Naprawiamy nocne: „612”

Oto jest! Po długich bojach mieszkańców i Rady Dzielnicy VIII, linia nocna do Tyńca zostaje uruchomiona na stałe. Przypomnijmy, że „612” wystartowało już w Andrzejki 2016 na trasie Os. Podwawelskie – Centrum Kongresowe ICE – Monte Cassino – Zielińskiego – Tyniecka – Bogucianka -Tyniec Kamieniołom, jednak wtedy było utworzone tylko tymczasowo, na dwie noce. Dla ZIKiT był to jednak test: urzędnicy przypatrywali się jej zapełnieniom i na ich podstawie postanowili, że autobus zostanie utrzymany na stałe. Wyjechał więc jeszcze raz w sylwestra, a od dzisiejszej nocy będzie już kursował regularnie, w każdy weekend.

„612” wykonywać będzie po dwa kursy do i z Tyńca, w noce z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę – co jest bardzo na plus, bo dokładnie o takie rozwiązanie zabiegała Rada Dzielnicy VIII Dębniki. Rozkład:

• odjazdy z Os. Podwawelskiego – 0:15, 1:45.
• odjazdy z Tyńca Kamieniołomu – 0:47, 2:17.

Linię będzie obsługiwać Mobilis (jest to pierwszy nocny w Krakowie obsługiwany na stałe przez tego przewoźnika), autobusami typu midi, mierzącymi 10 metrów długości. Zapewne zdecydowano się na takie rozwiązanie, gdyż kursy tym autobusem i u tego przewoźnika są dla Miasta najtańsze. Trasa pokrywa się prawie w całości ze „112”, za wyjątkiem braku wjazdu na Rynek Dębnicki: „612” jedzie prosto, przez Monte Cassino i Zielińskiego. To również dobra decyzja – my również postulowaliśmy taką marszrutę, bo przystanek „Rynek Dębnicki” znajduje się dosłownie 250 m od innego przystanku – „Konopnickiej”, więc nie potrzebuje osobnej obsługi w nocy, a tak dzięki jego omijaniu przynajmniej uda się oszczędzić i czas pasażerów, i środki pieniężne.

Propozycja kraboka, jeszcze z końca 2015 roku – z omijaniem Rynku Dębnickiego. Nie licząc postoju na pętli „Os. Podwawelskie”, dokładnie taką trasę będzie mieć „612”.

Dość sprytnie rozwiązana została kwestia synchronizacji na Centrum Kongresowym. Jadąc z centrum Krakowa, można się przesiąść na „612” z aż trzech linii. Najważniejsza koordynacja to oczywiście ta z tramwajem „62”, który będzie dowoził pasażerów na oba kursy „sześćset dwunastki”. W tym przypadku czeka ich wprawdzie aż dziewięć minut czekania, jednak jeśli ktoś nie chce tyle stać, zawsze może wsiąść do „612” zanim objedzie ono rondo – tym samym skracając sobie oczekiwanie o dwie minuty.

A dzięki takiemu rozwiązaniu udało się też skoordynować pierwszy z dwóch kursów „612” (o godz. 0:15) z nocnym „608” jadącym od strony Alej – w tym przypadku pasażerowie mają cztery minuty na przesiadkę. Wygodne choćby dla osób wracających z Miasteczka Studenckiego, które nie będą musiały jechać aż na Dworzec Główny albo czekać kilkadziesiąt minut na przesiadkę. Jest to również dobra opcja dla ludzi wracających z Rynku, jeśli nie chcą jechać „62” i stać pod Centrum Kongresowym wspomniane dziewięć minut – zamiast tego, mogą wsiąść właśnie do „608” i to z niego przejść pod Centrum Kongresowym na „sześćset dwunastkę”. Ostatnią, trzecią możliwością przesiadki, również tylko dla pierwszego kursu „612”, jest ta z linii „610” jadącej od Dworca Głównego – tu jest aż dziesięć minut przestoju, jednak zawsze to jakaś opcja.

„612” zostało również skoordynowane w drugą stronę. Wracając z Tyńca, przy Centrum Kongresowym mamy pięć minut aby przesiąść się na „62” jadące do Dworca Głównego. Dla osób wracających drugim kursem „612” (o godz. 2:17 z Tyńca), jest też – chyba rykoszetem – możliwość przesiadki na „610” jadącego do Rynku – w trzy minuty, a nawet na „608” w kierunku Alej – dwie minuty.

I tu właśnie pojawia się jedyna, drobna rzecz, którą poprawiłbym w „612”: możliwość przesiadki powrotnej na „608”. Rozumiem, że o tej porze mało osób będzie wracać z Tyńca, a do tego priorytetowa jest synchronizacja z „62”. Jednak gdyby przesunąć powrotne odjazdy „sześćset dwunastki” dosłownie o minutę-dwie wcześniej, można by przy okazji dać pasażerom możliwość dogodnego dojechania w stronę Alej, Miasteczka Studenckiego czy Nowego Kleparza. Obecne dwie minuty to trochę mało na przejście całego ronda Grunwaldzkiego – i jakkolwiek może wydawać się to błahe, to dodanie dwóch, a nawet jednej, znacznie zwiększyłoby szanse by zdążyć.

Dlatego wysunąłem do ZIKiT taką propozycję – by minimalnie przesunąć odjazdy „612” z Tyńca. Dla urzędników jest to minimum roboty, a dla pasażerów może okazać się sporym udogodnieniem. Czekam na odpowiedź Zarządu – dam znać, gdy tylko ją dostanę.

Jacek „Kaszmir” Mosakowski

Reklama