Co z buspasem na Nowohuckiej?

Ostatnie kilkanaście miesięcy było czasem ofensywy buspasowej – nowe pasy dla komunikacji miejskiej udało się wyznaczyć na Czarnowiejskiej i Focha, Kamieńskiego i Wielickiej, Konopnickiej, a dodatkowo poszerzyć te istniejące na Alejach Trzech Wieszczów. Jednocześnie jest kilka ciągów o których mówiło się jako o kolejnych kandydatach do zmian, jednak koniec końców temat ucichł. Jednym z nich miała być ulica Nowohucka.

Poszerzone buspasy na Alejach Trzech Wieszczów, dodatkowo oddzielone podwójną linią od ruchu ogólnego.

Nowohucka w godzinach szczytu zwyczajnie stoi. Ta ulica, posiadająca po dwa pasy w każdą stronę, jest główną arterią łączącą szeroko rozumianą Nową Hutę z południem miasta, dodatkowo omijającą zatłoczone centrum. Kursują tędy trzy linie: „174” (Kombinat – Osiedle Kurdwanów) oraz „178/478” (Mistrzejowice – Pod Fortem / Skotniki Szkoła) wykonując w roku szkolnym łącznie 10 kursów/h w szczycie i 6 w pozostałych porach. Niestety autobusy utykają w olbrzymich korkach, co przekłada się na opóźnienia tak na tym odcinku jak i na całej reszcie trasy. Cierpią zatem pasażerowie nie tylko z Nowohuckiej, lecz i z Mistrzejowic, Ruczaju, Kurdwanowa, Nowej Huty, itd. Sprawę odrobinę poprawiło zeszłoroczne otwarcie kolejnej części wschodniej obwodnicy Krakowa (droga ekspresowa S7) jednak to wciąż kropla w morzu potrzeb. Nie dziwi więc zatem, że pasażerowie od dłuższego czasu domagają się utworzenia na Nowohuckiej wydzielonego buspasa, dzięki któremu autobusy nie byłyby narażone na aż tak duże opóźnienia. Temat był bardzo realny, dość powiedzieć że przed wspomnianym otwarciem nowego odcinka obwodnicy mówiło się, że właśnie po tym wydarzeniu wspomniany pas na Nowohuckiej zostanie wydzielony. Nic takiego się jednak nie stało. Czemu?

Urzędnicy przyznają, że pomysł był analizowany, niestety zwyciężyły liczby. Dwie-trzy linie autobusowe, w dodatku pojawiające się średnio ledwie raz na parę albo raz na dziesięć minut, to zbyt małe potoki by uzasadniać wydzielenie osobnego pasa który przez pozostały czas stałby właściwie pusty. Tym bardziej, że musiałby on powstać kosztem zabrania jednego pasa ruchowi ogólnemu, zatem przez przeważającą część czasu kierowcy staliby w jeszcze dłuższym korku mając obok puste miejsce po którym nic nie jedzie. Ostatecznie zatem z pomysłu zrezygnowano, a pasażerowie niestety muszą dalej stać w korkach.

Komentarz kraboka: Liczby liczbami, jednak ciężko nie uznać że tu wpada się w błędne koło. Część mieszkańców na pewno byłaby gotowa przesiąść się do autobusów gdyby te jeździły punktualnie. Nie jeżdżą, więc ludzie ci wybierają samochód, tym bardziej powiększając korki w których autobusy notują tym większe opóźnienia. I nawet jeśli liczba pasażerów tychże na Nowohuckiej jest mniejsza niż kierowców, to pamiętajmy że „174” czy „178/478” obsługują też inne rejony miasta i tamtejsi podróżujący też odczuwają skutki korków. Autobus który utknie na Nowohuckiej sprawia potem, że ktoś w Łagiewnikach, na Kombinacie czy Woli Duchackiej czeka i nie może doczekać się przyjazdu linii. Zatem grono osób które odczuwa negatywne stuki jest znacznie, znaczeni większe niż tylko ci którzy zapełniają pojazdy akurat na tytułowym ciągu.

Jacek Mosakowski

Reklama