Jak z bicza strzelił mija powoli pierwsza połowa 2015 roku. Zacznijmy od początku stycznia, kiedy oferta była niejako tylko namiastką krakowskiej komunikacji, bo pierwsze dni funkcjonowania transportu były potraktowane jak dni wolne od pracy. Urzędnicy pewnie myśleli, że połowa krakowian będzie miała w tym czasie wolne w tym, ale – co nie było wielkim zaskoczeniem – przeliczyli się. W związku z tym, że piątek potraktowany został jak sobota (podobnie zresztą jak i poniedziałek), występowały w tym czasie spore problemy z mieszczeniem się pasażerów do autobusów. Jak ZIKiT stwierdził, miasto zaoszczędziło na tym około 2 mln zł, ale czy jest czym się chwalić, skoro były takie trudności? Tuż po długim weekendzie na tory wyjechała nowa linia „12”, która jest skróconą wersją „22” kursującej dawniej co 10 minut, a obecnie w szczycie ściętej do częstotliwości jedynie co 20 minut. W styczniu mieliśmy też wybuch prawdziwej bomby, jaką był raport z pomiarów frekwencji pasażerskiej, przeprowadzonych jesienią ubiegłego roku. Ów raport wywołał wśród ludzi mieszane uczucia i nawet pojawiły się teorie, że przy badaniach napełnień są inne dane niż w oficjalnych raportach.
Po analizie stycznia przejdźmy do kolejnego miesiąca, czyli lutego, w którym trochę się działo. Zacznijmy od tego, że z początkiem tego miesiąca ruszyły pomiary na zlecenie MPK, prowadzone w celu sprawdzenia elektronicznych liczników do mierzenia frekwencji pasażerskiej. W pierwszej kolejności takie pomiary zostały przeprowadzone na liniach „158”, „169” oraz „304″. W połowie miesiąca rozpoczął się kolejny etap modernizacji placu Centralnego, który spowodował wyłączenie z ruchu tramwajów na odcinku Kombinat – Struga – plac Centralny – aleja Andersa. Rzeczą oczywistą w takiej sytuacji jest zapewnienie komunikacji zastępczej w postaci autobusów, jednak ZIKiT zaskoczył tutaj mieszkańców i nie uruchomił nic w zamian, gdyż oferta zdaniem miejskiej jednostki była, mimo istotnych ograniczeń, odpowiednia. Pod koniec lutego do Krakowa na testy zawitał Solaris Tramino, którego MPK wypożyczyło w celu sprawdzenia jak ten model tramwaju poradzi sobie na krakowskich torach. Wraz z pojawieniem się Tramino w Krakowie rozpoczęły się spekulacje w kwestii linii, na którą zostanie skierowany na testy. Ku zdziwieniu niektórych osób Tramino trafił na „1”, gdzie od tej pory kursował przez większość czasu. Dodatkowo w lutym wprowadzone zostały zmiany na liniach nocnych i powstał podział obsługi „nocek” na tramwaje i autobusy w zależności od dnia tygodnia.
Po wspomnieniu lutego krótko opiszemy marzec, w którym w sumie mało się działo. Generalnie marzec minął spokojnie aż do połowy, kiedy to rozpoczął się wielce oczekiwany remont ul. Podwale, będącej w katastrofalnym stanie. W marcu przeprowadzone zostały także dalsze pomiary licznikowe, które zostały wykonane na liniach „50” oraz „429”. Powstaje pytanie, czy zostaną przeprowadzone kolejne, bo to krok w przyszłość w tej materii. W kwietniu pojawiły się informacje o tym, że ZIKiT zamierza przeprowadzić w końcu reformę komunikacyjną w Krakowie, bo jak wyszło, miejska jednostka znalazła 15 mln na dokonanie pełnych zmian. Tylko czekać teraz, jak te zmiany wejdą w życie. W tym samym miesiącu pojawiła się informacja o tym, że po otwarciu estakady linia „23” zniknie z Bieżanowa i skierowana zostanie do Małego Płaszowa. Jak wiadomo, ten fakt rozwścieczył mieszkańców Bieżanowa, chociaż prawda jest taka, że w tym rejonie oferta, zwłaszcza w międzyszczycie, jest za duża, co do niektórych osób niestety nie dociera. W połowie miesiąca ZIKiT zaskoczył wszystkich i w rejon Dworca Głównego wydłużył linię „132”, która do tej pory kursowała do Nowego Kleparza. Dodatkowo linia zaczęła kursować poza szczytem oraz w weekendy. Z informacji jakie pojawiły się w tej sprawie wynika, że zmiany zostały wprowadzone na prośby mieszkańców okolic Struga, którzy narzekali na brak komunikacji zastępczej. Czy nie można było zwiększyć ilości kursów „501”, zamiast tworzyć trasę krajoznawczą dla „132”? Zkolei pod koniec kwietnia pojawiły się informacje w sprawie wzmocnień w okresie Juwenaliów i tutaj akurat ZIKiT pozytywnie zaskoczył, ponieważ oferta była bogata, czego przykładem były nocne tramwaje kursujące cały tydzień.
W maju, w drugiej połowie miesiąca, wprowadzone zostały kolejne zmiany, które były lekko nieprzemyślane. Pewnie zapytacie, jakie to zmiany? Lecę z odpowiedzą do Państwa, informując, że chodzi o linie „142” oraz „501”. W przypadku „142” ograniczone zostało kursowanie do Batowic do godzin między 10 a 18 (wciąż tylko w weekendy), jednak pozostaje pytanie czy tak musiało być. Prawda jest taka, że „142” w rejonie Batowic jest potrzebne, bo linia cieszy się zainteresowaniem, szczególnie w dobrych godzinach, ale nie o 5 albo 23, kiedy nikt żywy tam nie jeździ. W przypadku „501” decyzja, która została podjęta jest mega dziwna, bo linia w zależności od dnia tygodnia kursuje raz do Kombinatu, a raz do alei Przyjaźni. Moim zdaniem decyzje, jakie podejmuje obecny dyrektor transportu są nieprzemyślane w paru kwestiach, ale cóż się spodziewać od osoby, która wcześniej pracowała w PKP. W tym samym czasie przywrócony został ruch tramwajowy na alejach Andersa i Solidarności, ponieważ oddany do użytku został w końcu Plac Centralny. Jeśli ktoś pomyślał, że to koniec atrakcji w Hucie, to się przeliczył. ZIKiT rozpoczął podbijanie torowiska, które miało trwać tylko tydzień lecz przedłużyło się trochę, w wyniku czego „4” dopiero w połowie czerwca powróciła do białych tablic (ten stan nie potrwa jednak długo, gdyż zbliża się remont Dunajewskiego). W czerwcu mieliśmy też kolejny długi weekend i pewnie wszyscy myśleli, iż ZIKiT potnie komunikację z powodu wolnego, co jednak nie nastąpiło. Cóż, w tym czasie autobusy i tramwaje kursowały według normalnego rozkładu, ale czy to miało sens? Każdy mógł oglądać w tym czasie komunikację i swoje wnioski wyciągnąć. Wreszcie, początek tego miesiąca przyniósł duże zmiany w MPK, bo wprowadzona została nowa numeracja tramwajowa z oznaczeniem trzycyfrowym, podobnym do autobusowego. Mam wątpliwości, czy to miało jakikolwiek sens, bo obecnie człowiek widząc tramwaje, czuje się jak w innym mieście. Na dzisiaj tyle moich obserwacji z komunikacji w pierwszym półroczu. Niebawem zobaczymy co się wydarzy w drugiej połowie, bo trochę może się dziać.
Mariusz Nowak
#1 by Rafał on 30 czerwca, 2015 - 11:24 pm
Trafnie, dosyć cięto ujęte. Ale niestety, miasto powodów do optymizmu nie daje. Nowe tramwaje są kroplą w morzu potrzeb, stan torowisk jest… (wstawcie, proszę, minimum 3 określenia opisujące jego tragizm). Wracają upały, więc tylko czekać, aż szyny zaczną symulację sin(x) w zakresie (0; pi), albo inne wygibasy. Nie pojmuję, ile jeszcze tramwajów musi wylecieć z szyn, żeby te głąby wreszcie pojęły, że miejsc wymagających naprawy jest SPORO. Chyba, że musi się wydarzyć tragedia (odpukać, motorniczym chwała za bezpieczną jazdę), żeby Jacuś wreszcie pokapował się, że nie jest tak kolorowo.
Zmian na 501 czy 132 nie chce się komentować, bo (przynajmniej w mym odczuciu) wcale nie trzeba wiele oleju w głowie, żeby ogarnąć kursy. Wyjścia są dwa – albo pracują tam kompletnie niekompetentni ludzie, albo są to zausznicy, którzy generalnie miasto i mieszkańców mają w du. Może obydwie opcje na raz, tak w pakiecie?
A na moment, w którym znikną E1+C3, Rotaxy i inne nieekonomiczne wynalazki pewnie poczekamy. Oby krócej, niż do emerytury tego dziadowskiego prezydenta…
#2 by MBK on 1 lipca, 2015 - 9:02 am
Co oznacza ten zapis w liście Pana Mariusza Nowaka:
„Wreszcie, początek tego miesiąca przyniósł duże zmiany w MPK, bo wprowadzona została nowa numeracja tramwajowa z oznaczeniem trzycyfrowym, podobnym do autobusowego. Mam wątpliwości, czy to miało jakikolwiek sens, bo obecnie człowiek widząc tramwaje, czuje się jak w innym mieście. Na dzisiaj tyle moich obserwacji z komunikacji w pierwszym półroczu. Niebawem zobaczymy co się wydarzy w drugiej połowie, bo trochę może się dziać.”
To chyba jest jakaś ironiczna science-fiction? MBK