Majorka większości z nas kojarzy się ze słoneczną pogodą, lazurową wodą i piaszczystymi plażami. Jednak ta położona na Morzu Śródziemnym hiszpańska wyspa ma również istny skarb dla miłośników tramwajów oraz kolei, który – choć zwykle pozostaje w cieniu typowych turystycznych atrakcji – spokojnie mógłby z nimi konkurować. To pociąg do Sóller (z hiszpańskiego Tren de Sóller, a po katalońsku Ferrocarril de Sóller), wraz z tramwajem-dowozówką.
Pociąg
Wspomniany pociąg łączy Palmę – stolicę Majorki – miastem Sóller, znajdującym się w linii prostej ok. 20 km na północ od tejże. Linia powstała ponad sto lat temu, w 1912, gdy Sóller przeżywało istny bum ekonomiczny. Z racji położonych niedaleko gór, region ten był odizolowany od Palmy, co znacznie utrudniało życie codziennie mieszkańców oraz handel ze stolicą. Główna droga prowadziła właśnie przez góry, będąc generalnie nieprzyjazną i bardzo wyczerpującą dla zwierząt pociągowych. Stąd właśnie narodził się pomysł zbudowania linii kolejowej.
Po wielu perturbacjach i zmaganiach, które ciągnęły się przez kilkanaście lat, mieszkańcom udało się dopiąć swego i przekonać decydentów do wyłożenia środków na budowę trasy. Duża w tym zasługa Sr. Jerónimo Estades, mieszkańca Soller, który to właśnie wziął na swoje barki walkę o to połączenie. Przygotowania ruszyły w 1907, prace rozpoczęto cztery lata później, by już po niecałych siedmiu miesiącach, 7 października 1911, dokonać pierwszego liniowego przejazdu. Oficjalna inauguracja miała natomiast miejsce 16 kwietnia 1912. Początkowo trasa była obsługiwana przez trzy lokomotywy („Sóller”, „Palma” oraz „Buñola”), w połowie 1913 dołączyła do nich czwarta („Son Sardina”). Kolejną przełomową datą był 14 lipca 1929, kiedy to linia została zelektryfikowana.
Na końcowym odcinku trasy w Palmie pociąg jedzie wśród ruchu ulicznego.
Tramwaj
Na pociągu się jednak nie skończyło. Po zakończeniu prac przy linii kolejowej, postanowiono zbudować niejako jej „przedłużenie” z Sóller do pobliskiego portu. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać, i 4 października 1913 uruchomiono tramwaj między wspomnianymi miejscowościami. Służył on nie tylko do przewożenia pasażerów, lecz i lokalnych produktów, w tym ryb z portu czy węgla do pobliskiej fabryki.
Tramwaj z Sóller stanowi wcale nie mniejszą atrakcję niż pociąg.
Pasażerów nie brakuje 😉 A wśród nich spotkać można tak mieszkańców, jak i turystów.
Miejscami trasa jest dość… kameralna.
Tramwaj zmierzający do przystanku końcowego w porcie Sóller.
Dziś pociąg i tramwaj stanowią nie tylko sposób na przemieszczanie się, lecz i sporą atrakcję turystyczną. Warto wybrać się na przejażdżkę nie tylko ze względu na zabytkowy tabor, lecz i cudne widoki. Trasa prowadzi przez tunele, pola, mosty i słynny wiadukt w Sóller. Naprawdę warto!
Kaszmir
PS. Ciekawe mają autobusy na Majorce, nieprawdaż? 😉
PPS. À propos autobusów – ponieważ większość tras zaczyna się w Palmie, numerację ułożono tak, że pierwsza cyfra informuje o regionie który dana linia obsługuje: „1xx” – zachód, „2xx” – północ, „3xx” – północny wschód, „4xx” – wschód i „5xx” – południe. Jak to działa możecie sprawdzić sami na oficjalnym schemacie linii.
#1 by ArtekK on 8 listopada, 2015 - 8:03 pm
Jeśli można zapytać, kiedy byłeś na Majorce? Samemu organizowałeś? Jeśli tak, to Ryanair?
#2 by kaszmir on 9 listopada, 2015 - 12:11 am
Byłem już jakiś czas temu, jednak długo nie mogłem się zebrać by napisać tę relację 😉 Poza sezonem.
Tak, Ryanair, tylko z bagażem podręcznym, na weekend. Sam organizowałem, byłem ze znajomym. W trzy dni można objechać większość wyspy, choć na pewno warto zostać dzień-dwa dłużej jeśli jest szansa.