Wielkie małe zmiany – tramwaje [komentarz]

Za nami pierwszy tydzień funkcjonowania komunikacji miejskiej po zapowiadanych wzmocnieniach. To dobry moment, by je dokładniej prześledzić, skomentować i ocenić jak się na razie sprawdzają. Dziś zajmiemy się liniami tramwajowymi, a w następnym artykule – autobusami.

Linia „9”

„Dziewiątka” od kilku lat cieszy się coraz większym powodzeniem, zwłaszcza na południowej części trasy. Jednym z powodów była likwidacja linii „51” w 2012, która wspomagała ją między Nowym Bieżanowem a rondem Mogilskim. W zamian wprawdzie wzmocniono „50”, jednak ta pokrywa się z „9” tylko na części trasy, siłą rzeczy więc ta ostatnia zyskała pasażerów. Tendencja nasiliła się jeszcze bardziej po zeszłorocznym otwarciu estakady Lipska – Wielicka: nowa, szybsza trasa „dziewiątki” stała się bardzo atrakcyjna i przyciągnęła dodatkowe zainteresowanie. Do tej pory, urzędnicy ratowali się wysyłaniem na linię dłuższych wagonów (składy wiedeńskie E1+c3), jednak teraz nadarzyła się okazja by wreszcie odpowiedzieć na rosnące zainteresowanie i po prostu wzmocnić rozkład.

Dzięki temu „9” w szczycie kursuje teraz co 10 minut, zamiast co 20. Zmianę oceniam na plus, choć zastanawiam się, czy w rejonach Bieńczyc i Mistrzejowic to akurat tę linię wytypowałbym jako pierwszą do wzmocnień. Dużo bardziej potrzebuje ich wg mnie „14”, w której tłok to chleb powszedni. Dlatego, głośno myśląc, zastanawiam się czy lepszym pomysłem nie byłoby:

  • wzmocnić „9” tylko na odcinku Nowy Bieżanów – Wieczysta (np. w postaci dodatkowej szczytowej linii „49”, zsynchronizowanej z „dziewiątką”),
  • zlikwidować „7”,
  • w zamian „14” puścić w szczycie co 10 minut, na całej trasie.

Nowy Bieżanów, Bieńczyce czy Mistrzejowice wciąż zyskałyby tyle samo dodatkowych kursów. Długa wprawdzie straciłaby „7”, jednak przecież w zamian dostała znacznie częstszą „18”. A tak przynajmniej rozwiązałby się problem tłoków w „14” i ludzi jadących dosłownie w drzwiach. Zresztą sam ZIKiT rozważał skierowanie „siódemki” do Bronowic, powyższa propozycja byłaby zatem jedynie rozwinięciem tego zamysłu.

Z innej beczki – warto przypomnieć, że kilkanaście lat temu „9” też kurowała co 10 minut i to przez cały dzień. Potem została pocięta w międzyszczycie (w zamian wzmocniono „14”), a następnie również w godzinach szczytowych.

Rozkład „9” w 2004.

Linia „12”

O tym, że ZIKiT planuje skorygować trasę „12”, wiedzieliśmy od paru miesięcy. Istnienie „dwunastki” krytykowałem od 2015, czyli od samego początku jej kursowania – powstała przez pocięcie linii „22” i tym samym przyniosła kolejne ograniczenia ilości kursów w Nowej Hucie. Wiadomo, że chodziło o oszczędności, jednak pod pretekstem pustych kursów „22” urzędnicy tak naprawdę stworzyli jeszcze większego pustaka. „Dwunastka” totalnie się nie sprawdzała, co zresztą było widać po ciągłych zmianach trasy i rozkładu. Najpierw jeździła do os. Dąbie, potem do Małego Płaszowa, potem do Wieczystej… no i jeszcze od drugiej strony skrócono ją z Borku Fałęckiego do Łagiewnik. I wciąż się nie sprawdzała, nawet mimo tego że od początku 2016 miała wzmacniać „19” w relacji Grzegórzecka – Rondo Mogilskie oraz „9” w relacji Rondo Grzegórzeckie – Mogilska.

Teraz ZIKiT właściwie wycofuje się z cięć, które wprowadził dwa lata temu. „12” pojedzie do Huty, zatem „22” będzie na prawie całej trasie wzmocnione – tak jak było przed 2015. Skąd taka zmiana stanowiska? Cóż, Zarząd ma nowego dyrektor ds. Transportu, Łukasza Franka 😉 A czemu po prostu nie zlikwidowano „12” i nie uruchomiono tych dodatkowych kursów jako „22”? Primo, „dwunastka” ma inną trasę w Hucie – pojechała przez Ptaszyckiego, co jest spowodowane planowanym wyrzuceniem stąd linii „16” (która to ma trafić z powrotem na al. Solidarności i pod Kombinat). Aby więc ciąg Ptaszyckiego – Kopiec Wandy nie został z tylko jednym tramwajem („10”), skierowano tu właśnie „12”.

Druga różnica między „22” a „12” to końcówki na południu miasta: ta ostatnia ma krótszą trasę i kończy w Łagiewnikach, zamiast w Borku Fałęckim. Oczywiście byłoby świetnie, gdyby „dwunastka” mogła trafić do Borku, jednak pamiętajmy, że ten rejon też właśnie dostał wzmocnienia w postaci częstszej „19”. W Borku to właśnie linie jadące przez Kalwaryjską mają największe zapełnienie (w szczególności „8”) i dlatego uważam ten wybór za bardzo trafny.

Dodajmy tylko, że korekta ta nawet nic nie kosztowała, bo w zamian za dłuższą trasę linia znów stała się szczytówką (przed wakacjami kursowała od rana do późnego popołudnia, bez przerw). To niestety oznacza też gorzkie wieści dla pasażerów z ul. Brożka, którzy do tej pory mieli tramwaj co 10 minut do centrum przez cały dzień („12″+”22”), a teraz poza szczytem mają już co 20. To jednak w mojej opinii chyba jedyny minus zmian na „12”.

Linia „18”

„Osiemnastka”, kiedyś traktowana jak piąte koło u wozu i zawieszana przy każdej możliwej okazji, odżyła całkowicie po skierowaniu jej do Czerwonych Maków i na Krowodrzę Górkę. Nowa trasa okazała się strzałem w dziesiątkę – od samego początku tramwaje zaczęły jeździć pełne, a od tego czasu tłok tylko rósł – m.in. dlatego, że na Ruczaj przeprowadziły się kolejne wydziały UJ. ZIKiT początkowo ratował się kierowaniem dłuższych wozów na wybrane kursy „18” (32-metrowe bombardiery NGT8 zamiast 26-metrowych NGT6), jednak były one potrzebne także na wielu innych liniach i trzeba było zabierać jednym, by dać drugim. Teraz sprawę udało się unormować i „18” w szczycie pojechała co 5 minut zamiast co 10.

Trochę szkoda, że ostatecznie linia nie została wzmocniona również z weekendy. Pierwszy pogłoski mówiły o zwiększeniu częstotliwości także w soboty – pojawiły się nawet stosowne rozkłady – jednak nic z tego nie wyszło. Czuję tu pewien niedosyt, bo oto mamy linię która w soboty i święta pojawia się na przystankach cztery razy rzadziej (!) niż w dni powszednie w szczycie. Już „52” zadziwiało podobnym dysonansem – linia w dni powszednie kursuje co 5 minut, podczas gdy w niedziele ledwie co 20. Niestety „18” tę tendencję jeszcze pogłębia i nawet w soboty jest rzadko. Jasne, linia została wzmocniona i wypada to tylko chwalić. Chciałoby się jednak, by sygnał wysłany od urzędników do pasażerów był bardziej wyraźny: „hej, ta linia jeździ często przez cały tydzień, nie tylko w szczycie”.

Kolejny problem to swoista klęska urodzaju na Ruczaju, gdzie kursują teraz cztery linie tramwajowe, z czego dwie mocne („18” i „52”, obie co 5 minut w szczycie). Przez to pętla na Czerwonych Makach zwyczajnie nie wyrabia z obsłużeniem takiej ilości wozów, co skutkuje zajeżdżaniem się brygad, chaosem i opóźnieniami w odjazdach. Jestem ciekaw, czy urzędnicy mają jakiś pomysł na rozwiązanie tego problemu.

Linia „19”

„Dziewiętnastka”, sprowadzona do dość marginalnej roli po małej marszrutyzacji, również zaczęła z czasem wracać do łask. Pomogło przede wszystkim zeszłoroczne skierowanie jej przez tunel pod Dworcem Głównym. Zastąpiła tutaj „9” i „50”, przejmując tych pasażerów, którzy chcieli dostać się z rejonów ronda Mogilskiego choćby na Kazimierz. Na początku 2016 ZIKiT spróbował wzmocnić część jej trasy linią „12” (o tym pisałem powyżej), jednak średnio się to sprawdzało choćby z powodu kiepskiej synchronizacji obu tramwajów.

Rozwiązanie wprowadzone tydzień temu jest wg mnie zdecydowanie lepsze. Dzięki temu teraz „19” znów kursuje co 10 minut przez cały dzień, jak za dawnych czasów, a pasażerowie jadący z ronda Mogilskiego w stronę Grzegórzeckiej mają do dyspozycji mocny tramwaj od rana do wieczora. Skorzystali również podróżujący z Borku Fałęckiego, którzy mają teraz dwie mocne linie („8” i „19”) od Borku aż do Korony.

Rozkład „19” w 2003. Ech, kiedyś nawet w soboty jeździła co 10 minut! Dziś nie ma tak nawet „18” jeżdżąca w dni powszednie w szczycie co 5.

Podsumowanie

W tekście wyszukiwałem głównie kłopoty, jednak nie zmienia to faktu że październikowe wzmocnienia tramwajów oceniam nad wyraz pozytywnie. Warto też zwrócić uwagę, że urzędnicy tak wybrali linie, by zyskało jak najwięcej różnych rejonów: trasy „9”, „18”, „19”, a także nowohuckiego odcinka „12” pokrywają się w minimalnym stopniu. To też oceniam na wielki plus, bo dzięki temu ze wzmocnień może skorzystać tym większa ilość pasażerów.

Jacek „Kaszmir” Mosakowski

Reklama

, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

  1. #1 by Michał P. (@Mikaoellion) on 11 października, 2016 - 6:54 pm

    Ja myślę, że jeśli by wprowadzić „14” co 10 minut to ZIKiT chciałby jednak ograniczyć ponownie „9” do kursowania co 20 minut w dodatku do zlikwidowania „7” bo pewnie by się wszystko rozchodziło o dodatkową kasę. Nie sądzę, żeby idea szczytówki z Wieczystej do NB była rozważana. Szczerze powiedziawszy nie lubię takiego „rozdrabniania” linii, ale widzę sens stworzenia takiej, która będzie jeździć na jakimś odcinku trasy. Ale wtedy, skoro mają podobno od przyszłego roku wykorzystywać wolne numery zamiast tworzenia nowych jak „49” [szczególnie, że już od dawna nie mamy linii wspomagających 4x w Krakowie] to może po prostu wykorzystaliby wolny numer jak „7” [jeśli miałaby być zlikwidowana] albo choćby „15”. Alternatywą byłoby „29”, ale to już ekstremum mimo, że linia o takim numerze dwa razy istniała i nawet jeździła do Nowego Bieżanowa. Pętla na Wieczystej znowu stoi pusta, więc może ma to jakiś sens. 🙂 Szczególnie, że wagony z „52” odstawiają na Rondo Hipokratesa, więc Wieczysta jest do wykorzystania.

    Nie wiem też czy dokładanie kursów w soboty na Czerwonych Makach coś da, jeśli nawet przed wzmocnieniem „18” pętla nie wyrabiała a pasażerowie byli wysadzani na trawce przed pętlą w wielu przypadkach. Trzeba by wykroić trochę miejsca z placu autobusowego i przeprowadzić drugi tor z nowym peronem. I tak jak na Nowym Bieżanowie, w teorii jeden tor byłby dla linii o częstotliwości 5 min a drugi dla tych, które jeżdżą rzadziej. Na NB kiedyś na jednym torze ustawiały się „3” i „13” [co 10 min], a na drugim „9” i „23” [co 20 min]. Teraz to w praktyce jest wymieszane często.

    PS. Kiedy hajtasz się z dyrektorem Łukaszem Frankiem? Bo w każdym wpisie jak tylko go wspominasz jesteś jak dumna żona. 😛

    • #2 by kaszmir on 20 października, 2016 - 6:05 pm

      Mi właśnie o to chodzi, by zlikwidować „7” a jej kursy przejęłaby „14”. I czemu uważasz, że linia Wieczysta-Nowy Bieżanów nie miałaby możliwości istnienia? Skoro „7” z Dąbia istnieje, to i takie „29/49” by mogło. Generalnie w tej propozycji największa zmiana to to, że do Huty pojechałaby częściej „14” zamiast „9”. Reszta to bliźniacze kopiowanie obecnej sytuacji – po prostu zamiast „7” byłoby „29/49”. Czyli tyle samo linii-potworków co obecnie, a nawet trochę lepiej – bo „29/49” w całości dublowałoby linię macierzystą „9”, w przeciwieństwie do „7” która obie końcówki ma inne niż „14”.

      PS. No, generalnie go chwalę bo to konkretny i rzeczowy człowiek 😉 Lecz nie jestem bezkrytyczny – najlepszym przykładem choćby powyższy artykuł.

  2. #3 by Ppp on 12 października, 2016 - 5:30 pm

    Zauważ, Kaszmirze, że na „9” zmienił się tez tabor – ostatnio regularnie widuję „akwaria”, zatem poprawa sytuacji wynika z tego, że się krócej czeka, ale przepustowość niewiele się zmieniła. Nie ma sensu zatem kombinować, że „na Mistrzejowicach nie jest tak bardzo potrzebna” – na pierwszych 3-4 przystankach usiądziesz, ale już pod Wandą sporo ludzi stoi.
    Pozdrawiam.

    • #4 by kaszmir on 20 października, 2016 - 5:53 pm

      To jednak jest wg mnie spora poprawa. Skład akwariów pomieści ok. 200 osób, czyli możemy przewieźć teraz 1200 osób/h. Dawniej były składy wiedeńskie, mieszczące ok. 260-280? Zatem było ok. 800 miejsc/h, czyli jest spory przyrost.

      Nie twierdzę też, że „9” jeździ pusta, lecz pytanie ile tych pasażerów równie dobrze mogło pojechać „52” albo – gdyby jeździła częściej – „14”? Wciąż uważam, że w Hucie wzmocniona powinna być właśnie „czternastka”. Mistrzejowice i tak by zyskały 😉

  3. #5 by tramwajarz on 13 października, 2016 - 10:00 am

    Czyli na niektórych liniach wracamy z częstotliwością do 2003 roku czyli pierwszej kadencji Jacka Majchrowskiego. Niszcząc komunikację przyczynił się do inwazji szrotu poniemieckiego i rakotwórczego smogu. Estakady i autostrady za mld zł nie usunęły korków z miasta.

    Pętla Czerwone Maki zostanie poprawiona przy budowie tramwaju do Skotnik;)

    KM w pozaszczycie, święta nadal są nieprzyjazne mieszkańcowi.
    Finanse pozwalają tylko taboru, kierowców nie ma?

    • #6 by kaszmir on 20 października, 2016 - 5:49 pm

      Teraz już ciężko ocenić, bo było trochę wzmocnień. W Hucie na ten przykład – „139” jeździ teraz wzmocnione na całej trasie (czyli lepiej niż dawne „139”+skrócone „169”), „501/511” mają więcej kursów (dawniej 6/h, teraz 8). „9” wprawdzie odzyskała częstotliwość tylko w szczycie, lecz w zamian pojawiło się przecież też „52” które jeździ częściej niż dawna „10” z Piastów. Itp. itd.

  1. Wielkie małe zmiany – autobusy [komentarz] | krabok
  2. Powraca (ponownie) linia „12” | krabok

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: