poniedziałek

Wczoraj niedziela, a jutro z kolei wypada Święto Trzech Króli. Z tego powodu w wielu szkołach oraz uniwersytetach nie ma dziś zajęć, również część pracowników ma długi weekend. ZIKiT postanowił zatem dostosować komunikację do obniżonego zapotrzebowania i zadecydował, że autobusy oraz tramwaje będą kursować wg sobotniego rozkładu jazdy. Oprócz tego, na ulice (tory) nie wyjechały dzisiaj linie „5”, „6”, „11”, „19”, „127”, „153”, „409”, nawet mimo tego, że w normalne soboty jak najbardziej kursują. Jak powyższe ograniczenia wpłynęły na sytuację w pojazdach krakowskiej komunikacji miejskiej?

Na większości linii było w porządku – w szczególności takich jak „10” czy „124”, gdzie rozkłady są podobne w dni powszednie oraz soboty. Problemy zaczynały się jednak, gdy ktoś chciał skorzystać z tras, które w tygodniu stanowią trzon krakowskiego transportu zbiorowego. Linie takie jak „50”, „182+482” czy „502” w dni powszednie kursują co parę minut. W weekendy jednak odczuwalnie rzadziej (zwłaszcza autobusy), a smaczku dodaje fakt, że sobotnie częstsze kursowanie zaczyna się zwykle po godz. 8. Oznacza to, że osoby które dziś jechały do pracy czy szkoły na tę godzinę, miały nieraz do dyspozycji kilkukrotnie mniej kursów niż zazwyczaj. W efekcie tłok był spory, a co więcej problemy z zamknięciem drzwi odbijały się na punktualności. Jednak nie odpowiadali za to kierowcy, MPK czy Mobilis – to nie ich wina, że nie dostosowano rozkładu do potrzeb.

Sprawdźmy takie „182+482”. W dni powszednie rano autobusy kursują co 7-8 minut. Jednak w soboty ta druga w ogóle nie jeździ, a pierwsza odjeżdża… co 24 minuty, czyli ponad trzykrotnie rzadziej. W efekcie nie wszyscy pasażerowie się zmieścili – część jechała przyklejona do szyb, inni zwyczajnie zrezygnowali i czekali na kolejne autobusy.

Kurs „182” o 7:22 z R. Młyńskiego. Z przodu ludzie stoją w drzwiach, w środku jeszcze próbują się upchać. Linia odjechała z pięciominutowym spóźnieniem.

Na „502” różnica kursów była jeszcze większa. W szczycie normalnie co 7-8 minut, w soboty niby co 20, lecz… dopiero od godz. 8. Wcześniej kursował co pół godziny, czyli czterokrotnie rzadziej niż zwykle. I choć akurat do „pięćsetki” wszyscy się pomieścili, to sprawa odbiła się rykoszetem na… „152”, które jeździło trochę częściej i ku któremu skierowała się część pasażerów. Tutaj ludzie już zostawali na przystankach.

„152” o 7:23 z R. Młyńskiego. Sporo osób się nie zmieściło, a autobus – podobnie jak „182” – odjechał z pięciominutowym opóźnieniem.

A jak z tramwajami? Spore problemy były na „50-tce”. Od poniedziałku do piątku w szczycie kursuje co 5 minut, lecz w soboty co 10. To nie byłoby samo w sobie złe, tyle że… częstsze kursowanie zaczyna się dopiero od godz. 9. A wcześniej jeździ co zawrotne 20 minut. Uwzględnijmy jeszcze, że linia „5” została zawieszona, co oznacza, że na odcinku Krowodrza Górka – R. Mogilskie oferta rano była pięciokrotnie mniejsza!

Tłum ludzi oczekujących na R. Mogilskim na „50-tkę” (cztery minuty spóźnienia, widoczna w tle). Tu wszyscy weszli do pojazdu, choć dużo więcej osób by się nie zmieściło. Należy jednak zaznaczyć, że tramwaj na przystanek przyjechał z ludźmi przyciśniętymi do drzwi – co stawia mocno pod wątpliwość, czy na wcześniejszych przystankach wszyscy się zmieścili. Relacje innych internautów tylko potwierdzają te wątpliwości.

A tu kurs w drugą stronę, o 7:45 (odjechał trzy minuty później). Nie wszyscy się zmieścili, a tramwaj też przyjechał z ludźmi w drzwiach.

Wnioski? Zazwyczaj komunikacja dawała radę, lecz były niestety wyjątki (w tym powyższe przykłady). Problemem nie jest sobotni rozkład – tylko to, że nie odzwierciedla on regularnych szczytów i większość linii zaczyna częstsze kursowanie dopiero po godz. 8. Może zatem warto byłoby w przyszłości na podobne sytuacje stworzyć specjalny rozkład, który uwzględniałby np. na „50” czy „502” regularne kursowanie już od rana? Skoro można przygotować specjalne rozpiski na Boże Narodzenie czy Wielkanoc, to można i tu. Koszt niewielki, a przynajmniej wszyscy by się pomieścili do pojazdów.

Choć może tak miało być? W końcu puszczając komunikację wg sobotnich rozkładów, ZIKiT zafundował tak naprawdę standardowy tłok, czyli coś, co jest dla pasażerów… dniem chlebem powszednim.

Kaszmir

PS. Przy kursach podałem opóźnienia nie po to, by szkalować kierowców, lecz by pokazać, jak tłoczno było w pojazdach. W końcu to nie wina prowadzących, ani tym bardziej przewoźników, że rozkład nie został dostosowany do potoków pasażerskich.

Reklama

, , , , ,

  1. #1 by Krakuska on 5 stycznia, 2015 - 4:15 pm

    Dlatego dziś wolałam chodzić pieszo tam, gdzie było to możliwe… Na szczęście mieszkam blisko centrum, więc nie jest to zbyt uciążliwe, ale co mają powiedzieć ci, którzy mieszkają znacznie dalej? Dziś do „1” też było trudno wejść, więc stwierdziłam, że dam sobie spokój.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku 🙂

    • #2 by kaszmir on 6 stycznia, 2015 - 10:33 am

      Właśnie dochodzą mnie słuchy, że w większej ilości miejsc były wczoraj problemy z wejściem do pojazdów. Czyli jednak sprawa jest głębsza.

      Dziękuję i również życzę wszystkiego najlepszego i samych dobrych wieści w Nowym Roku 🙂

  2. #3 by tramwajarz on 5 stycznia, 2015 - 7:22 pm

    Oszczędności na pasażerach (szczególnie tych co się nie zmieścili – tu nawet zysk z „miesięcznych”) w stylu Majchrowskiego. Już wystarczy tych rządów historyków w Polsce.

    A komunikacja spóźniona była cały dzień.
    Może masowe zwroty przez ZIKIT pieniędzy za przejazd taryfą dla ludzi którzy nie weszli do pojazdów KM by czegoś Jacka nauczyło?

    Na 182 to można było dać przeguby.
    Na 50 skład 2x GT8S;)

    • #4 by kaszmir on 6 stycznia, 2015 - 10:34 am

      Na „50” wystarczyłaby porządna częstotliwość od rana, a nie dopiero od godz. 9.
      Jeśli chodzi o przegubowce na „182” – dobry pomysł!

  3. #5 by Ania on 6 stycznia, 2015 - 3:33 pm

    Na linii 182 w godzinach szczytu nawet w dzień powszedni jest podobna sytuacja.. co z tego, że jest linia wspomagająca 482, skoro spora część pasażerów jedzie dalej niż do pętli w Mistrzejowicach, a na dobrą sprawę tymi autobusami jeżdżą studenci UEK i PK, więc zdecydowanie przydałby się przegubowiec..

    • #6 by kaszmir on 6 stycznia, 2015 - 5:31 pm

      Też prawda. Nawet w międzyszczycie bywa tłoczno od kiedy skierowano „128” przez Lema. Hm, ta linia to trochę jak „502” – nieważne jak często by nie kursowała, i tak będzie tłoczno 🙂 Może by się przydały przegubowce?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: