„Pięćdziesiątka” – chyba bez wątpienia naczelna linia tramwajowa Krakowa łącząca północ z południem. W szczycie w roku szkolnym kursuje co 5 minut, nawet w weekendy pojawia się co 10 – częściej niż wszystkie inne. Mianowana (słusznie / niesłusznie) linią KST – Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. Pod koniec zeszłego roku obchodziła dziesięciolecie swojego istnienia. Warto więc przypomnieć, jaka jest jej historia, jakie zmiany doprowadziły ją do obecnej trasy i częstotliwości, oraz zastanowić się co może przynieść przyszłość.
Na początku było „24”
W 2000 roku otwarto trasę tramwajową z Wielickiej do Kurdwanowa, gdzie dotarły linie „6” (Kurdwanów – Salwator) i „24” (Kurdwanów – Bronowice). I choć może się tak nie wydawać, to właśnie „dwudziestka czwórka” przez wiele lat tworzyła podwaliny pod uruchomienie „pięćdziesiątki”. To „24” na początku istnienia brało na siebie ciężar połączenia Kurdwanowa ze Starowiślną czy Dworcem Głównym, nawet jeśli ten drugi obsługiwało z innej strony niż KST. Również częstotliwość była wyjątkowa, bo „24” jako jedno z nielicznych kursowało co 10 minut nawet w soboty – trochę tak jak potem „50”.
„34” i „12tka”, której nie było
W 2005 przyszła rewolucja: „6” i „24” zostały zlikwidowane, a na ich zgliszczach powstały dziwne „32”, „34”, „36” i „38”. Rolę dowozu pasażerów z Kurdwanowa na Starowiślną i do Dworca Głównego przejęło „34” (Kurdwanów – Krowodrza Górka), które przez Długą dojeżdżało następnie do Krowodrzy Górki – obie końcówki miało więc takie jak obecna „50”. Wspomnieć trzeba jednak i o „32” (Kurdwanów – Cmentarz Rakowicki), która jechała przez Starowiślną, Grzegórzecką i rondo Mogilskie – a więc w 90% po późniejszej pierwszej marszrucie „piećdziesiątki” z 2008 roku. Nie ma więc wątpliwości, że „32” miało przetrzeć szlaki pod uruchomienie KST i wybadać jaką popularnością może cieszyć się ta trasa. Ciekawostką jest, że linia ta miała dostać numer „12” – na tabliczkach na Rakowickiej nawet zostawiono wolne miejsce między „11” a „13”. W ostatniej chwili zdecydowano się jednak na wspomnianą rewolucję „3x”.
A jak wyszły badanie potencjału nowej trasy? Raczej słabo. „32” miało swoich pasażerów, jednak daleko mu było do bycia pełnym. Winowajcami były i trasa, i rozkład. Ta pierwsza wprawdzie prowadziła przez ronda Grzegórzeckie oraz Mogilskie, lecz już nie dojeżdżała bezpośrednio do Dworca Głównego, a jedynie w jego okolice (Uniwersytet Ekonomiczny). Jednak największym problemem był rozkład – tramwaje jeździły tylko co 15-20 minut i w mocno ograniczonych godzinach – nie kursowały wieczorami, w soboty jeździły ledwie przez parę godzin, a w niedziele wcale. Pasażerowie woleli zatem polegać na mocnym „34”.
W 2006 „32”, podczas remontu ronda Mogilskiego, „32” zostało skierowane do Wieczystej, a w 2007 w ogóle zlikwidowane. „Trzydziestka dwójka” nie doczekała zatem uruchomienia swojej pełnoprawnej następczyni. Zmiany z 2007 dosięgły również „34”, które zostało skierowane przez nowe torowisko na ul. Pawiej, jeszcze bardziej więc marszrutą zbliżając się do przyszłej „50”. Szerzej historię linii „3x” opisałem w osobnym artykule.
Start KST
W końcu, w grudniu 2008, po ponad 34 latach od pierwszych prac, otwarto tunel tramwajowy pod Dworcem Głównym. Na początku pojechała nim tylko jedna linia – tytułowa „50” (Kurdwanów – Wielicka – Starowiślna – Rondo Grzegórzeckie – Rondo Mogilskie – Tunel – Krowodrza Górka), kursując codziennie, nawet w weekendy, co 10 minut. Kkto wie czy częstsze kursowanie w weekendy nie było pokłosiem tego, że była jedyną w tunelu – w tym czasie nie wyobrażano sobie, by jakiś ciąg tramwajowy w centrum nie miał 6 kursów/h nawet w soboty i święta.
Interesujące, że – mimo słabych rokowań ze strony „32” – nowa linia „50” stała się od razu sukcesem: już pierwszego dnia tramwaje jeździły wypełnione po brzegi. Urzędnicy to przewidzieli i nawet jeszcze przed rozpoczęciem kursowania, już rozważali docelowo uruchomienie linii wzmacniającej. W tym przypadku zastanawiano się czy dać jej oznaczenie „51” czy „60”, oraz czy miałaby pojechać z Dw. Towarowego do Kurdwanowa, czy do Nowego Bieżanowa. Koniec końców stanęło na „51” (Dworzec Towarowy – Nowy Bieżanów) które wystartowało pod koniec lutego 2009 i było linią wyłącznie szczytową.
Niestety „51” już w maju tego samego roku zostało okrojone do częstotliwości co 20 minut – w zamian tunelem pod Dworcem Głównym pojechała wtedy dodatkowo linia „5”. „Pięćdziesiąt jeden” miało jeszcze zmieniany rozkład w 2011, gdy zaczęło kursować również w godzinach międzyszczytowych – było to jednak kosztem wyrzucenia autobusu „163” z Nowego Bieżanowa i skróceniu go do Powstańców Wielkopolskich, na czym wspomniane osiedle wyszło mocno na minus.
Mała marszrutyzacja
Rok 2012 przyniósł rewolucję rozkładową zwaną małą marszrutyzacją. Spowodowała ona również zmiany na trasie KST: „51” zostało zlikwidowane, a w zamian „50” pojechało częściej w szczycie – co 5 minut. Niestety taki rozkład obowiązywał jedynie od września do czerwca – na wakacje dodatkowe kursy szczytowe były zawieszane i „pięćdziesiątka” kursowała wtedy jak dawniej, co 10 minut.
Zrzut ekranu z jakdojade.
Otwarcie estakady
Przez blisko siedem lat istnienia „50” jeździła przez Starowiślną i Grzegórzecką. Dopiero pod koniec sierpnia 2015 linia trafiła na swoją docelową trasę (Kurdwanów – Wielicka – Estakada – Klimeckiego – Rondo Grzegórzeckie – Rondo Mogilskie – Tunel – Krowodrza Górka), prowadzącą przez otwartą wtedy estakadę między Lipską i Wielicką. Jednocześnie na linię zaczęły od tego momentu wchodzić mierzące prawie 43 metry długości krakowiaki, które przez następne kilka miesięcy docierały jeden po drugim do Krakowa.
Maksymalizacja
W styczniu 2018 częstotliwość „pięćdziesiątki” po raz kolejny się zmieniła. Był to efekt przeprowadzonej wtedy maksymalizacji krakowskiej komunikacji miejskiej, w wyniku której „50” pojechała częściej w dni powszednie między godzinami szczytu: średnio co 7,5 minuty zamiast co 10. I z takim rozkładem kursuje do dnia dzisiejszego – niestety wciąż nie wliczając wakacji, podczas których jest okrajana do całotygodniowej częstotliwości co 10 minut.
Zdjęcie: twitter/krakow_pl.
Przyszłość?
Co przyniosą kolejne lata? W tym roku mają wreszcie ruszyć prace przy budowie torowiska na Górkę Narodową. I choć oficjalnych informacji brak, to wg nieoficjalnych przecieków do nowej pętli przy północnej granicy Krakowa ma zostać wydłużona m.in. właśnie linia „50”.
Inną potencjalną okazją do zmiany marszruty mogłoby być planowane na przyszły rok otwarcie linii tramwajowej wzdłuż Trasy Łagiewnickiej, która połączy Kurdwanów z Zakopiańską – „pięćdziesiątka” mogłaby wtedy pojechać przez nowy odcinek do Borku Fałęckiego. Mimo wszystko nie wydaje się to jednak być bardzo prawdopodobne – ta relacja raczej nie będzie generować aż tak wielkich potoków by uzasadnić kursowanie tramwaju w szczycie co 5 minut.
Choć kto wie? W końcu krakowska komunikacja miejska już niejeden raz zaskakiwała. Niewątpliwie ewolucja „50” się jeszcze nie skończyła i najbliższa przyszłość może przynieść kolejne zmiany. Jakie? Przekonamy się pewnie w ciągu najbliższych lat.
Jacek Mosakowski
#1 by pętla on 20 lipca, 2019 - 9:57 pm
I 34 była szybsza niż 50.
Wydzielony tunel ograniczeniem prędkości u Majchrowskiego. „Bareja by tego nie wymyślił”.
Dłuższa trasa wymaga dłuższychch wagonów powyżej 40m ale znów brak planowania post ZIKIT przystanki za krótkie.
Tylko co post ZIKIT by pociął za 50 do BF?
Gdyby było torowisko Nowosądecka – Wielicka: „6” Bieżanów – Kurdwanów – Kapelanka – Salwator a 22 przez estakadę/Starowiślną