Podróże kraboka: podziemne miasto Toronto

Podczas gdy na powierzchni nieświadomi mieszkańcy pędzą do swoich domów czy miejsc pracy, pod nimi rozciąga się rozległy, pozbawiony światła słonecznego świat gdzie życie toczy się swoim własnym biegiem… Brzmi jak opis thrillera albo horroru? Tymczasem tak właśnie wygląda sytuacja w centrum kanadyjskiego Toronto.

Widok na Toronto nocą z Canada’s National Tower (CN Tower).


The Path (ang. „Ścieżka”) to olbrzymi system korytarzy i przestrzeni rozciągający się pod centrum Toronto. Pierwsze tunele pod miastem otwarto już w 1900 roku, z czasem je rozbudowywano i łączono, w efekcie czego dziś system ten przypomina istny labirynt który ciągnie się łącznie na ponad 30 kilometrów ścieżek, a z jego północnego do południowego krańca są w linii prostej blisko dwa kilometry. Dla porównania, to odległość jaka dzieli krakowskie rondo Mogilskie od Filharmonii! The Path pełni ważną funkcję komunikacyjną, zapewniającym pieszym połączenie różnych punktów miasta oraz oferując schronienie przed upałem czy deszczem, a w zimie również przed drastycznymi mrozami – średnia temperatura w styczniu potrafi sięgnąć pięciu stopni Celsjusza poniżej zera, a w skrajnych porach bez problemu osiągnąć nawet -30 stopni. Korytarze połączone są również z dwudziestoma parkingami podziemnymi, sześcioma stacjami metra oraz głównym dworcem autobusowym (Toronto Coach Terminal).

Jednak The Path to nie tylko sieć transportowa, lecz również olbrzymi obiekt gastronomiczno-usługowy. Łączna powierzchnia do handlu detalicznego wynosi ponad 370000 metrów kwadratowych i została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako największa na świecie. Znajdziemy tu więc ponad 1200 lokali w tym restauracje, sklepy, punkty usługowe oraz oczywiście wyjścia do sklepów i innych obiektów na powierzchni. Przedkłada się to też na liczby odwiedzających – wg statystyk dziennie przez podziemne korytarze przewija się ponad dwieście tysięcy osób, co rocznie daje ponad siedemdziesiąt milionów!

Już obecnie The Path imponuje swoim rozmachem, jednak plany jego dalszej rozbudowy są tym bardziej imponujące. Kilka lat temu powstał projekt który zakłada podwojenie łącznej długości tuneli, do ok. sześćdziesięciu kilometrów, podjęto też prace by wszystkie projektowane budynki w okolicy miały zaplanowane podłączenie do podziemnej sieci.

Jeśli więc kiedyś będziecie mieć, Drodzy Czytelnicy, okazję odwiedzić Toronto, to koniecznie zwiedźcie też The Path. Rozciąga się ono na całe centrum miasta więc nie jest trudno do niego trafić, a zdecydowanie warto. Tymczasem zapraszam do przeglądnięcia poniższej mini-galerii zdjęć ze wspomnianego labiryntu.

Logo The Path.

Schemat The Path (klik powiększa). Na północy sieć dosięga do głównego dworca autobusowego. Z kolei na południu rozciąga się prawie do jeziora Ontario. Niebieskim kolorem zaznaczone są korytarze, żółtym – jedna z linii metra, pomarańczowym – ważniejsze obiekty w okolicy. Źródło: strona Miasta Toronto.

W korytarzach można również znaleźć tablice informacyjne wraz z logiem The Path.

Z sieci podziemnych korytarzy korzysta dziennie ponad dwieście tysięcy ludzi. W praktyce zatem rzadko można trafić na miejsca tak puste jak to na zdjęciu…

… dużo częściej natomiast trafimy na tłum.

The Path to również ponad 1200 lokali, w tym sklepy, punkty usługowe i restauracje. Na zdjęciu widać jeden z kącików gastronomicznych, wraz ze schodami wiodącymi na powierzchnię.

Toronto Eaton Centre – jedno z głównych centrów handlowych w Toronto, na niższym poziomie również połączone z systemem miejskich korytarzy.


I na koniec, jako że wcześniej czy później trzeba wyjść z jaskini 😉 kilka zdjęć-ciekawostek z pozostałej części systemu komunikacyjnego Toronto.

Schemat metra. Linie „1” (żółta) i „2” (zielona) są głównymi, uzupełniają je dwie krótkie odnogi: „3” (niebieska) i „4” (bordowa), kolejne dwie są w planach. Dodatkowo z lewej strony zaznaczono również autobus „192” na lotnisko. Osobiście układ metra uważam trochę za nieszczęśliwy, w centrum między wschodnią a zachodnią odnogą linii żółtej jest ledwie… 600 metrów w linii prostej, jednak po drodze pociągi robią kółko aż na południe. W efekcie wielu podróżnych nadkłada drogi, przyczyniając się też niepotrzebnie do tłoku.

Niektóre stacje metra potrafią być bardzo pomysłowe.

Skład na linii „1”.

Linie tramwajowe – tu zwane streetcar – mają numery „5xx” i w większości pojawiają się na przystankach co 10 minut i częściej. Jeśli chodzi o wagony, to spotkamy tu zarówno nowy tabor – Bombardier Flexity Outlook kursujące po Toronto od sierpnia 2014…

… jak i dużo bardziej wiekowy i do tego wyprodukowany tylko na potrzeby Toronto. Ten występuje w dwóch wersjach: krótszej – Canadian Light Rail Vehicle (CLRV) – produkowanej od 1977…

… oraz dłuższej, przegubowej – Articulated Light Rail Vehicle (ALRV) – jeżdżącej od 1982.

Wnętrze CLRV. Mimo wieku, wagony dostały monitoring.

Podziemna końcówka „The Union”, będąca węzłem przesiadkowym na linię metra „1” oraz połączona z systemem korytarzy The Path. Trzeba przyznać, że kąt skrętu jest spory!

Uwagę zwracają również na siebie środkowe drzwi, funkcjonujące w dość nietypowy sposób. Nie dość, że otwierają się na zewnątrz (jednak nie rozsuwają wzdłuż pudła wagonu, lecz po prostu obracają), to do tego dzielą się na dwie połowy tak, że środkowe skrzydła zostają na środku. W efekcie wejście to jest podzielone na dwie osobne części. Z jednej strony – przyspiesza to wymianę pasażerską bo zapewnia możliwość przejścia dwóch podróżnych w każdej chwili, z drugiej – jest utrudnieniem dla co większych osób. Te mogą na szczęście skorzystać z pierwszych drzwi, które działają w normalny sposób.

Schemat linii tramwajowych w Toronto (klik powiększa). Źródło: strona organizatora komunikacji Toronto Transit Commission (TTC).

Tabor autobusowy jest tu dość standardowy, spotkamy zatem zarówno wozy krótkie, jak i przegubowe.

Niestandardowe są za to rozkłady – tu na zdjęciu dla linii tramwajowej „505”. Mimo kilku prób, nie udało mi się rozszyfrować jego znaczenia, oprócz informacji o kursowaniu co 10 minut. Może ktoś z Czytelników pomoże? 🙂

Są i autobusy szkolne.

I tak na koniec – stan polskich dróg wcale nie jest gorszy niż tych w Toronto 😉

Jacek Mosakowski

Reklama

, , ,

  1. #1 by Adrian on 18 listopada, 2018 - 2:13 pm

    Chyba rozszyfrowalem. Na tym rozjladzie masz lnie 505 w dwoch wariantach A i D. Rano o godz 5. Masz kurs:
    5:42A
    5:50A
    i dalej co 10 min do
    7:39 (19:39) jako wariant D,
    7:43A,
    7:50A
    7:54D
    7:58A
    I znowu co 10 min…. itd

    • #2 by kaszmir on 19 listopada, 2018 - 2:28 pm

      Wow, to faktycznie ma sens! Moje gratulacje, bo mi się tego nie udało rozszyfrować 🙂 Ok, i z tego by wynikało że ostatni kurs jest o 2:07 w nocy. Dzięki!

    • #3 by Adrian on 19 listopada, 2018 - 11:43 pm

      Spoko. Też chwile mi zeszlo zeby to pojąć…. krakowskie jednak bardziej czytelne. 🙂

  2. #4 by Bartek on 18 listopada, 2018 - 9:17 pm

    Pozdrowienia właśnie z Toronto! 🙂

    • #5 by kaszmir on 19 listopada, 2018 - 2:29 pm

      Zazdroszczę… cudowne miasto! 🙂

  3. #6 by Alicja on 19 listopada, 2018 - 8:03 am

    Super! Mam nadzieje, że kiedyś też uda mi się tam wybrać 🙂

  4. #7 by Adwokat_Hese on 23 listopada, 2018 - 9:49 am

    Cóż za widok !

  5. #8 by Nikola on 23 listopada, 2018 - 11:23 am

    Piękne zdjęcia i fajna relacja 🙂

  6. #9 by Zuza on 3 grudnia, 2018 - 3:09 pm

    super 🙂

  7. #10 by Iga on 18 grudnia, 2018 - 9:18 am

    z chęcia bym sie tam wybrała 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: