Wielkie małe zmiany – autobusy [komentarz]

Po artykule dotyczącym zmian w tramwajach, dziś zapraszam na krótką analizę najważniejszych nowości w autobusach. Przy okazji postaramy się znaleźć odpowiedzi na kilka kwestii związanych ze zmianami, które nurtowały część z Czytelników.

Nowy Bieżanów.

Zamiana „169” i „503”

Linia „169” do Górki Narodowej Wschód od samego uruchomienia w 2014 cieszyła się olbrzymim powodzeniem. Obsługiwana autobusami standardowymi, w szczycie kursowała co 15 minut i dość szybko zaczęła nie wyrabiać. Częściowo winne temu były korki na północy miasta, powodujące opóźnienia, lecz nie zmienia to faktu że autobus po prostu cieszył się sporym zainteresowaniem. Mieszkańcy zatem zaczęli walczyć o poprawę sytuacji – czy to przez zwiększenie częstotliwości, czy też wysłanie autobusów przegubowych. Najpierw zdecydowano się na dodanie kursów w porannym szczycie, tak by „169” kursowało co 12 minut, jednak… niewiele to zmieniło. Po tegorocznych wakacjach na niektóre brygady wysłano jeszcze przegubowce, lecz teraz wybrano inne rozwiązanie. I tak „169” i „503” zamieniły się końcówkami: ta pierwsza trafiła na pętlę „Górka Narodowa” (na ul. Bociana), a ta da druga na „Górkę Narodową Wschód”. „Pięćsetka” przy okazji zyskała mocnego kopa – jej rozkład został wzmocniony o każdej porze, przez cały tydzień. W efekcie pasażerowie z rejonów ul. Meiera mają teraz do dyspozycji autobus co 7-8 minut (zamiast co 12-15). I to jak! Wieczorem „503” jeździ co kwadrans aż do końca kursowania (godz. 23), bijąc tym samym na głowę „502” czy „139” które wieczorem pojawiają się na przystankach tylko co 20 minut! Tym samym „pięćset trójka”, wcześniej trochę potworek, stała się z dnia na dzień jedną z najmocniejszych linii autobusowych w mieście!

Są jednak i problemy. „503” pojechało częściej, jednak w zamian ściągnięto z linii autobusy przegubowe. A niestety linia teraz utyka w tych samych korkach co „169” i tak samo łapie opóźnienia. W efekcie kursy wypadają z rozkładu, a gdy już autobus się pojawi na przystanku, często bywa mocno zatłoczony. Przydałyby się przegubowce, podobnie zresztą jak na „169” na nowej trasie.

Rozumiem też rozgoryczenie mieszkańców ul. Siewnej. Nie dość, że kilka miesięcy temu stracili „137” (jeździ teraz w obie strony przez Kuźnicy Kołłątajowskiej), to teraz zadano im kolejny cios: zamiast przegubowców na „503”, mają tylko krótkie autobusy na „169”, w dodatku nie dojeżdżają one do południa miasta. Ciężko więc dziwić się, że wysyłają skargi. Z drugiej strony pamiętajmy, że „137” jeździło tutaj tylko w jedną stronę, a i zyskali teraz kursy w weekendy („503” jeździło co 40 minut, „169” pojawia się dwukrotnie częściej). No i też uwzględnijmy, że cztery lata temu nie było tutaj w ogóle „503”…

No dobrze, a czy trzeba było koniecznie zmieniać końcówki tych dwóch linii? Wiele osób pytało, czy nie można było po prostu wzmocnić „169”, skoro i tak ma podobną trasę co „pięćsetka”? Otóż nie, bo urzędnicy chcieli przy okazji poprawić ofertę komunikacyjną na południu Krakowa, w szczególności na ul. Aleksandry gdzie „503” jest jedyną linią. Tu muszę przyznać, że dotychczasowy rozkład i tabor na tej linii były dla mnie pełne sprzeczności: choćby w weekendy, gdy pojawiała się na przystankach co 40 minut, a jednocześnie… wysyłano na nią tabor przegubowy. Jeśli trasa ma wzięcie wśród pasażerów, najpierw powinna być wzmacniana częstotliwość, dopiero potem puszczane dłuższe pojazdy!

Swoją drogą, co się odwlecze, nie uciecze: skierowanie „503” do Górki Narodowej Wschód rozważano już kilka lat temu, podobnie jak zwiększenie jego częstotliwości. W końcu się udało 🙂 A przy okazji częstotliwości: dobrze, że poprawiono również tę na „169”. Do tej pory linia w szczycie czy weekendy jeździła odrobinę rzadziej niż pozostałe na ciągu Aleje – Kamieńskiego. Różnica była niewielka – rozchodziła się dosłownie o jeden kurs na godzinę albo dwie – jednak sprawiała, że autobusu tego nie dało się zsynchronizować z żadnym innym. Np. w weekendy „169” jeździło co 24 minuty, podczas gdy inne na jej trasie – m.in. „164” czy „179” co 20. Teraz nareszcie zostało to poprawione.

„252” trochę częściej

W odpowiedzi na skargi pasażerów częstotliwość „252” została zwiększona z 40 na 30 minut. Krok w dobrą stronę, jednak wg mnie wciąż nierozwiązujący większości problemów o których pisałem w artykule o zabraniu „292”. Niektóre się wręcz pogorszyły: np. o ile do tej pory możliwa była synchronizacja „252” z co drugim kursem „452” (na Kasztanowej) czy „152” (w Olszanicy), tak teraz nie jest możliwa właściwie żadna, bo ciężko zgrać w takt dwie linie z których jedna jeździ co 20, a druga co 30 minut. Mieszkańcy Olszanicy zatem zamiast dawnych dwóch autobusów co mniej więcej 10 minut („152” i „292”) mają teraz do dyspozycji mniej kursów i to bez synchronizacji. A lotnisko wciąż pozostaje bez ani jednej częstej linii, bo zarówno pociąg, jak i autobus kursują ledwie raz na pół godziny. Przecież w tym czasie mogę złapać taxi i być już dawno w centrum!

Powrót „501” do Huty i nowe „511”

Powrót „501” w rejony al. Solidarności zachwalałem już w tym artykule. Teraz dodam jedynie, że obecna trasa to strzał w dziesiątkę, włącznie z końcówką przy ul. Bulwarowej która ucieszyła mieszkańców walczących o przystanek w rejonie zalewu Nowohuckiego.

Wielką niespodzianką jest za to trasa nowego „511” (Przybyszewskiego – Os. Na Stoku). Początkowo to właśnie „pięćset jedenastka” miała trafić na Bulwarową, lecz po rozmowach z urzędnikami udało się wywalczyć powrót „501” w te rejony. Było wtedy jasne, że „511” dostanie jakąś nową trasę i pojawiały się przecieki, że może pojechać w zupełnie inny rejon Nowej Huty. Niewiele osób się chyba jednak spodziewało że trafi na Stoki. To wg mnie świetny pomysł – już uruchomienie „182” w 2007 z tamtych rejonów oznaczało sporą rewolucję komunikacyjną dla mieszkańców, którzy wcześniej byli skazani na podjeżdżanie do tramwaju i objeżdżanie pół Huty by dostać się do centrum miasta. Teraz poczyniono kolejny krok – zamiast „182” po drodze zwiedzającego Mistrzejowice i rejony Dobrego Pasterza, pasażerowie dostali szybką „pięćsetkę” jadącą na skróty przez Wiślicką i Bora-Komorowskiego. Porównajmy zresztą czasy dojazdu do ronda Mogilskiego: „182” – 35 min., „511” – 24 min., co oznacza skrócenie przejazdu o blisko 1/3!

Dlatego przyznam, że zastanawiam się jaka przyszłość czeka obie linie. Praktyka dowodzi, że szczytówki które mają trasy mocno różniące się od swych podstawowych linii, długo nie utrzymują takiego stanu: albo są wchłaniane z powrotem (np. niedawne połączenie „439” ze „139”), albo doczekują status linii całotygodniowych (np. nowe „163” przez Rybitwy). Jest to w pełni zrozumiałe, bo trudno mieszkańcom opierać się na autobusie który jest dostępny tylko przez parę godzin. Jaki los zatem czeka „511”?

Nie zdziwiłbym się, gdyby z czasem „511” zaczęło podbierać pasażerów „sto osiemdziesiątce dwójce” i w efekcie ZIKiT wzmocnił rozkład „pięćsetki” do całodziennej. Jednak możliwy jest jeszcze inny scenariusz. Urzędnicy przyznali, że wracają do koncepcji reformy komunikacyjnej, którą planowali kilka lat temu. A przypomnijmy, że wariant który był ostatecznie wybrany jako rekomendowany, zakładał skierowanie „182” ze Stoków po wyprostowanej trasie przez ciąg Okulickiego – Wiślicka – Bora-Komorowskiego, czyli… dokładnie tak jak obecnie jedzie „511”. Może zatem „pięćset jedenastka” ma obecnie przetrzeć szlaki i wybadać sytuację przed ew. zmianą trasy „182”?

Tymczasem zwrócę jeszcze uwagę na spory dysonans który pojawił się między szczytem i pozostałymi porami: obecnie podczas tego pierwszego Stoki na trasie „182” i „511” mają aż 8 kursów/h, natomiast poza szczytem ledwie 2-3, w weekendy tylko 2. Przydałoby się coś z tym zrobić, tak by ludzie mieli do dyspozycji częste połączenie cały dzień.

Wielki powrót „192”

A zatem „452” przerodziło się w nowe „192” (Czyżyny Dworzec – Chełm). Trasa jest w dużej mierze ta sama, z dwiema różnicami. Po pierwsze, linia została skierowana do Czyżyn Dworca w miejsce „501”, co jest pokłosiem zmian wywalczonych przez mieszkańców Huty, o których pisałem powyżej. Druga różnica to skierowanie autobusów przez ciąg Lubomirskiego – Dworzec Główny Wschód – Aleje zamiast przez I obwodnicę.

Taką zmianę uważam za udany kompromis. Opcja częstego autobusu „152+452” na całej trasie od Chełmu aż do Bieńczyc była naprawdę kusząca, jednak sporo mieszkańców Woli Justowskiej walczyło o odzyskanie połączenia w kierunku Alej, podobnie jak niektórzy pasażerowie z ulicy Dąbrowskiej którzy mieli do tej pory „439”, potem „501” – oba jadące właśnie przez Nowy Kleparz czy Plac Inwalidów. Z drugiej strony, nowe „192” wciąż na większości trasy pokrywa się ze „152” i ma szansę go odciążyć. Ucierpiała trochę synchronizacja, gdyż przejazd przez centrum miasta zajmuje kilka minut dłużej w porównaniu z linią bazową, jednak ZIKiT rozwiązał to przesuwając odjazdy po obu stronach miasta o dwie-trzy minuty, tym samym dając takt rzędu 8+12 albo 7+13. Nieidealnie, lecz to wciąż lepiej niż dawne „152” kursujące po prostu co 20 minut. Największy problem z nową trasą to wg mnie korki, gdyż „192” utyka w rejonach choćby tunelu pod Dworcem Głównym i tym samym wszelka synchronizacja bierze w łeb. Przydałby się buspas!

Do poprawy za to jest sytuacja rankami w weekendy oraz wieczorami przez cały tydzień, gdy „192” kursuje co 40 minut, a „252” czy „152” co 30. Tego układu nie da się w ogóle zsynchronizować i w efekcie mamy autobusy jadące stadami przez pół miasta, a potem półgodzinne przerwy. Przykład? Odjazdy z rejonów Kasztanowej w kierunku centrum miasta, gdzie w soboty rano „192” i „252” jadą w układzie 5+30+5 minut, czyli jak komuś się nie poszczęści to może czekać nawet pół godziny! A przecież do tej pory mieszkańcy tego rejonu mieli „292” co równomierne 20 minut… To jest takie małe „dziadowanie”, bo rzecz rozchodzi się dosłownie o dołożenie rano i wieczorem jednego, dwóch kursów na „192” tak by miał częstotliwość co 30 minut. Niestety kosztem tych niewielkich oszczędności rozwalono cały układ. Do poprawki!

Koniec legendarnego „504”

Uruchamiając „504” w 2014 roku, ZIKiT wręcz zaprzeczył sam sobie i swoim wcześniejszym decyzjom. Oto powstała linia-potworek, kursująca rzadko (raz na godzinę), w ograniczonych porach (tylko od godz. 7 do ok. 19) i do tego dublująca tramwaj na większości trasy. Jak to było, że np. „304” zostało wyrzucone z ciągu Filharmonia – Krakowska – Korona – R. Matecznego by nie dublować tramwajów, za to dwa lata później można już było uruchomić na tym samym odcinku „pięćset czwórkę”? Jak to jest, że wcześniej ZIKiT skracał linie na obrzeżach miasta by w zamian wzmocnić ich częstotliwość („137”, „183” zamiast „108” itd.), a tu stworzył długiego, rzadkiego potworka?

Kursowanie tej linii było mocno krytykowane, zresztą co się dziwić skoro przez większość czasu jeździła pusta. Na szczęście jej istnienie wreszcie dobiegło końca i ZIKiT ją zmienił na „104”, kursujące na krótszej trasie Łagiewniki – Centrum Jana Pawła II, za to częściej (co 40 minut) i w wydłużonych godzinach. Dzięki temu rejon ul. Fredry, pozbawiony tramwaju czy częstych linii autobusowych, zyskał trochę więcej kursów.

Jest to krok do przodu, jednak wg mnie wciąż za mały. Dalej mamy dziwną sytuację w rejonie Łagiewnik i Swoszowic, gdzie kursuje kilka rozbitych i niezsynchronizowanych linii: „155” (Łagiewniki – Swoszowice Poczta), „104” (Łagiewniki – Centrum Jana Pawła II) i „135” (Golkowice – Centrum Jana Pawła II). Dziwi to tym bardziej, że „135” obecnie kończy kilka przystanków przed Łagiewnikami, zamiast dowieźć pasażerów do tego ważnego węzła przesiadkowego. Jednocześnie tam, gdzie ma końcówkę, zaczyna trasę „104”, jadące właśnie dalej do Łagiewnik. Czemu ich nie złączyć i zapewnić ludziom wygodny dojazd? Dlatego uważam, że – tak jak opisałem w Projekcie za milion (w dziale „Borek Fałęcki / Łagiewniki / Swoszowice”) – lepiej byłoby scalić te trzy linie w jedno dłuższe i częstsze „135” na trasie Golkowice – Łagiewniki. Zyskaliby wszyscy: Golkowice dostałyby częstszy autobus i to aż do Łagiewnik, Swoszowice miałyby jedną częstszą linię zamiast dwóch niezsynchronizowanych, podobnie jak mieszkańcy ul. Fredry. Zatem – i tutaj zgłaszam poprawki!

Żegnaj, „504”! Niestety nie będziemy tęsknić.

Epilog

Mimo, że ten artykuł mógł miejscami brzmieć nader negatywnie, chcę jasno zaznaczyć: zmiany mi się bardzo podobają. Ciężko nie docenić, że wreszcie wzmocniono komunikację miejską w wielu rejonach miasta, a także posłuchano głosów pasażerów. W kilku miejscach można jednak odczuć, że zabrakło drobnych szlifów które trochę psują końcowy efekt. Dlatego: jest dobrze, lecz uważam że – stosunkowo niskim nakładem sił – może być jeszcze lepiej. Urzędnicy, czujcie się zmobilizowani!

Jacek „Kaszmir” Mosakowski

Reklama

, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

  1. #1 by BUSOMAT.PL - autokar autobus wynajem kraków on 20 października, 2016 - 11:18 am

    Autobus to najlepszy środek transportu

    • #2 by A on 20 października, 2016 - 3:08 pm

      Żaden środek transportu nie jest najlepszy.

  2. #3 by tramwajarz on 20 października, 2016 - 5:36 pm

    511 to jest dobry kierunek do zachęty do KM dla peryferiów Krakowa (idealna byłaby kolej ze Wzgórz…)

    Liczę, że będzie więcej linii przyspieszonych.
    np 194->594 gdzie pokrywa się z tramwajem
    578 jako dodatkowe kursy,
    579 ( ze Swoszowic?) przez Turowicza, Tischnera ( z dopuszczeniem lewoskrętu na Kamieńskiego) do np Cracovii
    539 wyprostowana trasa bez wycieczek
    5xx przez Mogilską i al Pokoju ( tramwaje byłyby w tyle…)

    Słabo idzie również za Franka wyznaczanie bus pasów.

    • #4 by MKM on 9 listopada, 2016 - 7:19 pm

      Dobry pomysł! Jedynie z 578 byłby problem, ponieważ czy pośpieszny czy zwykły i tak by stał na Nowohuckiej, więc mielibyśmy cztery autobusy (178,578,178,578) jadące w stadzie.

  3. #5 by Ppp on 21 października, 2016 - 3:09 pm

    Nie zauważyłem, by pojawienie się “511” spowodowało jakieś zmiany w napełnieniu “182” na Mistrzejowicach. “182” poluzowało się nieco w wyniku dużej poprawy na “139” – kto dawniej wsiadał na “Parku wodnym” do „182”, ten teraz ma “182” i “139”, w szczycie teoretycznie co chwilę.
    Pozdrawiam.

    • #6 by kaszmir on 26 października, 2016 - 12:33 pm

      Podejrzewam, że jednak trochę ludzi przeszło/przejdzie ze „182” na „511”, bo przecież każdy chce dojechać szybciej do centrum. Sam mam znajomego ze Stoków który właśnie zamienił „182” na „511”.

      Docelowo myślę, że byłoby to dobre rozwiązanie – osobny autobus ze Stoków do centrum przez Wiślicką, i osobny dla Mistrzejowic.

  1. Jak nie zepsuć reformy komunikacyjnej? | krabok
  2. „115” do TAURON Areny? Powrót „537”? | krabok

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: