W zeszłym roku opisałem nowożytną historię tramwaju „12”. Po opublikowaniu artykułu, kilka osób zasugerowało bym podobnie napisał o innych liniach, w szczególności o „7”. Dlatego dziś właśnie zapraszam do krótkiego przeglądnięcia dziejów „siódemki” na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat.
Styczeń 1999: Dąbie – Krowodrza Górka
Przed wielką marszrutyzacją z 1999, „7” przez wiele lat kursowała na trasie Dąbie – Grzegórzecka – Poczta Główna – Dworzec Główny – Basztowa – Długa – Krowodrza Górka. Pełniła głównie funkcję wzmacniającą tramwaje między al. Pokoju a centrum, i między centrum a Krowodrzą Górką. W 1999, jej marszruta uległa drobnej modyfikacji, i z Poczty Głównej skierowana została przez Dominikańską – Podwale – Dunajewskiego i dalej znów Długą do Krowodrzy. Tym samym wciąż utrzymała wszystkie swoje dotychczasowe funkcje, a dodatkowo po zmianach stała się jedyną linią skręcającą z Długiej w kier. Teatru Bagatela i Filharmonii (linia „3” wtedy kursowała przez Westerplatte, a „18” nie jeździła do Krowodrzy).
Linia „7” na os. Dąbie (2003).
„Siódemka” funkcjonowała tak przez kilka lat, jednak ciężko nie odnieść wrażenia, że była raczej słabszym ogniwem całej sieci i gdy tylko była okazja albo potrzeba, zawieszano ją albo modyfikowano trasę tak, by nie przeszkadzała innym liniom. Najlepszym przykładem był remont skrzyżowania pod Dworcem Głównym, który rozpoczął się na początku sierpnia 2005. Trasa „7” nie wiodła przez to skrzyżowanie i tym samym nie musiała być w ogóle tykana. Została jednak zawieszona, bo z jednej strony była mocno zdublowana przez inne na trasach objazdowych (na czas remontu np. wszystkie tramwaje z Krowodrzy pojechały przez Teatr Bagatela), a z drugiej chciano zrobić więcej miejsca na zapchanym ciągu Poczta Główna – Dominikańska – Teatr Bagatela dla bardziej potrzebnych linii, m.in. „3”, „4” czy „19”.
… zatem „siódemkę” zawieszono, a właściwie to nie do końca. W wakacje 2005 to właśnie na niej kursowała Krakowska Linia Muzealna (KLM). MPK zapewne nie chciało jej zawieszać, a z drugiej strony opcja przesunięcia jej na inną linię również nie była idealna. Dlatego na czas remontu… zdecydowano się zostawić kursy „7” tylko w niedziele i święta – czyli dni, w których działała KLM. Taki stan utrzymał się do 1 września, gdy linię całkowicie zawieszono.
„7” wróciła jesienią, najpierw jako tymczasowe „77” przez Lubicz (gdy pod Dworcem uruchomiono relację Lubicz – Basztowa), a potem w całości (po całkowitym zakończeniu remontu). Pojeździła tak jednak ledwie parę miesięcy: w czerwcu 2006 ruszył remontu Lubicz i linia, mimo że znów nie przejeżdżała przez zamkniętą arterię, została zawieszona – z tych samych powodów co poprzednio. Jak się okazuje, od tej chwili już nigdy miała nie wrócić na swoją stałą trasę. Wprawdzie ożywiono ją z powrotem we wrześniu tego samego roku, jednak pojechała objazdem przez Dietla – Wawel – św. Gertrudy. Czemu? W tym czasie ruszał remont ronda Mogilskiego i znów wiele linii zostało skierowanych objazdem przez Pocztę Główną. Aby nie zapychać tego skrzyżowania, „siódemka” je omijała jadąc naokoło. Potem znów zniknęła na tydzień, następnie znów odżyła na trasie przez Wawel, aż wreszcie w marcu 2007 została zawieszona z powodu remontu trasy na Krowodrzę Górkę.
Po wakacjach 2007 tory do Krowodrzy z powrotem otwarto, jednak „7” nie została odwieszona, a oficjalnym powodem chyba był trwający wciąż remont ronda Mogilskiego. Nawet gdy jednak już dobiegł końca, „siódemki” nikt przywracać nie zamierzał. Tymczasem środki przeznaczone na tę linię przeszły na nowo uruchomioną „12” (Krowodrza Górka – Bronowice Małe). Taka decyzja może budzić oburzenie, jednak pamiętajmy, że „siódemka” w ostatnich latach kursowania straciła na znaczeniu. W międzyczasie „3” zmieniła trasę i jechała przez Podwale oraz Dominikańską – tym samym „7” nie była już potrzebna jako jedyne połączenie z Krowodrzy w stronę Teatru Bagatela. Z kolei na al. Pokoju wzmocniona została „14” (która kursowała wtedy w dni powszednie co 10 minut), co dodatkowo podebrało pasażerów „siódemce”. Nie można też zapominać o autobusie „115”, który do 2006 roku jeździł z Płaszowa do Witkowic, po drodze łącząc al. Pokoju z Nowym Kleparzem czy wybranymi rejonami Krowodrzy. „Siódemka” zatem naprawdę była mocno zdublowana przez inne linie, co w połączeniu ze słabym rozkładem – nie kursowała nawet w pełnym wymiarze godzin – tylko przyspieszyło decyzję o wyrzuceniu jej do kosza.
Maj 2009: Kurdwanów – Dworzec Towarowy
Linia wróciła na tory dwa lata później. Nie miała jednak wiele wspólnego z dawną trasą, właściwie nic oprócz kursowania przez ul. Długą. A skąd się z powrotem wzięła? W tym czasie ciąg na Bronowice był przeciążony, w szczycie jeździły tam aż 33 kursy/h (obecnie 27). Dlatego zdecydowano się na rozdzielenie „24”, pojawiającej się wtedy na przystankach co 10 minut w szczycie i co 20 w pozostałych porach, na dwie. Początkowo te dodatkowe szczytowe kursy zmieniono w tymczasową linię „74” (Kurdwanów – Starowiślna – Dworzec Główny – Cmentarz Rakowicki), a utworzono ją z powodu remontu rozjazdów przy Filharmonii. W maju 2009 doszło jednak do kolejnej ważnej zmiany: linia „5”, dotychczas kursująca przez Długą, została skierowana do Tunelu. Urzędnicy nie chcieli jednak zostawić Długiej z tylko jedną linią („3”) i dlatego „74” zostało zamienione w nową „7” (Kurdwanów – Starowiślna – Dworzec Główny – Długa – Dworzec Towarowy).
Problem rozwiązano jednak tylko częściowo. „Siódemka” funkcjonowała tylko w godzinach szczytu, a więc poza nimi Długa wciąż zostawała wyłącznie z samą „trójką”. Spowodowało to protesty, których rezultatem była powakacyjna zamiana rozkładów „7” i „24”: odtąd ta pierwsza była całodniowa, a ta druga stała się tylko szczytową.
Linia „7” na Kurdwanowie (2011).
Sierpień 2011: Kurdwanów – Krowodrza Górka
Taka marszruta utrzymała się przez ponad dwa lata. Po wakacjach 2011 uległa drobnej zmianie, wtedy to „7” została wydłużona do Krowodrzy Górki. Nie były to jednak wzmocnienia, a raczej… cięcia. 2011 stał pod znakiem wielkich ograniczeń w komunikacji miejskiej (jak przyznali sami urzędnicy, w całym mieście zmniejszono wtedy ilość kursów o kilka procent!). ZIKiT był zmuszony szukać oszczędności gdzie tylko mógł, i dobrym kandydatem stała się „12” (Krowodrza Górka – Cichy Kącik). „Dwunastka” miała wtedy raczej niską popularność, dlatego jej likwidacja nie wzbudziła większych protestów. Żeby jednak Krowodrza nie była stratna, w zamian zdecydowano się przedłużyć tamże właśnie „siódemkę”.
„Siódemka” z Kurdwanowa na Krowodrzę cieszyła się powodzeniem, pamiętajmy jednak że większość jej potoków stanowili po prostu pasażerowie dawnej „24”, sama linia zresztą też działała jako połowa „dwudziestki czwórki”. Żywota dokonała w listopadzie 2012, gdy przy okazji małej marszrutyzacji z powrotem została wcielona w macierzystą „24”. I tak sobie to funkcjonuje do dzisiaj.
Październik 2014: Mały Płaszów – Dworzec Towarowy
Spore zaskoczenie przyszło dwa lata później, gdy jesienią 2014 ZIKiT znienacka ogłosił uruchomienie nowej szczytowej „7” na trasie Mały Płaszów – Rondo Grzegórzeckie – Rondo Mogilskie – Dworzec Główny – Długa – Dworzec Towarowy. Zadaniem nowego tramwaju było wzmocnienie mocno przetłoczonej „20” (Mały Płaszów – Cichy Kącik). Co ciekawe, rozkład „7” udało się dograć zarówno na ciągu płaszowskim, jak i na Długiej, dzięki czemu na obu w szczycie tramwaje odjeżdżały rozkładowo co ok. 5 minut (Płaszów: „7”, „20”, „11”, „20”, Długa: „7”, „18”, „19”, „18”).
Linia „7” na Płaszowie (2015).
W teorii brzmi dobrze, w praktyce nie zawsze było super. Po pierwsze, wskutek braków taborowych, brygady „siódemki” zostały połączone z „jedenastką”. Czyli „7” po dojeździe do Małego Płaszowa zamieniała się w „11” i po krótkim postoju jechała do Czerwonych Maków, podobnie „11” w Płaszowie zamieniała się w „7”. Efekt? Rozkład był trudny do utrzymania, a spóźnienia jednej linii odbijały się na drugiej.
Co gorsza, gdy uruchamiano „7”, na kilka tygodni przed wyborami, wyglądało to jak wzmocnienia komunikacji tramwajowej, jednak już miesiąc po wyborach prysły wszelkie nadzieje. Wtedy to okazało się, że w zamian linia „22” – pocięta na odcinku huckim rzekomo tylko na czas remontu Mogilskiej – będzie tak ograniczona już na zawsze, a szczytowe wzmocnienia skrócono do os. Dąbie i oznaczono jako „12”. Słowem, do „siódemki” dla Małego Płaszowa i Długiej dołożyła się Huta, która nawet bez tego i tak zaliczyła już spore cięcia tramwajowe na przestrzeni ostatnich lat.
Sierpień 2015: Dąbie – Dworzec Towarowy
„Siódemka” na Małym Płaszowie zagościła ledwie parę miesięcy. Na wakacje 2015 została zawieszona, a po ich upływie, i w związku z otwarciem estakady tramwajowej Lipska – Wielicka, ZIKiT zdecydował o zamianie końcówek między „12” i „7”, tę drugą kierując na trasę Dąbie – Dworzec Towarowy. Można więc powiedzieć, że „siódemka” zatoczyła koło i po latach wróciła do swojej macierzystej końcówki na al. Pokoju. Dziś jednak pełni już inną rolę, a jej głównym zadaniem jest pokrywanie i wzmacnianie „14” (która również w międzyczasie została pocięta…)
W obecnej „siódemce” jednak wszystkiego jest za mało. „14” jest mocno zatłoczona przez cały dzień, nawet w międzyszczycie gdy „7” nie kursuje. Do tego popołudniu ta ostatnia kursowanie zaczyna zbyt późno – z centrum w kier. os. Dąbie koło 15:30, podczas gdy już po godz. 14 w „czternastce” robi się spory tłok. Co więcej, tłok potrafi utrzymać się aż do odcinków huckich (sam byłem świadkiem, jak koło godz. 14 ludzie jechali upchani jak sardynki aż do M1) – tu zatem tramwaj kończący na os. Dąbie nie pomoże. Sama synchronizacja też nie zawsze jest idealna – obecnie po godz. 18 mamy z centrum takt 6+14 zamiast równego co 10 minut, co gorsza, pierwsza w grupie jedzie „14”, zbierając tym więcej pasażerów… a za nią za chwilę pojawia się znacznie puściejsza „7”.
Obecny łączny rozkład „7” i „14” z Dworca Głównego w kier. al. Pokoju. Nie dość, że wzmocnienia zaczynają się dopiero ok. 15:30, to do tego po godz. 18 takt wynosi 6+14.
Przyszłość?
Dlatego uważam, że „siódemka” w obecnej postaci się nie sprawdza. Przyznają to chyba sami urzędnicy, którzy rozważają skierowanie jej do Bronowic tak, by wspomagała „czternastkę” na dłuższym odcinku. Moja opinia? „7” powinna w ogóle być zlikwidowana, a w zamian kursy powinna zyskać „14”. O tym jednak rozpisałem się swojego czasu w osobnym artykule.
„Siódemka” zwiedziła w ostatnich latach pół Krakowa: Dąbie, Płaszów, Kurdwanów, Krowodrzę oraz całe centrum. Czy odwiedzi Bronowice? A może jeszcze inną część miasta? Dowiemy się pewnie w najbliższych miesiącach.
Jacek „Kaszmir” Mosakowski
#1 by kk on 15 Maj, 2016 - 6:14 pm
Tak samo 12 powinna być zlikwidowana, a kursy przekazane 22. No ale to trzeba myśleć…
#2 by kaszmir on 21 Maj, 2016 - 6:02 pm
Wychodzi na to, że coś będą zmieniać z „12”!
https://krabok.wordpress.com/2016/05/18/12-tka-idzie-do-poprawki/
#3 by Wojciech on 15 Maj, 2016 - 7:00 pm
Rozważają, rozważają, ale rozważyć nie mogą… Założę się, że w parze z ewentualnym wydłużeniem do Bronowic pójdą w ruch ZIKITowskie nożyczki, ostre jak brzytwa. A artykuł jak najbardziej na plus, mam nadzieję, że to nie ostatni z tej serii!
#4 by -R on 15 Maj, 2016 - 8:25 pm
Przedłużenie na Bronowice to zachęta do zapchania i pętli (która w przypadku 3 tramwajów marginesu błędu mieć nie będzie), jak i całego odcinka Bronowice (Małe) – Bagatela. Już więcej sensu miałoby nawet kończenie gdzieś w okolicy Plant, po czym przejazd (także przez cały okrąg i Plac Wszystkich Świętych) po to, by rozpocząć jazdę w drugą stronę (któryś tramwaj robił tak podczas ostatniego remontu, chyba 6 na trasie Bagatela – Kurdwanów, o ile dobrze pamiętam). Zostaje jeszcze Cichy Kącik i wejście w dość zatłoczony (a od przełączki Długiej do Dworca wręcz wypchany po uszy) odcinek torów. Może zamiast komplikować, 14 po prostu dostanie NGT8?
#5 by kaszmir on 21 Maj, 2016 - 6:06 pm
Ciąg bronowicki obecnie ma 27 kursów/h w szczycie. Do 2012 miał 30, a wcześniej bywały nawet czasy że 33. Zatem wg mnie ewentualna rezerwa pod te 3 kursy/h jest.
Podobnie z pętlą w Bronowicach – obecnie 9 kursów/h („13” i „14”), jednak przez wiele lat bywało 12 („14” i „24”, obie co 10 minut, albo wcześniej „14”, „24” do Politechniki, „38”).
Inna sprawa, to czy podstacja by to wytrzymała… skoro nawet obecnie potrafi nie dawać rady.
#6 by tramwajarz on 16 Maj, 2016 - 12:13 pm
Zikit czy MPK nie chce wysłać dłuższego taboru na linię 14?
Nadmiar wagonów jest na zajedniach w dni robocze.
O ile droższy jest pociągokm za skład NGT6+GT8S/N8S/EU8N/105N w szczycie komunikacyjnym, że przerasta finanse Krakowa.
Czy MPK nie chce się pozbawiać potencjalnych zysków przy zwiększeniu frekwencji na 14 do f=10min?
7+12 z Borku do Pl. Centralnego/Bieńczyc przez Dworzec.
#7 by kaszmir on 21 Maj, 2016 - 6:07 pm
„14” jest jedyną linią na al. Pokoju czy całym ciągu r. Kocmyrzowskie – Mistrzejowice która jest w 100% obsługiwana przez tabor niskopodłogowy. Dlatego jeśli wysyłać dłuższe tramwaje, to musiałyby to być NGT8 albo krakowiaki. A i jednych, i drugich obecnie brakuje.
#8 by tramwajarz on 21 Maj, 2016 - 11:54 pm
Składy 27metrowców rozwiązują ten problem: np. NGT6+GT8S technicznie możliwe, niska podłoga zachowana, ew. NGT6+105Na.
#9 by kaszmir on 24 Maj, 2016 - 8:38 pm
Z takimi składami są niestety same problemy. Raz, że wzrosłyby koszty (dłuższe tramwaje zużywają więcej energii, mają większe koszty utrzymania itd.) i skądś trzeba by te pieniądze wziąć.
Dwa, że obecnie brakuje taboru – by więc spiąć takie składy, trzeba by albo ciąć inne linie, albo zatrzymać kasację 105-tek. Tyle, że te są w opłakanym stanie technicznym.
Trzy, MPK przeprowadzało kiedyś takie testy (bodajże 2xGT8S) i na sporej części przystanków zwyczajnie się nie mieściły.
#10 by tramwajarz on 27 Maj, 2016 - 12:58 pm
W skali linii 14 w godzinach szczytu to nie byłyby wielkie koszty.
Dobudowa chodników na przystankach dla składów 2x27metrów na początek po trasie linii 14 również. Można też nie otwierać ostatnich drzwi w drugim wagonie.
NGT6+105Na czy EU8N+105Na i mamy dodatkowe 40 metrowe niskopodłogowce na linii 14.
Do tej pory była nadwyżka taboru.
#11 by kaszmir on 27 Maj, 2016 - 8:01 pm
Przystanki trzeba by przerabiać w sporej części miasta, nie tylko na trasie linii „14” lecz i w okolicach (na potrzebę awaryjnych zmian tras). Zresztą pomijając już koszty ingerencji w infrastrukturę przystankową w całym mieście, nie wszędzie nawet jest możliwość wydłużenia przystanków.
#12 by tramwajarz on 28 Maj, 2016 - 4:17 pm
Znalazły się pieniądze na nakładki asfaltowe to mogą się znaleźć na nakładki przystankowe;)
Cóż NGT6/EU8N+105N doraźnie rozwiązałby problem tłoku na linii 14. A MPK odnawia 105N na ŚDM.
Można założyć że koszt przejazdu EU8N+105Na jest niższy niż 3x105N. Jest 77 sztuk 105N. Można utworzyć 77 składów 40m niskopodłogowych.
Teraz będzie wakacyjny okres tłoku i cięć w KM. Można potestować i częściowo ulżyć pasażerom.
#13 by Szymon on 16 Maj, 2016 - 5:30 pm
Ja bym widział 7 na trasie Plac Centralny – Dąbie – Rondo Grzegórzeckie – Starowiślna -Filharmonia – Cichy Kącik, a linię 20 przywrócić na starą trasę przez Basztową do Cichego Kącika
Linię 12 zlikwidować, a linię 23 puścić na trasie Nowy Bieżanów – Plac Bohaterów Getta – Starowiślna – Centrum Kongresowe – Czerwone Maki, wtedy linia zastąpi 12.
#14 by Michał P. (@Mikaoellion) on 17 Maj, 2016 - 4:43 pm
Jest to jakiś pomysł. Szczególnie w przypadku 23, który obecnie ma mało sensu bo w 65% trasy pokrywa się z 11 i dzięki temu odpadło mu bardzo dużo kursów. Oczywiście ludzie by narzekali, że odpada wtedy z Bieżanowa bezpośredni dojazd do Łagiewnik. Nie licząc 133, który zajmuje znacznie dłużej.
#15 by kaszmir on 21 Maj, 2016 - 6:09 pm
Plac Centralny raczej odpada jako końcówka w ciągu dnia.
A co do „23” – teraz robi trochę za „11 bis”, dzięki czemu na wspólnym odcinku Czerwone Maki – Wielicka, szkoda tylko że synchronizacja nie jest idealna.
#16 by tramwajarz on 22 Maj, 2016 - 12:02 am
Zamienić część trasy 18 z 11+23
18-Krakowską/Starowiślną
11+23-Starowiślną napełnienie wzrośnie.
Warto dobudować relację z Krakowskiej do R. Grunwaldzkiego.
#17 by Marta on 17 Maj, 2016 - 12:35 pm
Mój tramwaj 🙂