Posts Tagged Na_Kozłówce
Maksymalizacja 2018 – wielcy nieobecni
Trwające już blisko dwa lata wzmocnienia komunikacji miejskiej zwiększyły również jej zasięg, doprowadzając linie do nowych rejonów, pozbawionych dotychczas dostępu do transportu publicznego. Autobusy dotarły więc na ul. Kozienicką („116”), Łuczanowicką („160”) czy Orlą („102”). Również styczniowa maksymalizacja kontynuowała ten trend przez włączenie do obsługi komunikacyjnej ul. Longinusa Podbipięty czy – z powrotem – Wańkowicza („149”). Mimo tak znaczących postępów, wciąż pozostało kilka miejsc które od lat liczą na dostęp do autobusu a które na razie wciąż się go nie doczekały. W niniejszym artykule zajmiemy się tymi właśnie przypadkami, analizując przy każdym co mogło stać na przeszkodzie przed włączeniem ich w zasięg komunikacji miejskiej.
Dokąd pojedzie „183”?
Na początku roku 2013 stała trasa linii „183” została skrócona z Prokocimia UJ do Domu Spokojnej Starości. Wynikało to z decyzji władz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, które nie chciały dłużej przeznaczać części terenu pod pętlę autobusową. W zamian Radni Dzielnicy XII wywalczyli w ZIKiT drobną poprawę kursowania autobusu w godzinach pozaszczytowych.
Wychodzi jednak na to, że również obecna pętla przy Domie Spokojnej Starości może podzielić los podobny do poprzedniej – z tych samych powodów. I choć nic nie jest jeszcze pewne, to w takim przypadku nie będzie już można po prostu skrócić linii o kolejny przystanek lub dwa, dlatego rozważa się puszczenie autobusów do zupełnie innej końcówki.
Jedną z opcji jest przekierowanie linii od przystanku „Prokocim Szpital” w kier. południowym, ul. Wielicką do obecnej pętli „Rżąka”. Dzięki temu mieszkańcy tego osiedla mieliby do dyspozycji obie linie – „163” oraz „183” – dające w szczycie autobus wypadkowo co 12 minut. Nie jest jednak pewne, czy pętla pomieści dodatkowe autobusy.
Kolejną możliwością – zaproponowaną przez część Radnych – jest puszczenie linii ul. Wielicką w przeciwną stronę i zawracanie linii w układzie ulicznym Na Kozłówce. Dawniej kursowało tędy „103”, jednak od czasu likwidacji autobusu (2011 rok) przystanek pozostał bez obsługi komunikacją publiczną. Skierowanie tutaj linii „183” pozwoliłoby – przynajmniej częściowo – załatać tę dziurę.
Jeszcze inna alternatywa dla „183” wiąże się z… linią „163”. O tym jednak wkrótce.
lkaszmirski
Jak ciąć szybko, prosto i skutecznie (część III)
Poprzednio: Jak ciąć szybko, prosto i skutecznie (część I), Jak ciąć szybko, prosto i skutecznie (część II)
Po krótkiej przerwie, czas na finałową część trylogii o sposobach szukania oszczędności w komunikacji miejskiej. Dziś na tapetę pójdą małe, systematyczne cięcia. Polegają one na stopniowym zmniejszaniu ilości kursów o małe, wręcz niezauważalne ilości kursów. Jest spora szansa, że przeciętny pasażer nie zwróci uwagi, że linia którą podróżuje została przycięta. Potem, po pewnym czasie można znów zabrać kolejnych parę, itd. Z czasem jednak wychodzi, że autobus który jeszcze parę lat temu kursował często, dziś jeździ odczuwalnie rzadziej.
Linia „103”
Kiedyś linia kursująca w miarę często, z czasem stała się ogryzkiem, by potem w ogóle zostać zlikwidowaną. Jak to się stało? Jeszcze dekadę temu jej rozkład prezentował się porządnie, w szczytach co 15 minut, w pozostałych porach co 20-25 [1]. Niestety potem właśnie okrojono ją o „parę” kursów. Niby nadal nie było źle, jednak dla stałych pasażerów różnica była odczuwalna – w szczycie tylko co 20, poza szczytem co 30. Tyle dobrego, że w weekendy dalej kursowała często [2].
W 2005 zaczęły się większe cięcia. Linię zamieniono końcówkami ze „194” – i zamiast do Krowodrzy, dojeżdżała jedynie do Armii Krajowej. Przy okazji mocno przerzedzono jej rozkład i stała się linią-wydmuszką, kursującą co 30-40 minut nawet w dni powszednie [3]. Potem zachodziły jeszcze mniejsze zmiany w ilości kursów, wydłużono także trasę do Mydlnik. Linia utrzymała się przez parę lat, lecz niestety w 2011, z powodu cięć które objęły całe miasto, została całkowicie zlikwidowana. Warto dodać, że sami przedstawiciele ZIKiT mówili wtedy, że przecież to linia kursująca jedynie dwa razy na godzinę, więc strata nie będzie aż tak wielka… Do tego „103” jako jedyne obsługiwało przystanek „Os. Na Kozłówce”. Po likwidacji, przystanek został bez autobusu mimo, że Rada Dzielnicy XII prosiła ZIKiT o rozważenie jakiejś innej linii w zastępstwo.
Linia „16”
Przykład podobny do powyższego – regularne cięcia sprawiły, że kiedyś mocna, kursująca co chwilę linia dziś powoli staje się ogryzkiem. Kilka lat temu była jedną z częściej kursujących, w szczycie tramwaje odjeżdżały z przystanków co 10 minut, w pozostałych porach co 20 [4]. Następnie, podobnie jak „103”, i tę linię dotknęła fala cięć z 2011 – częstotliwość w dni powszednie została zmniejszona, jednak linia przynajmniej dalej kursowała cały tydzień od rana do wieczora [5]. Prawdziwy cios zadała dopiero mała marszrutyzacja przeprowadzona w listopadzie 2012. Aby wygospodarować środki na tramwaje do Kampusu UJ, ZIKiT był zmuszony dokonać sporych cięć w pozostałych rejonach Krakowa. „16” przestała kursować w weekendowe poranki i wieczory, a do tego zmieniono jej niekorzystnie trasę: zamiast obsługiwać Kombinat, pojechała przez Ptaszyckiego do Kopca Wandy [6].
Czy będzie lepiej? Raczej nie ma szans. Trzeba też zwrócić uwagę, że dzisiejsza trasa „16” pokrywa się w 100% z dawną „20” (Mistrzejowice – Kopiec Wandy), która została zlikwidowana w 2009. Tamta linia w weekendy miała rozkład bardzo podobny do obecnej „16”, jednak w dni powszednie kursowała nawet rzadziej – tylko w godzinach szczytu [7]. Czyżby zatem kwestią czasu miało być, aż również „szesnastka” zostanie ograniczona do szczytów?
Linie „163” i „174”
Linie „163” i „174” są jednym z lepszych przykładów metody małych kroczków. Podobnie jak „103”, dawniej obie kursowały z wysokimi częstotliwościami, co 15-20 minut [8]. Potem lekko ograniczano częstotliwość – w końcu to prawie żadna różnica, czy linia kursuje co 15/20 minut, czy co 18/24, prawda [9]? Obie były ze sobą w miarę zsynchronizowane, więc na wspólnym odcinku autobusy wciąż pojawiały się co kilka-kilkanaście minut. Niestety, w 2011 zredukowano ich częstotliwości w dni powszednie po raz kolejny – do 24 minut, co zaczęło być niestety odczuwalne. Do tego „gratis” pierwsza z nich została skrócona do dworca przy Powstańców Wielkopolskich [10]. Czyli: krócej, za to rzadziej.
Jak potoczyły się dalsze losy linii? Radzie Dzielnicy XII udało się wywalczyć powrót „163” do Nowego Bieżanowa. Niestety… tylko jako linii szczytowej [11]. „174” wchłonęło część kursów „163”, więc rozkład linii prezentuje się obecnie odrobinę lepiej [12]. Jeśli jednak uwzględnić, że na ciągu Nowohucka – Kombinat zastępuje ona przez to aż dwie linie, zmiany wcale nie są takie korzystne.
Konkluzje
Chciałoby się rzec: „pocięto, przynajmniej gorzej być nie może”. Niestety rzeczywistość jest brutalna: Rada Miasta wcale się nie kwapi do przywrócenia funduszy przynajmniej na część zabranych kursów linii, a i można być pewnym, że gdy tylko Kraków znów zacznie mieć większe problemy finansowe, komunikacja miejska będzie jednym z głównych kandydatów do ograniczeń. Cóż, nawet Stolica cierpi obecnie z powodu ograniczania siatki. Różnica jest taka, że w Warszawie Radni przyznali, że obecnie zmniejszą fundusze, lecz z czasem zostaną one oddane. U nas cicho dokonuje się kolejnych cięć, a potem liczy, że może mieszkańcy nie zwrócą uwagi.
lkaszmirski