Są już wyniki ankiety w sprawie trasy linii „137”. Przypomnijmy, że mieszkańcy dostali do wyboru dwie opcje: albo przywrócenie dokładnie starej trasy (przez Siewną), albo jej wariantu z dodatkowym objazdem przez Górkę Narodową Wschód (i potem dalej Siewną). Za czym się opowiedzieli?
Wyniki głosowania są następujące:
- trasa z wjazdem na Górkę Narodową Wschód – 472 głosy,
- trasa bez wjazdu tamże – 53 głosy.
Pojawiło się jednak trochę wątpliwości co do samej ankiety i jej sposobu przeprowadzenia. Po pierwsze, początkowo głosowanie miało się odbyć tylko w punkcie na ul. Felińskiego (Górka Narodowa Wschód), co – z racji na odległość – mogło zniechęcić część mieszkańców Kuźnicy do pójścia i zagłosowania. Sprawa została zgłoszona i udało się potem załatwić jeszcze drugie miejsce, przy Kuźnicy Kołłątajowskiej (na parkingu sklepu „Lewiatan”). Sęk w tym, że było to później, więc informacja mogła dotrzeć do mniejszej ilości osób. Czuć to we frekwencji – na 525 głosów, jedynie ok. 150 było oddanych na Kuźnicy.
Gorzej, że tego dnia jedna z mieszkanek napisała: „pan zbierający głosy w sondażu koło Lewiatana informuje o trzeciej opcji trasy, którą można „zaznaczyć” poprzez dopisanie do punktu pierwszego „przez ulicę Kuźnicy Kołłątajowskiej””. Wynikało to z tego, że wielu mieszkańców chciało utrzymać obecną, objazdową trasę „137” (kończącą na Górce Narodowej Wschód, lecz jadącą w obie strony przez Kuźnicy Kołłątajowskiej), jednak takiej opcji zabrakło w ankiecie. Podpisali się więc pod pierwszą opcją, dopisując ew. tę adnotację i licząc że zostanie uwzględniona jako osobny wariant. Tymczasem głosy zostały podliczone tak jak były podane w ankiecie – w dwóch opcjach, nie trzech – mimo, że sporo z nich zapewne nie poparłoby wariantu pierwszego bez tej korekty. Możemy też zgadywać, że część mieszkańców nie doczytała i widząc „przez Górkę Narodową Wschód” pomyślała o obecnym wariancie (z Górki w obie strony przez Kuźnicę).
Komentarz kraboka: na wstępie zaznaczę, że doceniam starania Rady Dzielnicy IV i chęć wsłuchania się w głos mieszkańców, trzeba to zaliczyć na plus. Jednak sama ankieta wg mnie zwyczajnie nadaje się do kosza. Raz, że – z powodu wątpliwości podanych powyżej – wydaje się ona być niemiarodajną. Dwa, że zabrakło opisu konsekwencji: np. tego, że nowa trasa „137” byłaby dłuższa, a więc oznaczałaby pocięcie rozkładu. O ile? To trzeba by policzyć i przedstawić przy opisie wariantu. Tak samo gdyby dodano do głosowania trzecią opcję (pozostawienie autobusu na obecnej tymczasowej trasie).
Konsekwencji jest zresztą więcej. Trasa z wariantu 1 to dłuższy przejazd dla mieszkańców Kuźnicy Kołłątajowskiej, którzy musieliby krążyć autobusem po Górce Narodowej Wschód. Co gorsza jednak, jest to też wpuszczenie autobusu w dodatkowe korki i tym samym dalsze pogorszenie jego punktualności. Wiele osób zaznaczało, że taka marszruta sprawi, że lepiej będzie z Kuźnicy Kołłątajowskiej iść na piechotę na al. 29 Listopada i tam łapać… poprzedni kurs „137”, który akurat zdążył postać już w korku.
Dlatego uważam, że głosowanie powinno zostać powtórzone, tym razem jednak z trzecią opcją (która wydaje się mieć szanse zebrać sporo głosów), i z opisem pełnych konsekwencji każdej proponowanej zmiany. Wtedy będzie można powiedzieć, że decyzja została podjęta świadomie i uczciwie.
Tymczasem od nocy 20/21 czerwca 2016 (pon/wt) autobus „637” wraca na stałą trasę przez Siewną, podczas gdy „137” pozostanie wciąż na trasie objazdowej. Czyżby i sam ZIKiT zastanawiał się jeszcze, co zrobić z tą linią?
Jacek „Kaszmir” Mosakowski
#1 by J on 16 czerwca, 2016 - 9:56 am
>> Dwa, że zabrakło opisu konsekwencji: np. tego, że nowa trasa „137” byłaby dłuższa, a więc oznaczałaby pocięcie rozkładu. <<
To jest podstawą do zastanowienia się nad wyborem urzędników w przyszłych wyborach. Tylko w Krakowie potrafią obciąć częstotliwość na "o 2 minuty" rzadziej wydłużając trasę…
#2 by kaszmir on 16 czerwca, 2016 - 11:56 am
Budżet jest zamknięty, a Miasto płaci MPK za każdy przejechany kilometr. Dlatego gdy wydłuża się jedną linię, trzeba w zamian pociąć częstotliwość albo znaleźć oszczędności na innych. To nie do końca wina urzędników, bardziej Radnych.
#3 by J on 16 czerwca, 2016 - 12:11 pm
Chodzi mi o radnych. Każdy pracownik publiczny pracujący bezpośrednio to urzędnik (nawet nauczyciel 😉 – i celowo użyłem tego sformułowania – mamy jeszcze rady nadzorcze spółek itd. Cały łańcuszek osób, które decydują.
Już kiedyś Ci zwracałem uwagę dot. budżetu – nie jest czymś magicznym i nienaruszonym – jak jest potrzebne, to na sesji rady miejskiej głosuje się zmianę. I to funkcjonuje naprawdę WSZĘDZIE. Oczywiście pieniądze nie są z gumy – dlatego to trwa, ale zawsze można z czegoś zrezygnować i przełożyć na następny rok, albo nie ładować tyle w ŚDM i nie sprzedawać kościółkowi działek za kilkanaście % wartości (wiem, nie powinienem o tym pisać, ale ŚDM to dojnia pieniędzy, a działki KK zdobywa za grosze w wielu miastach Polski). Na mało potrzebny wielu osobom kościół starcza. Igrzyska też chcieli robić, a to kosztuje. Na metro się pchali. A nie stać na kilka zł/wzkm… Proszę cię, sam osobiście w te bajki wierzysz?
#4 by kaszmir on 16 czerwca, 2016 - 6:07 pm
Tak, lecz to nie wina urzędników, że Radni i Prezydent nie chcą zwiększać budżetu. Z tego co wiem w poprzednich latach zdarzały się sytuacja gdy ZIKiT szedł do Rady i mówił „na to potrzeba więcej kasy”, a Radni to ignorowali.
#5 by J on 16 czerwca, 2016 - 6:23 pm
Tu dochodzimy do Majchrowskiego, który… ma to bardzo głęboko w ciele 😉