Posts Tagged linia_522
„Pięćsetki” kontratakują!
Półtora roku temu napisałem artykuł „Pięćsetki na wstecznym” w którym ubolewałem nad regularnym, konsekwentnym psuciem linii przyspieszonych w Krakowie. Dziś muszę przyznać, iż wiele się od tego czasu zmieniło. Tendencja pogarszania „pięćsetek” nie tylko się zatrzymała, lecz nawet uległa odwróceniu i obecnie wręcz kusi by napisać, że jeszcze nigdy nie było tak dobrze z szybkimi połączeniami autobusowymi jak dzisiaj. Zadowolenie może budzić nie tylko łączna, rekordowa ilość linii (aż osiem, a właściwie dziewięć: „501”, „502”, „503”, „511” w roku szkolnym, „537”, „572” oraz aglomeracyjne „301”, „304” i w wakacje „352”), lecz również częstotliwości – większość z nich kursuje tak często jak nigdy wcześniej. Zatem – porozmawiajmy o przyspieszonych!
Jak ciąć szybko, prosto i skutecznie (część I)
Dziś rozpoczynam kolejną mini-serię na kraboku. Wbrew pozorom nie będzie to poradnik ciesielski, a opis jakimi sposobami ogranicza się w Krakowie ilość kursów na liniach. W pierwszym odcinku – cięcie przez łączenie linii.
—————-
Debata na temat wprowadzenia systemu przesiadkowego w Krakowie jest wciąż otwarta. Urzędnicy chcieliby, aby linii było mniej, a za to jeździły częściej. Mieszkańcy są tutaj podzieleni: część popiera postulat, inni natomiast są mu przeciwni i wolą więcej linii w różnych kierunkach kosztem częstotliwości. Przy okazji przeprowadzonej w listopadzie 2012 małej marszrutyzacji dokonano pewnych kroków w kierunku systemu przesiadkowego: na niektórych trasach połączono właśnie dwie linie w jedną, wykonującą więcej kursów. Warto prześledzić szczegóły tych zmian na przykładach, gdyż są one odrobinę niepokojące.
Linie „502” i „503” (odcinek nowohucki)
Linia „502” to jedna z tych, które praktycznie zawsze są załadowane. Przed marszrutyzacją kursowała rozdzielona na dwie, „502” i „503” (wcześniej „522”), które na wspólnym odcinku jeździły w takcie, dając w szczycie kursy nawet co 7-8 minut. Po zmianach została tylko ta pierwsza, teoretycznie przejmując łączną częstotliwość swoich rodziców (czyli jeżdżąc dwa razy częściej). A jak jest w praktyce? Porównajmy ilości kursów tygodniowo:
- czerwiec 2011 („502” i „522”) – 598 kursów,
- czerwiec 2012 („502” i „503”) – wciąż 598 kursów,
- maj 2013 (połączone „502”) – 559 kursów.
Gdzie zatem podziało się brakujące kilkadziesiąt kursów? To proste, przy okazji połączenia ZIKiT „po cichu” skrócił szczyt popołudniowy na linii, a także dokonał ograniczeń wieczorami w weekendy. Wszak będąc rozdzielonymi na dwie, wypadało aby każda z nich jeździła przynajmniej co marne 40 minut, dając łącznie autobus co 20. Dziś wypadkowy „502” w soboty i święta od godz. 19 kursuje co pół godziny. Ciekawe, co na to pasażerowie, którzy co niedzielę wieczorem nie mogą się zmieścić do linii na Dworcu Głównym…
Linie „7” i „24” (Kurdwanów)
Tu schemat jest podobny jak wyżej, choć na mniejszą skalę. Przed zmianami kursowały dwa tramwaje, „7” i „24”, jadąc do centrum po tej samej trasie. Po zmianach połączono je w jedną, która teoretycznie miała odziedziczyć kursy po obu wcześniejszych. Jeśli jednak policzyć ilość kursów na tydzień, znów coś nie do końca się zgadza:
- czerwiec 2011 („7” i „24”) – 491 kursów,
- czerwiec 2012 („7” i „24”) – 484 kursy,
- maj 2013 (połączone „24”) – 472 kursy (z czego część nie dociera do Kurdwanowa).
Poprawiono odrobinę rozkład w weekendy (podobnie jak na innych liniach tramwajowych), lecz w zamian ograniczono długość szczytu popołudniowego w dni powszednie. Różnica może nie jest aż tak diametralna jak w przypadku „502”, jednak schemat jest ten sam. Zmniejsza się ilość linii, a więc i zakres punktów, do których można dojechać bezpośrednio. W zamian niby jest lepsza częstotliwość, lecz po cichu dokonuje się ograniczeń. Wczoraj parę kursów mniej, dziś kolejne parę kursów, jutro pewnie też…
Linia „130” (Azory)
Po poprzedniej marszrutyzacji w 1999 r., linia „130” wchłonęła autobus przyspieszony „C”. W zamian powstało połączenie o rewelacyjnej ilości kursów, które można było uznać za wzór dla systemu przesiadkowego. Niestety z czasem systematycznie dokonywano cięć i dziś rozkład linii jest odczuwalnie gorszy niż kilka lat temu. O tym jednak powstał osobny artykuł, do którego odsyłam po więcej szczegółów.
Konkluzje?
Osobiście jestem zwolennikiem systemu przesiadkowego, sam korzystając z komunikacji publicznej przesiadam się często, byle tylko oszczędzić czas. Jak tu jednak mamy przekonywać przeciwników takich rozwiązań, mając na uwadze przykłady takie jak powyżej? Kiedy łączenie dwóch linii wykorzystuje się, aby dokonywać na nich cięć? W końcu częstotliwość ta sama, więc ludzie się nie zorientują, że zabrano parę kursów, prawda? A może jednak się zorientują?
lkaszmirski
Nowy Bieżanów i Rżąka – jest gorzej czy lepiej?
O rejonach Nowego Bieżanowa było w ostatnich latach głośno. Od początku 2010 r. trwała nieustanna seria cięć – by wymienić ograniczenia na „502” („522”), skrócenie „163” do nowego dworca przy Powstańców Wielkopolskich, likwidację „103” i nie tylko. RDXII miała ręce pełne roboty i wciąż walczyła o cofnięcie przynajmniej części ze zmian, jednak stanowisko ZIKiT wydawało się być nieugięte – niedostateczne środki, brak zapotrzebowania na więcej kursów itp. Na początku 2012 r. nowym dyr. ds. Transportu Publicznego został mgr inż. Grzegorz Sapoń i wreszcie sprawy zaczęły ruszać z miejsca.
Dla Dzielnicy XII najważniejsze były dwa wydarzenia: korekty na liniach nocnych (wrzesień 2012) oraz mała marszrutyzacja (listopad 2012). Część zmian wzbudziła kontrowersje i do dziś trwają dyskusje, czy Dzielnica faktycznie na nich zyskała. Porównywać można wiele aspektów i zależnie od przyjętych kryteriów dojść do różnych wniosków. Ja wybrałem łączne ilości kursów linii, jako że wydają się dość obiektywnie oddawać charakter zmian i przede wszystkim – sugerować, czy zaszły kolejne oszczędności, czy wzmocnienia. Poniżej przedstawiam porównanie ilości kursów linii tramwajowych oraz autobusowych „dalekosiężnych” w kier. Nowego Bieżanowa / Wielickiej.Jakie wnioski się nasuwają?
- Zwiększenie ilości tramwajów w dzień – wydawało się, że skoro zlikwidowano „51” i w szczycie do Bieżanowa dojeżdżają 3 tramwaje/h mniej, to kursów powinno ubyć. Jest jednak inaczej. Wzmocniono „23”, do tego doszły mniejsze poprawki na liniach „3” oraz „9” i końcowy bilans jest dodatni.
- Minimalne zwiększenie ilości kursów linii „13” – tu również niespodzianka. W święta zaczyna ona kursowanie odrobinę później niż kiedyś, podobnie zjeżdża do zajezdni wcześniej. Można więc było odnieść wrażenie, że dokonano oszczędności. Jednak i tu jest odwrotnie – owszem, ubyło kursów w święta, jednak w zamian doszły w dni powszednie. Wprawdzie linia ma dalej tę samą częstotliwość – co 10 min. przez cały dzień, jednak wcześniej mimo takich założeń miała w środku dnia dziury w kursowaniu, sięgające nawet… 23 minut! Obecnie zostały one załatane.
- Spore zyski w autobusach – „503” zyskało sporo kursów względem dawnego „522”, wróciło „163” – wprawdzie mocno zredukowane, jednak zawsze jest to krok do przodu.
- Lepszy tabor tramwajowy – przed zmianami główną linią niskopodłogową było „51”, obsługiwane przez wozy NGT6 kursujące co 20 min. Obecnie prym przejęła „trzynastka”, na której co 10 min. kursują NGT8 – najnowsze tramwaje w Krakowie. Do tego dochodzą niskowejściowe EU8N na „3” – również co 10 min., oraz nocne „69” obsługiwane przez NGT6.
Oczywiście nie jest idealnie. Są punkty, które wymagają poprawy, jak choćby kursowanie „163” czy wciąż linia „13” w święta. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że Dzielnica XII zyskała na zmianach – przybyło kursów tramwajów, autobusów, a także polepszył się tabor. I przede wszystkim – udało się zatrzymać, a nawet częściowo odwrócić serię cięć w rejonie, która trwała od trzech lat.
lkaszmirski
„503” – co dalej…?
Za parę dni koniec remontu torowiska w ul. Limanowskiego, niebawem zatem na swą trasę wróci większość stałych linii bieżanowskich i kurdwanowskich. Większość, lecz nie wszystkie – linia „503” nadal będzie zawieszona, w jej miejsce natomiast dalej kursować będzie tymczasowa „703”. Jest to podyktowane tym, że rozmowy na temat kształtu „pięćsetki” wciąż trwają, a lada dzień ma się odbyć spotkanie, na którym zapadną prawdopodobnie finalne decyzje jej dotyczące.
Linia „503” powstała z Inicjatywy Rady Dzielnicy XII w miejsce znanej „522”, która z kolei powstała jako okrojony odpowiednik dawnej „502”. Przy okazji ostatniej zmiany, udało się wywalczyć zwiększenie częstotliwości do 15 minut w szczycie, niestety poza szczytem oraz w weekendy autobusy dalej kursują jedynie co 30-40 minut. Rada jednak nie odpuszcza i dalej chce walczyć o tę linię. Kilka tygodni temu odbyło się spotkanie z przedstawicielami ZIKiT, gdzie przedstawiony został postulat przywrócenia dawnej częstotliwości „pięćsetki” w weekendy, tzn. co 20 minut (link). Jako kare przetargową RDXII jest w stanie poświęcić autobus „463” który, wykonując zaledwie jeden-dwa kursy dziennie, wydaje się być jedynie imitacją prawdziwej linii.
Kolejnym postulatem było dodanie dwóch przystanków: „Kamieńskiego” oraz „UJ”. Ten pierwszy służyłby jako dojazd do pobliskiego centrum handlowego „Bonarka”, podczas gdy drugi miałby zastąpić przystanek dawnego „522” koło Filharmonii. Radnym spodobał się jednak ogólny przyspieszony charakter linii, w szczególności szybki przejazd tunelem pod R. Grunwaldzkim.
ZIKiT zadeklarował, że rozważy oba postulaty. Co do pierwszego zasugerowano, że trzeba znaleźć środki na jego spełnienie. W drugim przypadku dodanie przystanku na Kamieńskiego nie powinno być problemem, tym bardziej że zatrzymuje się tam również linia „304” jadąca bliźniaczą trasą względem „503”. Natomiast co do przystanku przy UJ urzędnicy nie byli przekonani, argumentując że wtedy powinny się na nim zatrzymywać również linie „304” i „502”.
Niedawno Rada dostała zaproszenie ze strony ZIKiT na kolejne spotkanie, którego termin ustalono na wtorek 25 IX. Temat linii „503” będzie prawdopodobnie głównym podczas rozmów, choć niejedynym. Już teraz można jednak spodziewać się, że dodatkowe przystanki zostaną dodane, tym bardziej że od soboty 29 IX przy UJ zaczną się zatrzymywać właśnie „304” i „502”. Jak będzie natomiast z częstotliwością – dowiemy się niebawem.
lkaszmirski