Minęła już spora część wakacji, wszystkie docelowe zmiany w układzie linii weszły już w życie, możemy więc ocenić jak prezentują się tegoroczne rozkłady tramwajów i autobusów na lato. A niestety prezentują się wręcz rekordowo słabo.
Tramwaje
Już zeszłoroczne wakacje były fatalne pod względem rozkładów tramwajowych. Przypomnijmy – mimo że w styczniu 2018 przeprowadzono maksymalizację która zwiększyła liczbę kursów w roku szkolnym, to na lipiec i sierpień nie dość, że rozkłady się nie poprawiły względem zeszłych lat, to zaszło jeszcze parę zmian na minus:
- „4+44” poza szczytem jeździły ledwie co 20 minut (dawniej „4” cały dzień była co 10), na czym stratni byli wszyscy pasażerowie od Huty aż do Bronowic,
- Wzgórza Krzesławickie w ogóle straciły połowę kursów „4” przez cały dzień powszedni (odjazdy co 20 zamiast co 10 minut),
- połowa kursów „3” została skrócona do Dworca Towarowego, na czym stratni byli pasażerowie z Krowodrzy.
Nic więc dziwnego, że określano tamte zmiany jako „minimalizacja”. Niektórzy być może liczyli, że urzędnicy jakoś poprawią te niedociągnięcia w tym roku i sytuacja się poprawi. Nic z tego. Co więcej, Zarząd Transportu Publicznego udowodnił, że nic nie jest tak złe żeby nie dało się tego zrobić jeszcze słabszym i… w tym roku zafundowano nam tym większe cięcia, mimo, że już rok temu były rekordowo duże. Co zatem zmieniło się na minus?
- w ogóle zawieszono kursowanie nowohuckiej linii „16”,
- dodatkowo „21”, wzorem roku szkolnego, zostało sporą częścią kursów skrócone do Kopca Wandy, przez co do Pleszowa przez większość tygodnia jeździ co… 40 minut (rok temu trasa do Pleszowa była zamknięta, jednak wcześniej „21” jeździło co 20),
- „22” nie dojeżdża do Walcowni – a linia zastępcza „722” kursuje przez większość czasu rzadziej niż dawniej tramwaj (co 30 minut, podczas gdy „22” jeździło cały tydzień co 20),
- zamknięcie trasy do Bronowic – linie zastępcze „704” i „713” wykonują łącznie mniej odjazdów niż wykonywały tramwaje w wakacje, a do tego mają wszak mniejszą pojemność.
Do tego ogólnie należy uwzględnić sytuację „remontową” w centrum Krakowa – zamknięte ciągi do Bronowic oraz św. Gertrudy – Krakowska. Oczywiście, objazdy często wymuszają cięcia, spowodowane choćby ograniczoną przepustowością pozostałych ciągów, więc i niełatwo jest tegoroczne rozkłady porównać z tymi z ubiegłych lat, jednak ciężko nie odczuć że w wielu miejscach ograniczenia są większe niż powinny i dotyczą też pór dnia, gdy problemów z przepustowością nie ma. Przykłady?
Kurdwanów zwykł zostawać na wakacje z trzema liniami tramwajowymi: „6”, „24” i „50”. Pierwsze dwie jeździły co 20 minut każda, ta ostatnia – co 10, dając przez cały dzień łącznie 12 kursów/h i odjazdy co około 5 minut. W tym roku „6” zawieszono z powodu remontu Krakowskiej, w zamian niby wzmacniając „24” do częstotliwości co 10 minut jednak… tylko w szczycie. Poza tymi godzinami jednak po prostu zabrano „6”, nie dając nic w zamian. I tak to kilkudziesięciotysięczne osiedle zostało z ledwie jednym tramwajem co 20 minut do ścisłego centrum, a do tego zniszczony został pięciominutowy takt który dawał pasażerom gwarancję wysokiej częstotliwości odjazdów.
Dalej? Linia „1” – na ten problem zwracałem uwagę już rok temu, niestety nic się nie zmieniło. Jak to możliwe, że linia kursująca w roku szkolnym cały dzień co 7,5 minuty, w wakacje jest poza szczytem przycinana do częstotliwości ledwie co 20, czyli blisko trzykrotnie (!) rzadszej? Czemu nie można jej puścić co 10 minut cały dzień, dzięki czemu Wzgórza Krzesławickie czy Aleja Pokoju miałyby dostęp przynajmniej do jednej linii kursującej często od rana do wieczora, a nie tylko w szczycie? Byłoby to też jakieś zadośćuczynienie za pocięcie „4” na Wzgórzach Krzesławickich w wakacje (dawniej co 10 minut, obecnie co 20).
Rozkłady wakacyjne 2019 – na czerwono zaznaczono ciągi bez ani jednej całodziennej częstej linii.
Jeśli chodzi o rozkłady tramwajowe, to była i zmiana na lepsze – dawniej „8” kursowała co 10 minut tylko w szczycie, a w międzyszczycie już co 20. „Ósemka” to podobny przypadek do „jedynki” – w roku szkolnym od rana do wieczora co 7,5 minuty, jednak w zeszłym roku w wakacje urzędnicy nie wiedzieć czemu pocięli ją poza szczytem blisko trzykrotnie. W tym roku zastępcze „78” pokrywające większość jej trasy jeździ już cały dzień co 10. To świetna wiadomość i zmiana zdecydowanie na lepsze, niemniej… wynika ona prawdopodobnie tylko z tego że „78” to połączona „8” i „20”, a ta druga jeździła właśnie cały dzień co 10 minut i ciężko było wycinać kursy również na trasie „dwudziestki”. Czy „8” rzeczywiście zaliczy zmianę na lepsze, przekonamy się dopiero latem 2020. Zresztą… nawet to wzmocnienie szybko obróciło się przeciwko pasażerom, bo wskutek problemów ze stanem tymczasowego torowiska na Zakopiańskiej, linia „19” została skrócona do Łagiewnik. Czy gdyby „8” („78”) jeździło rzadziej, to tak samo by się zdecydowano na tak drastyczny krok? W skróceniu „dziewiętnastki” smuci też, że ZTP nie próbował ani trochę poprawić sytuacji pasażerów. Czy nie dało się zostawić kursów „19” do Borku chociaż w weekendy, gdy tramwajów tamże jest jak na lekarstwo? Tak czy owak pozostaje tylko współczuć pasażerom z tamtych rejonów.
Autobusy
W autobusach wyłapałem jedynie kilka drobnych nowinek – które na szczęście wypadają na plus. Pierwsza to pozostawienie „475” na wakacje. W roku szkolnym linie „175+475” zapewniają mieszkańcom Sidziny kursy w szczycie łącznie co 15 minut. Dotychczas „czterysetka” była jednak zawieszana na okres letni tak, że zamiast w miarę częstego autobusu, pasażerowie zostawali ledwie ze „175” raz na pół godziny – problem ten poruszałem swojego czasu w artykule. W tym roku lekko przycięto „175”, jednak w zamian utrzymano „475” dzięki czemu łącznie jeżdżą w szczycie co 20 minut. Zmiana mocno na plus!
Drugą wartą odnotowania jest częstsze kursowanie „107” w weekendy oraz wieczorami – co jest pokłosiem wzmocnień które miały miejsce na tej linii jesienią 2018, a więc już po poprzednich wakacjach. Miło, że na lato nie wycofano się z tych dodatkowych kursów. Być może jest parę podobnych mniejszych zmian na innych liniach – ja ich nie wyłapałem, niemniej zachęcam Czytelników do dania mi znać gdybym coś przegapił.
Tak czy owak – powyższe dwie są na plus, jednak dotyczą peryferyjnych linii i tym samym niestety nie mają szans zadośćuczynić za ogrom cięć tramwajowych.
Podsumowanie
Remonty remontami, jednak w tegoroczne wakacje siatkę tramwajową dotknęły rekordowe w porównaniu do zeszłych lat cięcia, w wielu miejscach nie mające nic wspólnego z zamknięciami tras. Urzędnicy kilkukrotnie wypowiadali się, że są zadowoleni z tegorocznych rozkładów na lato bo cięcia jeszcze nigdy nie były tak małe. Tymczasem rzeczywista analiza pokazuje, że jest odwrotnie – wakacje 2019 są najsłabszymi od kilku lat, a tym samym może i najsłabszymi kiedykolwiek.
I nie chodzi o to, że zawieszono „16”, że pocięto „21” w Pleszowie, że Walcownia ma mniej tramwajów – może trasy te nie wybraniały się potokami. Chodzi jednak o to, że oszczędności z tych tras nie skierowano gdzieś indzie – choćby na wspomniane wzmocnienie „1” do racjonalnej częstotliwości poza szczytem, czy przywrócenie sensownego rozkładu „152” który teraz przez większość tygodnia jeździ tylko raz na pół godziny. Urzędnicy powiedzieli zatem „co wymaga cięcia – potniemy, co wymaga poprawy – ignorujemy”.
Jak to jest, że w 2018 wzmocniono rozkłady w roku szkolnym, argumentując to zwiększającą się liczbą pasażerów, a tymczasem na wakacje nie dość że nie jest lepiej, to jest nawet gorzej niż przed maksymalizacją? Jak tegoroczne – rekordowe cięcia – mają się do niedawnej podwyżki cen biletów i mówienia, że to dla rozwijania transportu zbiorowego? Jak mają się do walki ze smogiem? Jak mają się do zapewnień urzędników, że nie ma problemów z budżetem i nikt nie wyobraża sobie cięć? Przecież te cięcia już się zaczęły…
I wreszcie – skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?
Jacek Mosakowski
#1 by Autobusiarz on 16 sierpnia, 2019 - 8:11 pm
No i dobrze. Tramwajarze to nudziarze! #teamAutobusy
#2 by Pp on 17 sierpnia, 2019 - 6:54 am
Nie zapominaj o obcięciu kursów na 304.
#3 by kaszmir on 18 sierpnia, 2019 - 7:27 pm
Nie zapomniałem – „304” po prostu jeździ z takim samym rozkładem wakacyjnym jak rok temu. Nie są to więc dodatkowe cięcia.
#4 by Zieleńczanin on 17 sierpnia, 2019 - 9:35 pm
Cóż, z pustego to i Salomon nie naleje…
A co po wakacjach?
#5 by Katarzyna Kolano on 19 sierpnia, 2019 - 1:58 am
nie wyobrażam sobie wypuścić jeszcze więcej tramwajów na torowiska, w rejonie centrum już teraz się blokują i stoją jeden za drugim
#6 by kaszmir on 19 sierpnia, 2019 - 7:08 am
W szczycie, w centrum – ja też nie. Jednak tak jak podałem w artykule na przykładach, rekordowe cięcia dotyczą też rejonów poza szczytem (Kurdwanów) i daleko poza centrum (Nowa Huta).
#7 by ards on 21 sierpnia, 2019 - 10:10 am
no chyba nie do końca tak jest, bo skoro od 1 września np. linie 1, 18, 52, 78 wracają do częstotliwości przedwakacyjnej to coś się jednak da poprawić?
#8 by pętla on 19 sierpnia, 2019 - 2:03 pm
Podwyżki cen biletów AD 2019 i likwidacja kursów i linii komunikacji krakowskiej AD2019. Przypadek?;)
Majchrowski jest dożywotnio prezydentem Krakowa więc trzeba się przyzwyczajać.
#9 by pętla on 19 sierpnia, 2019 - 9:54 pm
NIEDASIZM MAJCHROWSKI
KOLEJ AGLOMERACYJNA KRAKÓW SKA MOGILSKA – SKA AL. POKOJU – SKA NOWOHUCKA ŁĘG – SKA SOŁTYSOWSKA CZYŻYNY – SKA BP TOMICKIEGO PL. CENTRALNY
mieszkańcy Łęgu od dłuższego czasu apelują o wykorzystanie istniejącej jednotorowej linii kolejowej numer 947 Kraków Olsza – Kraków Łęg na potrzeby Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej (SKA). Rozbudowujący się Łęg boryka się z olbrzymimi problemami transportowymi. Prawdziwą poprawę sytuacji może natomiast przynieść uruchomienie SKA wraz z budową przystanków Łęg Sołtysowska i Łęg Nowohucka.
Kwestia uruchomienia linii SKA do Łęgu została poruszona w interpelacji poselskiej nr 28543 z dnia 30 grudnia 2018, na którą odpowiedział wiceminister infrastruktury, twierdząc, że w ramach współpracy z miastem PKP Polskie Linie Kolejowe SA w styczniu 2018 r. przekazały uwagi do przesłanej wersji opracowania, w których zwrócono uwagę między innymi na konieczność uzupełnienia opracowania o analizy przepustowości linii kolejowych na obszarze Krakowskiego Węzła Kolejowego z wykorzystaniem modelu mikrosymulacyjnego ruchu pociągów.
PKP Polskie Linie Kolejowe SA do 16 stycznia 2019 r. nie otrzymały informacji, czy opracowywane przez samorząd Krakowa studium wykonalności zostało uzupełnione o analizę przepustowości KWK.
W związku z powyższym radny pyta dlaczego mimo wystosowania przez PKP PLK uwag do opracowywanego przez Miasto Kraków studium, pomimo upływu całego roku od tego momentu urzędnicy nie odpowiedzieli na zawarte w nich wnioski?
Radny pyta też czy Prezydent zleci opracowanie analizy przepustowości linii kolejowych na obszarze Krakowskiego Węzła Kolejowego z wykorzystaniem modelu mikrosymulacyjnego ruchu pociągów o które poprosiło PKP PLK i czy w tych analizach znajdzie się także linia nr 947 do Łęgu? A jeśli tak, to kiedy to nastąpi?
#10 by ards on 21 sierpnia, 2019 - 10:05 am
Dzięki układającym rozkłady jazdy i poprawiającym komunikację z Borku, po raz pierwszy od wielu lat, musiałem całe wakacje jeździć do pracy samochodem, bo nie dało się w półtorej godziny dojechać z aglo na Wieczystą (przejazdy rozkładowe do Borku z aglo Zakopianką i z Borku do Łagiewnik tramem, to czysta fikcja jest od dawna już…), a wstawanie na autobus odjeżdżający przed 5 rano, żeby być w pracy na 7:30 to już mnie przerosło. Dlatego w uzupełnieniu artykułu dedykuję pozostawiony w KRK smród z diesla euro1 swojego i dziesiątek tysięcy innych tym wszystkim, którzy są odpowiedzialni za takie dziadostwo…. Pozdrawiam