Wszystkich Świętych 2016 – komentarz

Tegoroczne Wszystkich Świętych już za nami, czas więc na krótkie podsumowanie jak sprawdziła się komunikacja miejska w tym okresie. W artykule skupię się na dniu 1 listopada, jako tym podczas którego występują największe potoki pasażerskie. Tekst podzieliłem na dwie części – jedną poświęconą liniom tramwajowym, a drugą – autobusom. (Szczegółowe informacje nt. dodatkowych linii cmentarnych były zamieszczone tutaj.)

Wiedeński skład E1+c3 na linii „85”. Zdjęcie: Marcin Nowak.

Tramwaje

W tym roku w układzie tras tramwajowych nie czekały na nas żadne nowości – wszystkie dodatkowe „osiemdziesiątki” pojechały po tych samych marszrutach co w 2015. I dobrze – układ ten sprawdził się całkiem nieźle w zeszłym roku. Dużo gorzej za to oceniam rozdysponowanie taboru, które niestety po raz kolejny udowodniło, że w Krakowie wciąż są „równi” i „równiejsi”. Przypomnijmy rozdział wagonów pomiędzy poszczególne „osiemdziesiątki”:

  • linie w pełni niskowejściowe: „81”, „82”, „84”, „88”,
  • linie z mieszanką taboru nisko- i wysokopodłogowego: „83”, „85”, „89”,
  • linie w pełni wysokopodłogowe: „86”, „87”.

Na dziewięć dodatkowych linii cmentarnych („81”-„89”) były dwie które kursowały w całości na terenie Nowej Huty: „86” (Mistrzejowice – Wzgórza Krzesławickie) i „87” (Piastów – Wzgórza Krzesławickie). Jednocześnie, tylko dwie z linii „8x” był obsługiwane w całości przez tabor wysokopodłogowy. Zgadnijcie które? Tak! „86” i „87”. Na tej pierwszej pojawiły się akwaria oraz znienawidzone ukochane przez mieszkańców składy wiedeńskie, na tej drugiej – same wiedeńce. Do tego pozostałe dwie huckie linie – „85” i „89” – były jedynie częściowo niskowejściowe („85”: miks składów wiedeńskich i krakowiaków, „89”: miks składów akwariów i wozów EU8N). Dysonans ten można opisać jeszcze inaczej. Podczas gdy cmentarz Rakowicki nie miał ani jednej linii specjalnej obsługiwanej wyłącznie przez tabor wysokopodłogowy (na każdej pojawiały się niskopodłogowce, przynajmniej na części brygad), Grębałów nie miał za to ani jednej dodatkowej na której nie byłoby wysokopodłogowców:

  • Rakowicki: „81”, „82”, „83”, „84”, „85”, „88”,
  • Grębałów: „85”, „86”, „87”

(kolory: niebieski – linia w pełni niskowejściowa, pomarańczowy – częściowo, czerwony – w pełni wysokopodłogowa). Uwzględniając regularne linie, wyglądało to natomiast tak:

  • Rakowicki: „2”, „81”, „82”, „83”, „84”, „85”, „88”,
  • Grębałów: „1”, „4”, „85”, „86”, „87”

Gdybym był złośliwy, poprosiłbym teraz byście zgadli, który z tych dwóch cmentarzy leży w Hucie? Na Grębałowie sprawę ratowała jedynie „4” obsługiwana jak co dzień krakowiakami. Nawet na „1”, w regularne weekendy obsługiwanej niskowejściowcami, pojawiły się wyłącznie wysokopodłogowe składy akwariów. A to oznacza, że w rejonie Wzgórz Krzesławickich mimo zwiększenia ilości linii (pięć zamiast trzech), ilość wozów z niską podłogą się… drastycznie zmniejszyła (z trzech linii na półtorej). Za co ta kara?

Powodów do zadowolenia nie mieli również pasażerowie z ulicy Kocmyrzowskiej na odcinku Wiadukty – rondo Kocmyrzowskie, którzy nie dostali w tym dniu ani jednej w pełni niskowejściowej linii mimo, że na co dzień takową mają („5”), a w weekendy nawet dwie („1”, „5”). Niestety, 1 listopada mieli do dyspozycji tylko krakowiaki na trzech z dziewięciu brygad „85”, czyli średnio co trzecim kursie.

A najbardziej szokujące jest to, że choć krakowiaków zabrakło na pozostałe brygady „85”, to starczyło ich by obsadzić 1 listopada kursy choćby „50”. Linii, która nie zatrzymuje się przy żadnym cmentarzu, a do tego jeździ częściej niż inne zwyczajne tramwaje, bo co 10 minut. I – tak jak to było do przewidzenia – wagony te na „pięćdziesiątce” się po prostu marnowały, mając słabe zapełnienie. Czemu na ten jeden dzień nie można ich było zastąpić krótszymi (choć wciąż niskowejściowymi) tramwajami, a zwolnione PESY skierować na „85”? Nie dość, że zwiększyłoby to ilość niskopodłogowców na Grębałowie czy Kocmyrzowskiej, to jeszcze pozwoliłoby uniknąć problemów z ludźmi niemieszczącymi się do składów wiedeńskich. A tak, ludzie zostawali na przystankach…

Zatem o ile układ tras tramwajowych 1 listopada uważam za wręcz idealny, tak rozdysponowanie taboru w tym dniu było w mojej opinii skandaliczne. Niestety po raz kolejny urzędnicy pokazali, że Kraków dzielą na „równych” i „równiejszych”, a Huta traktowana jest przez nich jak rejon drugiej kategorii. Zastanawiam się tylko, jakie byłaby wymówka MPK tym razem? „Niskopodłogowców nie starczy dla wszystkich”? (W końcu trudno żeby starczyło, skoro najpierw idą na wszelkie możliwe podgórskie linie, a dopiero potem jeśli coś zostanie, to trafia do Huty.) A może „nie daliśmy, bo jeszcze pasażerowie z Huty przyzwyczailiby się do lepszego komfortu i zażądali go częściej?” (Cytując autentyczną i legendarną już wypowiedź.)

Powód jednak tak naprawdę jest tylko jeden: mentalność urzędników. I wychodzi na to, że szybko się ona nie zmieni. Nie, jedna nowoczesna linia „4” wiosny nie czyni, a sytuacja w której jeden cmentarz ma praktycznie same niskowejściowce, a drugi wprost przeciwnie, jest nie do zaakceptowania.


Autobusy

W autobusach na szczęście takich problemów nie ma, bo wszędzie kursują już niskopodłogowce. A jak z samymi trasami? Całościowo układ sprawdzał się nieźle, jednak dopracowania wymagają nowości wprowadzone w tym roku. Wydłużenie linii „802” (Cmentarz Batowice – Borek Fałęcki) do Borku Fałęckiego okazało się strzałem w dziesiątkę, aż za bardzo bo w efekcie linia nie podołała potokom i panował olbrzymi tłok. Winne temu może też być pocięcie częstotliwości – w zeszłych latach linia kursowała co 10 minut, a w tym roku jedynie co 20. Wprawdzie uruchomiono nowe, wspomagające „812” na skróconej trasie (Cmentarz Batowice – Os. Podwawelskie), jednak jego marszruta kończyła się zbyt wcześnie i przez to autobus nie miał aż takiego wzięcia na południowym odcinku. Za rok powinno się albo zlikwidować „812” i w zamian wrócić do częstszego „802”, albo wydłużyć „osiemset dwunastkę” do Czerwonych Maków, by zebrała więcej pasażerów.

Podobny problem był z nowym „808” (Cmentarz Batowice – R. Grzegórzeckie), który teoretycznie miał wzmocnić przetłoczone „804” (Cmentarz Batowice – Wieliczka Kampus). „808” zaczynało w centrum, by zebrać pasażerów niemogących pomieścić się do pozostałych autobusów. W praktyce jednak jego trasa była zbyt krótka i, podobnie jak z „812”, w wielu przypadkach zbierała jedynie losowe potoki pasażerskie. Nie pomogła też w odciążeniu „804”, które już z południa miasta przyjeżdżało wypełnione po dach. Problem „804” pozostaje nierozwiązany od dwóch lat, czyli od czasu gdy zostało wydłużone do Wieliczki. Już w 2014 zwracaliśmy uwagę na tłok w pojazdach, podobnie jak w zeszłym roku. Sytuacji nie ratuje też „803” (Cmentarz Batowice – Dworzec Płaszów), które podobnie jak „808” kończy trasę zbyt wcześnie. Dlatego podoba mi się rozwiązanie zaproponowane przez użytkownika tomta1 na forum Platformy Komunikacyjnej Krakowa, czyli:

  • „804” zostawić bez zmian (częstotliwość bez zmian – co 20 minut),
  • „803” wydłużyć do Nowego Bieżanowa Południa po trasie „804” (częstotliwość bez zmian – co 10 minut), a w zamian:
  • „808” rzadziej – co 20 zamiast co 10 minut, w takcie z pozostałymi dwoma autobusami.

Ilość brygad byłaby podobna co obecnie, tylko zamiast marnować się na połówkowych trasach, więcej z nich dotarłoby do południa miasta jako wydłużone „803”. Tym samym linia lepiej odciążyłaby „osiemset czwórkę” i przejęła część jej pasażerów. Z kolei „808” pojechałoby rzadziej, jednak dzięki wspólnemu taktowi na odcinku Cmentarz Batowice – R. Grzegórzeckie wciąż „803”, „804” i „808” zapewniałyby autobus co 5 minut, albo nawet co 3-4 minuty jeśliby uwzględnić „884” (Cmentarz Batowice – Os. Kurdwanów). Przy okazji można by zmienić numer „808” na „814”, bo linia jest w całości zdublowana przez „804” czy „884”. Skoro w innym rejonie miasta „802” jest wzmacniane przez „812”, to czemu tutaj nie użyć „814”?

Interesującą nowością było w tym roku uruchomienie „853” (Szpital Żeromskiego – Cmentarz Grębałów). Miało ono odciążyć linię „863” (Rżąka – Cmentarz Grębałów), jednak kursujące na niej autobusy przegubowe nie cieszyły się większym powodzeniem. Może za rok lepiej będzie skierować na nie krótkie autobusy, tym bardziej, że wolne przegubowce przydadzą się na innych trasach? Albo w ogóle zlikwidować „853” i w zamian zwiększyć częstotliwość linii „863”?

Warto jeszcze wspomnieć o nowym „869” (Górka Narodowa – Dworzec Płaszów), powstałym wskutek skierowania autobusu „169” koło cmentarza Podgórskiego. Trasę uważałem za całkiem niezłą, tym bardziej że linia połączyła w ten sposób cmentarze Rakowicki i Podgórski, jednak o dziwo i ona nie cieszyła się większym zainteresowaniem. Może po prostu cmentarz na Wielickiej nie generuje aż tak dużego ruchu? A może, jako że była to nowa linia, nie wszyscy dowiedzieli się w porę o jej istnieniu? Klub428 zwraca uwagę na ciekawą sprawę (9. i 10. akapit w tym artykule) – niewykluczone, że za jakiś czas „169” pojedzie do Piasków Wielkich, a tym samym nie będzie już możliwości skierowania go na Wszystkich Świętych do Dworca Płaszów. Podoba mi się propozycja Klubu, by połączenie cmentarzy Rakowickiego i Podgórskiego zapewniało w zamian lekko zmodyfikowane „503”, które od przystanku „Bieżanowska” jechałoby przez Wielicką i al. Powstańców Śląskich. Oczywiście taka zmiana trasy byłaby wprowadzana tylko na okres Wszystkich Świętych.


Ogólnie cieszy, że ZIKiT nie spoczywa na laurach i próbuje co roku jeszcze bardziej ulepszyć ofertę komunikacji miejskiej na Wszystkich Świętych. A że nie każda z tegorocznych nowości się sprawdziła? Tak bywa, nie wszystko da się przewidzieć bo miasto to żywa tkanka. W mojej opinii w tym roku było naprawdę nieźle, a nie mam wątpliwości, że w 2017 będzie tym lepiej. Z autobusów najpilniej poprawy wymagają wspomniane „802”/”812″ i „803”/”804″/”808″. W tramwajach byłoby dobrze, gdyby nie ten nieszczęsny tabor który leży głównie w gestii MPK. Jeśli uda się poprawić te rzeczy, za rok możemy mieć ofertę niemal idealną.

Jacek „Kaszmir” Mosakowski

Reklama

, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

  1. #1 by A on 9 listopada, 2016 - 1:21 pm

    No jeju, i znowu z tym taborem. No tak, ZIKiT nie remontuje torów, to nowszych pojazdów puścić nie można, przecież sam wiesz, że to tylko kwestia stanu infrastruktury.

    • #2 by kaszmir on 9 listopada, 2016 - 1:24 pm

      Przecież i tak jeździły na „85”, tylko że jedynie na części brygad. Czyli jak, trzech krakowiaków nie szkoda, a sześciu już tak?

      Po drugie na takiej „1” co weekend kursują niskowejściowce. Skoro przez cały rok się da, to 1 listopada też by mogły.

    • #3 by szymon on 9 listopada, 2016 - 1:31 pm

      Rok temu jakoś same NGT8 dawały radę na 85. Zamiast puszczać niskopodłogowce w tym czasie na zwykłe linie, które nie jeżdżą koło cmentarzy np 14,18 powinni przeznaczać nawet na tą a tam puszczać wysokopodłogowce.

    • #4 by A on 11 listopada, 2016 - 3:16 am

      Chodzi o to, że częstsza jazda nowszych tramwaje z racji m.in. konstrukcji wózków oraz swojej masy bardzo szybko zdegradowałyby stan torów do nieużytecznego. Jest też większe ryzyko wykolejenia. Dobrze, że się opamiętali, bo w którymś momencie mogłoby się okazać, że żaden tramwaj nie pojedzie. ZIKiT musi się zwyczajnie ogarnąć i wyremontować. „Po drugie na takiej „1” co weekend kursują niskowejściowce.” Tylko że są krótkie. Nimi dowozić tłumy do cmentarzy?

      • #5 by kaszmir on 14 listopada, 2016 - 11:39 pm

        „85” kursowało co 10 minut. Gdyby było całe w niskopodłogowcach to dałoby tyle samo kursów/h, ile występuje tam co weekend („1” + „5”, obie po 3 kursy/h).

        A na „1” i tak były tego dnia krótsze składy – 2×105 Na, które pojemnościowo są w tej samej kategorii co niskacze EU8N czy NGT6.

      • #6 by A on 15 listopada, 2016 - 1:31 am

        @kaszmir – no właśnie, są krótkie, a 105Na to w ogóle mistrzostwo jeśli chodzi o znikome zużycie torów. A nie chodzi tu o pojemność, tylko o masę i w ogóle zużycie torów. MPK nie dostało żadnej deklaracji, że ZIKiT dokona remontu za rok, dwa, czy 10.

      • #7 by kaszmir on 21 listopada, 2016 - 10:28 am

        Przecież w weekend przed Wszystkich Świętych też kursowało „85”, i np. w sobotę było obstawione w całości krakowiakami.

      • #8 by A on 9 grudnia, 2016 - 11:55 pm

        Niestety już nie mam dostępu do tych danych – w każdym razie, podobnie jak można to zaobserwować samemu – nowsze tramwaje mają większe naciski na oś. Tory są jednak miękkie, przy dużym natężeniu ruchu tramwajów z dużymi naciskami ich zniekształcenia są większe – nie jest to zmiana o rząd wielkości, dlatego przejazdy kilka dni w roku niewiele zmieniają, ale przy dużych liczbach przejazdów, różnice rosną, rosną i rosną…
        Jeśli myślisz, że takie ograniczenia na nowsze modele tramwajów obowiązują tylko w Krakowie, to się mylisz.

      • #9 by kaszmir on 14 grudnia, 2016 - 3:00 pm

        Tylko że, tak jak napisałem – dzień czy dwa wcześniej i tak całe „85” było w krakowiakach. A i we Wszystkich Świętych kursowały one na części brygad.

        1. Skoro mogły w poprzednie dni obsadzić całą linię, to mogły i we wtorek.
        2. Skoro mogły wyjechać na trzy brygady i nie zniszczyły torowiska, to mogły i na dziewięć.

      • #10 by A on 31 grudnia, 2016 - 3:03 am

        Ale to jednak operacja podwyższonego ryzyka. We wcześniejszych dniach ruch po ewentualnym wypadku dałoby się jakoś obsłużyć komunikacją zastępczą. Jak byś to zrobił we Wszystkich Świętych, kiedy tramwaje ledwo dają radę? Ten dzień nie jest dobry na eksperymenty na żywym organizmie ani na dość ryzykowne operacje.

      • #11 by kaszmir on 16 stycznia, 2017 - 9:56 am

        Sorry, mnie to nie przekonuje. Tak jak pisałem, na 1/3 brygad „85” we Wszystkich Świętych i tak były krakowiaki. Gdyby ryzyko było realne, to MPK nie posłałoby ich na żaden kurs.

  2. #12 by Mistrzejowiczanin on 9 listopada, 2016 - 2:49 pm

    No co tu dużo pisać, apartheid Nowej Huty trwa nadal i na dzień dzisiejszy ma się dobrze. 😦

  3. #13 by JW23 on 9 listopada, 2016 - 3:38 pm

    ” I – tak jak to było do przewidzenia – wagony te na „pięćdziesiątce” się po prostu marnowały, mając słabe zapełnienie.”
    Słabe bym zamienił na znikome, bo bardziej oddaje rzeczywisty stan…
    BRAWA DLA MIEJSKIEGO PRZEDSIĘBIORSTWA KOMUNIKACYJNEGO W KRAKOWIE – ISO696969

  4. #14 by tramwajarz on 9 listopada, 2016 - 4:52 pm

    Przy takich leśnych dziadkach rządzących Krakowem to nie będzie możliwe ulepszanie komunikacji miejskiej w Krakowie. Najwcześniej za 30 lat jak bezradny z PO przejdzie na emeryturkę i tramwaje, autobusy nie będą mu przeszkadzać.

    Radny miasta Krakowa Wojciech Wojtowicz Klub Radnych Platforma Obywatelska
    Wiceprzewodniczący Klubu Platforma Obywatelska
    Pracuje w Komisjach RMK:
    – Infrastruktury – Przewodniczący Komisji
    – Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska

    zaznaczył, że jeśli coś ZIKiT planuje, to radni powinni o tym wiedzieć. Jednak to nie wszystko. – Moim zdaniem w miejskiej jednostce poszło się w stronę ruchu pieszego, komunikacji publicznej i rowerów. Za mało jest rozwiązań dla tych, którzy poruszają się autami. A większość osób ma samochód lub dwa – mówi Wojtowicz.

    – Nie jest tak, że większość ludzi jeździ rowerami. Jak za 20-30 lat ludzie stwierdzą, że nie będą używać samochodów, to tak będzie, ale ich nie zmuszajmy do tego – stwierdza i dodaje, że takich ludzi jak ci z Kalwaryjskiej będzie więcej w całym mieście.

    99% środków przeznaczanych na autostrady i estakady a ” w miejskiej jednostce poszło się w stronę ruchu pieszego, komunikacji publicznej i rowerów.”

    Wiadomo na kogo nie głosować.

    • #15 by kaszmir on 9 listopada, 2016 - 9:06 pm

      Niestety, nic dodać, nic ująć 😦 Wstyd, panie radny Wojtowicz!

  5. #16 by Wojciech on 11 listopada, 2016 - 11:22 am

    „50” powinno jeździć co 20 minut w dniu 1 XI, tak jak jeździło rok temu. Wolne niskopodłogowce powinny być rozdysponowane na cmentarne linie.

  6. #17 by tramwajarz on 14 listopada, 2016 - 5:10 pm

    To ciekawe o ile prawdziwe że nie można stosowac krzyżownic z głębokimi rowkami w Polsce.
    50 km/h na łukach tramwajowych w Krakowie jest nieosiągalne przy betonie z SLD, PO, Nowoczesna czy PIS.

    Blokada dwustawna jest w tunelu krakowskiego szybkiego tramwaju a tramwaje nadal pełzają.
    Krakowski tramwaj nie jest konkurencją dla samochodów.

    Dlatego we Francji tramwaje mogą pokonywać rozjazdy z prędkością 40-50 km/h po łuku a u nas w wielu miastach jest nawet 5-10 km/h po nowych rozjazdach. W głowach „Januszy” nie mieści się tak proste rozwiązanie jak zwrotnica o małym promieniu skrętu, nie wspominając o stosowanych na kolei podwójnie ryglowanych iglicach. Polska jest chyba ostatnim krajem, gdzie stosuje się spłycane rowki krzyżownic (wymuszające wolniejszy przejazd), które były stworzone w XIX wieku z myślą o większym komforcie pasażerów i mniejszym ryzyku wykolejenia, sztywnych dwuosiowych wagonów na resorach. Wagony dwuosiowe zniknęły z regularnego ruchu dawno temu a płytkie krzyżownice nadal są wymagane przez archaiczne przepisy. Polskie tramwaje nadal są zacofane a nowe trasy, chociaż często budowane przy użyciu nowych technologii są często nadal funkcjonalnie w PRL-u i XX wieku – duże odległości od zabudowy, brak priorytetów lub ich niska skuteczność, ostre łuki (chociaż czasami jest dużo miejsca na łagodny łuk), rozjazdy o niskiej prędkości, wąskie wysepki czy brak przejścia na wysepki z obu końców (bo od pasażerów nadal ważniejsza jest św przepustowość dróg) itd.
    Olsztyn budował sieć od zera i mógł skopiować rozwiązanie stosowane na nowych sieciach we Francji czy Hiszpanii. Wiadomo, że nasze zacofane przepisy nie pozwalają na głębokie rowki krzyżownic ale rozjazdy o małym promieniu są dopuszczalne tak samo jak stosowanie przejść torowych itd. Piszesz, że pewnie kiedyś przejścia będą dobudowywane jak będzie potrzeba – ok.

    Przejścia torowe można przy taborze dwukierunkowym wykorzystać nie tylko do omijania zablokowanego toru ale i do zawracania. Jeżeli tak jak wspomniałeś jest awaria blokująca oba tory, to linie można awaryjnie skracać i nie trzeba wprowadzać KZ na całej sieci lub na całej trasie – tego zabrakło w Olsztynie przy okazji wypadku na skrzyżowaniu z Piłsudskiego. Przejścia można też używać do realizowania kursów skróconych – nie zawsze jest potrzeba, żeby tramwaje z dużą częstotliwością obsługiwały całą trasę.

    Tylko i wyłącznie brak wyobraźni bo nawet nikt o tym nie pomyślał. Gdyby pomyślano ale zrezygnowano z braku kasy to byłby o tym in formacja a od początku była mowa, że przejścia torowe są niepotrzebne. Na sieciach tramwajowych można stosować rozjazdy o podniesionej prędkości. Jak dobrze pójdzie to może po raz pierwszy w Polsce zobaczymy takie w Warszawie na planowanej trasie do Wilanowa. Poza tym przejścia torowe na sieciach tramwajowych z reguły umieszcza się w okolicy przystanków, gdzie tramwaj dopiero się rozpędza lub zwalnia, wiec wystarczą zwrotnice z prędkością 50 km/h na wprost.

    skyscrapercity.com/showpost.php?s=fa578fb02a0caa8fc05c6e748f3b87e1&p=136191119

    Zwolennicy spowolnienia tramwajów na Kalwaryjskiej;)
    ratujmypodgorze.pl

    • #18 by kaszmir on 14 listopada, 2016 - 11:35 pm

      „To ciekawe o ile prawdziwe że nie można stosowac krzyżownic z głębokimi rowkami w Polsce.” – z tego co kojarzę w Polsce ogólnie są stosowane. Niestety w Krakowie nie 😦

    • #19 by A on 15 listopada, 2016 - 1:40 am

      Nie są stosowane w Polsce, bo tramwaj by zwyczajnie wyskoczył z szyn. Nie ten profil kół. Obrzeża kół tramwajowych w Polsce nadal są podobne do tych sprzed wojny, w krajach zachodnich sieci (których nie zlikwidowano), zmodernizowano i właśnie profile kół są inne (tej 105-tce, którą w 99 roku testowano na szlaku PKP trzeba było założyć inne koła).

    • #20 by A on 15 listopada, 2016 - 1:47 am

      Więc mówienie o polityce, czyimkolwiek betonie jest po prostu żałosne. Brak jakiejkolwiek informacji o tym, dlaczego nie jest to możliwe, ale mimo to i tak rzucanie mięsem, szkoda skomentować. Sieci tramwajowe jako linie kolejowe nie są ograniczane w żadnym stopniu przez prawo, rządy czy cokolwiek. Jakby jazda po rozjazdach z „głębokimi” rowkami była technicznie wykonalna, to nie byłoby żadnego problemu z wprowadzeniem tego. Problemem jest natomiast to, że na krzyżownicy koło tramwajowe „ucieka” od rowka i jest w stanie jechać tylko na obrzeżu. Stąd wypłycanie.

      • #21 by tramwajarz on 15 listopada, 2016 - 12:48 pm

        To motorniczowie decydują o infrastrukturze , profilach kół? To dopiero żałosne.

      • #22 by A on 15 listopada, 2016 - 2:47 pm

        Decydują o tym względy techniczne. Nie ośmieszaj się, proszę.

      • #23 by tramwajarz on 15 listopada, 2016 - 5:13 pm

        Sam się kompromitujesz. O kształcie infrastruktury decydują politycy i urzędnicy.

      • #24 by A on 16 listopada, 2016 - 3:32 pm

        Nie opowiadaj bzdur, to jest żałosne. Projekty tworzą inżynierowie.

      • #25 by A on 16 listopada, 2016 - 3:34 pm

        Zresztą, nawet gdyby mieli to wymyślać urzędnicy – to od ich decyzji tramwaje nie przestałyby automagicznie wypadać na takich krzyżownicach. No naprawdę, wyobraź to sobie i naucz się z tym żyć, że względy techniczne są nie do przeskoczenia.

    • #26 by A on 15 listopada, 2016 - 1:49 am

      Jeśli mimo to nie wierzycie, zawsze możecie sprawdzić specyfikacje przetargowe dotyczące remontów torów tramwajowych w dowolnych miastach.

  1. Wszystkich Świętych 2017 – komentarz | krabok

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: