„20” nie wróci na Basztową

ZIKiT opublikował w tym tygodniu planowane zmiany w stałym układzie linii tramwajowych po otwarciu Dunajewskiego. Dotkną one trzech linii:

• „13” zostanie skrócona do Bronowic,
• „24” w zamian będzie wydłużona do Bronowic Małych,
• największe zmiany czekają jednak linię „20”, która pojedzie po trasie: Mały Płaszów – Dworzec Główny jak dotychczas, następnie Westerplatte – Dominikańska – Straszewskiego i dalej do Cichego Kącika.

O ile zmiany na „13” i „24” są uzasadnione, tak korekta trasy „20-tki” jest dość kontrowersyjna. Moją początkową reakcją było: „w sumie, czemu nie?”, jednak z czasem dostrzegam coraz więcej problemów, które ona narodzi.

Zacznijmy od pozytywów. Zamiana końcówek „13” i „24” przywróci balans w Bronowicach Małych – do tej pory na trzy linie tramwajowe, tylko jedna jechała w kierunku Dworca Głównego („4”), podczas gdy pozostałe dwie skręcały w Podwale („8”, „13”). W efekcie w tej pierwszej panował spory tłok. Tymczasem parę przystanków wcześniej swoją marszrutę kończyło „24”, obsługiwane trójwagonowymi składami, które jednak się na niej mocno marnowały. Teraz powinna zyskać pasażerów, odciążając na tym odcinku „czwórkę”. Bronowice Małe wprawdzie stracą bombardiery na „13”, jednak niebawem powinny zyskać „Krakowiaki” (wg ostatnich zapewnień ZIKiT – mają trafić na „4” po skończeniu remontu Dunajewskiego).

Cichy Kącik utrzyma połączenie z Dworcem Głównym, jednocześnie jednak przywrócona zostanie relacja Piłsudskiego – Filharmonia. Do tej pory wszystkie linie (nie licząc potworka „504”) zatrzymujące się na przystanku „UJ” skręcały w kier. T. Bagatela, przez co osoby chcą jechać w stronę Dominikańskiej musiały albo przechodzić pieszo kilkaset metrów na przystanek „Filharmonia”, albo jechać do „Bagateli” i potem wracać się inną linią.

Tymi pozytywami ZIKiT pochwalił się w komunikacie. Pora teraz jednak przyglądnąć się i wadom, które urzędnicy przemilczeli. Największą to mocne osłabienie ciągu tramwajowego między Rondami: Grzegórzeckim i Mogilskim a Basztową i T. Bagatela. Na Grzegórzeckim zostanie tylko „14” wraz ze szczytowymi wzmocnieniami linią „7”. Czy podoła rady? „Czternastka” zwykła być zatłoczona nawet wcześniej, teraz może zyskać sporo pasażerów. Również na Mogilskim w „4” może być ciasno. Co z tego, że na górze są jeszcze autobusy, skoro większość osób i tak pójdzie na dół, na tramwaje? A w „czwórce” też zwykło być tłoczno…

Urzędnicy chwalą się też, że po latach przywrócone zostanie połączenie Pl. Wszystkich Świętych z Dworcem Głównym. Czy jednak jest ono aż tak potrzebne? Przystanek na wspomnianym Placu znajduje się ledwie 300 metrów od Poczty Głównej, oraz podobny dystans od Filharmonii. A z obu tych miejsc da się bez problemu dojechać do Dworca. Dość zresztą powiedzieć, że przecież takiego połączenia nie było od ponad 15 lat (marszrutyzacja, styczeń 1999) i nie dochodziło do jakichś głośnych protestów. Jasne, niektórzy na zmianach zyskają, jednak czy jest to warte pogorszenia dojazdu znacznie większej grupie osób?

Kolejną rzecz, którą ZIKiT przemilczał, to cięcia w Bronowicach Małych. „24” kursuje co 10 minut tylko przez parę godzin, podczas gdy „13” ma taką częstotliwość cały dzień. Wspomniany rejon straci zatem ok. 20 kursów dziennie w każdą stronę, czyli tygodniowo w obie – ok. 200. To czyste cięcia. A przecież pętla „Bronowice Małe” dopiero co straciła „501” (skierowane w 2014 do Chełmońskiego), a wcześniej – w listopadzie 2012 – również kursy szczytowe czwartej linii tramwajowej.

Rozkład „13” vs. rozkład „24”.

Również z Małego Płaszowa dochodzą głosy niezadowolenia – ledwie dwa lata temu mieszkańcy protestowali przeciwko utracie połączenia z ciągiem bronowickim („20”, kursująca wcześniej do Bronowic, została wtedy skierowana do Cichego Kącika), a teraz czeka ich jeszcze odcięcie od generującego dość spore potoki przystanku „T. Bagatela”.

A jak tam na Basztowej? Niby dużo autobusów i tramwajów, ale… region ten dopiero co stracił „19” (skierowana przez Tunel), oraz kursy „2” w międzyszczycie (częstotliwość pocięta do 20 minut), a teraz na dokładkę straci jeszcze całą linię magistralną. Efekty są jakie są: między Dworcem Głównym a Basztową, czyli na jednym z głównych ciągów komunikacyjnych, zostanie tylko jedna linia tramwajowa kursująca cały dzień co 10 minut: „4”. Ogólnie zresztą tramwajów będzie jakoś tak mało… pięć linii, z czego jedna to tylko szczytówka („7”), druga kursuje co 20 minut („14”), kolejne dwie co 10 tylko w szczycie a w pozostałych porach rzadziej („2”, „24”) i jedna, porządna magistralna („4”). Hmmm.

Obaw jest zatem sporo, jednak ciężko oceniać zanim zmiany wejdą w życie. Może te wszystkie wątpliwości okażą się nieuzasadnione? Życzę tego i sobie, i Wam, drodzy Czytelnicy.

Kaszmir

Reklama