Był taki czas – do lipca 2006 – że to MPK Kraków zajmowało się zarządzaniem krakowskim transportem zbiorowym, w tym ustalaniem ilości kursów, tras linii oraz ich numeracji. Jednym z ostatnich pomysłów Przedsiębiorstwa jako organizatora komunikacji było wprowadzenie pod koniec 2005 tzw. rodziny linii „3x” na Kurdwanowie. Trzeba przyznać, że była to propozycja dziwna, choć w założeniach mająca pewien sens. Zacznijmy jednak od początku…
„32” na R. Mogilskim. Zdjęcie: Coffee.
1. Linie tymczasowe
Do początku sierpnia 2005 to linie tymczasowe były oznaczane właśnie numeracją z przedziału „30 – 39” (analogicznie, autobusami zastępczymi były „3xx”). Dziś zapomniane, kiedyś „trzydziestki” były rzeczą jak najbardziej oczywistą i obecną regularnie na krakowskich torach, przy prawie każdym remoncie. Zmiana nastąpiła na początku sierpnia 2005: liniom tymczasowym, koniecznym tym razem z powodu remontu skrzyżowania pod Dworcem Głównym, przydzielony został nowy przedział „70 – 79” (autobusy również przeniesiono, na „siedemsetki”, i to nawet już pod koniec lipca). Wiązało się to właśnie ze zrobieniem miejsca pod rodzinę linii „3x” do Kurdwanowa, i funkcjonuje tak do dnia dzisiejszego.
2. „Trzydziestka” dla bombardiera
Pewien wyłom z powyższej zasady („3x” – linie zastępcze) zdarzył się w 2000 i warto o nim wspomnieć. Dziś do bombardierów NGT6 wszyscy zdążyli przywyknąć, jednak w tamtym czasie dopiero wchodziły one do ruchu. Trasa na Kurdwanów miała być otwarta pod koniec roku (październik), zdecydowano zatem o utworzeniu specjalnej linii „36” (Prokocim – Salwator) na którą wysłano niskopodłogowce. Nie była ona jednak linią zastępczą z prawdziwego zdarzenia, gdyż nie była powiązana z żadnym remontem czy objazdem. W tym samym roku zmieniono ją na „30” (Prokocim – Bronowice), która była swoistym przygotowaniem pod uruchomienie „24” z Kurdwanowa (zbliżona trasa, ten sam tabor). „Trzydziestka” zdążyła jeszcze zostać zamieniona w „43” (wciąż Prokocim – Bronowice), by chwilę później zostać zlikwidowaną. Wszystko to miało miejsce na przeciągu ledwie kilku miesięcy roku 2000.
(Dziękuję stronie kmk za odświeżenie pamięci. Zdjęcie „43” można znaleźć tutaj.)
3. Rodzina linii kurdwanowskich
Trasę na Kurdwanów otwarto 1 października 2000 roku i od razu skierowano na nią dwie linie – jedną istniejącą już wcześniej („6”) oraz jedną nową („24”), z następującymi trasami:
- „6”: Kurdwanów – Krakowska – Dominikańska – Salwator,
- „24”: Kurdwanów – Starowiślna – Westerplatte – Basztowa – Bronowice.
Ich stałe trasy aż przez sześć lat utrzymywały się bez zmian, a jedyne korekty jakich dokonywano dotyczyły rozkładów jazdy oraz ilości kursów.
Rozkłady „6” oraz „24” z 2003 roku. Zwraca uwagę wysoka częstotliwość tej drugiej w soboty, obecnie zarezerwowana jedynie dla linii „5x”. Co ciekawe, mimo, że obie linie w międzyczasie zaliczyły szereg zmian a nawet likwidacje, dziś ich trasy są dokładnie takie same co w 2000.
Taki stan rzeczy utrzymał się aż do jesieni 2005 roku. Wtedy to, pod koniec października, MPK zadecydowało o likwidacji obu powyższych oraz utworzeniu w zamian aż czterech (!) nowych linii:
- „32”: Kurdwanów – Starowiślna – Grzegórzecka – R. Mogilskie – Cm. Rakowicki,
- „34”: Kurdwanów – Starowiślna – Westerplatte – Basztowa – Długa – Krowodrza Górka,
- „36”: Kurdwanów – Krakowska – Dominikańska – Salwator,
- „38”: Kurdwanów – Krakowska – Dominikańska – Bronowice.
Była więc to istna rewolucja. Jej celem było skojarzenie parzystych linii „3x” z końcówką na Kurdwanowie, a także skierowanie nowoczesnych tramwajów bombardier do kolejnych rejonów miasta. Mimo to ciężko nie odnieść wrażenia, że wprowadziła sporo chaosu. Linia „36” w całości pokrywała się trasą z dawną „szóstką”, czy trzeba więc było zmieniać numer? Jedyną prawdziwą różnicą był rozkład, gdyż nowa wersja jeździła tylko co 20 minut, do tego w weekendy w ograniczonych porach. Nie był to jednak efekt cięć, gdyż na większości trasy pokrywała się z „38”. Ta ostatnia przejęła pozostałą część kursów „szóstki”, nawet z nawiązką – kursowała przez cały tydzień co 20 minut, w takcie z „36”, dając w efekcie na wspólnym odcinku tramwaj co 10 minut nawet w weekendy. Z drugiej strony trasa była w sporej mierze odziedziczona po „24” – obie końcówki te same, zmienił się jedynie przebieg w środkowej części.
Rozkład „38” (wakacyjny, lecz w roku szkolnym miało te same częstotliwości).
Przypadek „32” był ciekawy, gdyż tramwaj powstał najpierw jako… tymczasowe „72” (wrzesień 2005, o czym wspominałem w historii „dwunastek”), by po dwóch miesiącach zmienić numerek i zostać uznanym za linię stałą. Rozkład miał nietypowy – w dni powszednie linia wykonywała kursy co 15-20 minut (tylko do ok. godz. 21), w soboty w ogóle tylko przez kilka godzin, w niedziele nie jeździła. Linia ta była przetarciem szlaków pod współczesne KST („50”).
Kolejną wprowadzoną nowością była linia „34”. Na odcinku południowym zastąpiła dotychczasowe „24” (podobnie jak ono kursując co 10 minut w dni powszednie, choć w soboty już tylko co 20), łącząc Kurdwanów ze Starowiślną oraz Basztową. Dalej jednak została skierowana przez Długą do Krowodrzy, co miało wzmocnić ofertę tramwajową na Krowodrzy, zapewnić tej Dzielnicy tramwaj niskopodłogowy oraz przetrzeć – razem ze wspomnianym „32” – szlaki pod przyszłe KST „50”. Warto dodać, że „trzydziestka czwórka” zaczęła kursowanie od trasy objazdowej – w tym czasie trwał wciąż remont pod Dworcem, pojechała więc naokoło przez Dominikańską – Podwale – Dunajewskiego.
Trasy „trzydziestek” były więc całkiem interesujące i przemyślane. Zgodnie z założeniami, rozszerzył się zasięg dostępności NGT6: do Kurdwanowa, Bronowic oraz Salwatora doszła jeszcze Krowodrza Górka (bombardiery zostały wysłane na linie „34”, „36” oraz „38”). Pytanie, czy potrzeba było do tego zmieniać numerację? Czy nie lepiej było zostawić „36” jako „6”, „38” jako „24” z lekko zmienioną trasą, „32” jako „12” (taki miała mieć numer wg planów), a „34” jako nowe „25” (pierwszy wolny numer, do tego nawiązywałby do „5” z którą linia dublowała się od Krowodrzy do Dworca Głównego).
Tak czy owak, idea rodziny linii kurdwanowskich nie przetrwała zbyt długo – zaczęto się z nich wycofywać już w 2007, choć ostatni przedstawiciel dotrwał aż końcówki 2008. W międzyczasie jednak doszła jeszcze jedna „trzydziestka”, a do tego rozważano wprowadzenie drugiej rodziny linii. O tym w następnym wpisie.
Kaszmir
#1 by Mistrzejowiczanin on 7 marca, 2015 - 8:50 pm
Dobry, artykuł. Szkoda tylko że na Kurdwanowie zawsze im było z taborem i liniami jak pączkom w maśle a u mnie… Bombardier na normalnej linii dopiero w 2012. Żenada.
#2 by kaszmir on 7 marca, 2015 - 9:59 pm
Mistrzejowice i tak nie mają źle – pozostałe rejony Huty do dziś nie mają nowych tramwajów. Na szczęście sytuacja się poprawi za kilka miesięcy gdy dotrą PESY.
#3 by Michał Pyzik (pyzior) on 7 marca, 2015 - 9:53 pm
„Co ciekawe, mimo, że obie linie w międzyczasie zaliczyły szereg zmian a nawet likwidacje, dziś ich trasy są dokładnie takie same co w 1999.”-Nie bardzo rozumiem. Jeśli trasę na Kurdwanów otworzono w 2000,to jakim cudem tramwaje te jeżdzą dzisiaj tak samo jak w 99? 😀
#4 by kaszmir on 7 marca, 2015 - 9:58 pm
Ano ze mnie gapa 😉 Dzięki, poprawiłem!
#5 by korekta on 8 marca, 2015 - 9:09 am
I jeszcze tu: „Przypadek „32” był ciekawe, gdyż tramwaj powstała najpierw jako…”
#6 by kaszmir on 8 marca, 2015 - 9:47 am
Aj, poprawione!
Starałem się, przeczytałem tekst parę razy przed publikacją, lecz jak widać przy tej długości pewne babole i tak się przedarły 😉 Dzięki!
#7 by tramwajarz on 9 marca, 2015 - 9:46 pm
Rok 2000. Okres przed Majchrowszczyzną. Wtedy istniała komunikacja miejska. Nie było problemu z utworzeniem linii reprezentacyjnej 36, 30, 43 i nie skasowano z tego powodu innej linii -kursodawcy;)
Teraz stworzenie nowej linii to w większości kasacja innej linii lub kursów.
Linia nie-szybkiego tramwaju nr 34 szybsza niż linia 50 pomimo zainwestowani xxx mln w tunel do 30-40km/h 😀 i niedziałający system sterowania sygnalizacją siemens.
Linie kurdwanowskie 3x to linie pilszczekowe;)
#8 by kaszmir on 10 marca, 2015 - 1:36 am
Byłbym ostrożny z osądami. Po reformie ’99 linie „15” i „20” kursowały co 10 minut w szczycie. Nie pamiętam, kiedy dokładnie je pocięto, lecz wydaje mi się, że jedna z nich mogła być dawcą pod „36”. To później zamieniło się w „30”, potem w „46”, potem w „24”. Gdyby tak było, to znaczy, że byli dawcy dla linii kurdwanowskich.
#9 by tramwajarz on 11 marca, 2015 - 7:52 pm
Mogło tak być.
Zwracam honor.