Komunikacja 2003 vs 2015 – porównanie ilości kursów

Poniżej prezentuję artykuł napisany przez Tomka Powęzkę, studenta Politechniki Krakowskiej i autora projektu zmian na liniach nocnych w Krakowie „Nocny autobus co 15 minut„.


Krakowscy włodarze od wielu lat powtarzają, że rozwój komunikacji miejskiej jest dla nich priorytetem. Często podkreślana jest rosnąca jakość taboru tramwajowego oraz autobusowego, a także uruchamianie nowych linii tramwajowych (m.in. Ruczaj, Płaszów) czy autobusowych (Górka Narodowa). Jednak czy rzeczywiście komunikacja miejska w Krakowie idzie w dobrym kierunku? Jako pasażer mówię urzędnikom: sprawdzam!

Pod lupę wziąłem ilość kursów wykonywanych na liniach tramwajowych na poszczególnych odcinkach sieci. Podliczone zostały one w zakresie całego tygodnia – osobno dla każdego odcinka trasy. Ponieważ często dochodziło do przesunięć kursów między poszczególnymi porami dnia, a nawet samymi dniami (np. z weekendów na dni powszednie), dopiero ich łączna tygodniowa ilość jest miarodajnym wskaźnikiem zmian w jakości oferowanej oferty transportowej. Za punkt odniesienia posłużyły rozkłady jazdy tramwajów z kwietnia 2003 roku – zostały one zestawione z obecnymi (stan na styczeń 2015) w zakresie stałych tras. Różnicę w ilości kursów pomiędzy tymi 12 laty obrazuje poniższa grafika:

Niestety, powyższy schemat pokazuje zupełnie inną rzeczywistość niż ta kreowana przez oficjeli. Co prawda jest trochę obszarów, na których widnieje kolor zielony, jednak w większości przypadków wzrost kursów w tych miejscach jest skutkiem uruchomienia nowych tras tramwajowych. Tak więc większa ilość kursów na Kapelance to zasługa otwarcia trasy tramwajowej na Czerwone Maki, a wzrost kursów na Lubicz czy Dunajewskiego to pokłosie uruchomienia linii „20” na Mały Płaszów. Podobnie kolor zielony wzdłuż całej trasy „50” to zasługa właśnie tej linii, która jako jedyna w Krakowie, kursuje co 10 minut nawet w niedziele. Odcinek Korona-Stradom-Św. Gertrudy-Filharmonia-Teatr Bagatela również zyskał, jednak to z kolei wynika z przekierowania na tę trasę z ul. Starowiślnej w 2007 roku linii „3” (w 2012 roku dokonano roszady między liniami „3” i „13” na środkowym odcinku trasy, praktycznie nie zmieniając bilansu). Kolor ciemnozielony pomiędzy Teatrem Bagatela a Uniwersytetem Jagiellońskim to efekt politycznych zawirowań wokół linii „8” i „20”. Oprócz ww. odcinków, zyskało jedynie (i to minimalnie) os. Piastów oraz ul. Ptaszyckiego.

Na wszystkich pozostałych odcinkach krakowskiej sieci tramwajowej znajduje się kolor pomarańczowy i czerwony. Świadczy to o tym, iż w przeciągu ostatnich 12 lat straciły one kursy. Coroczne „drobne” cięcia, a następnie uruchomienie odcinka do Czerwonych Maków bez zwiększania pieniędzy na komunikację miejską odbiło się m.in. na Borku Fałęckim, który w ciągu dekady stracił 800 kursów tramwajowych tygodniowo, czyli aż 20% pierwotnej oferty! Ciemnoczerwony, wręcz bordowy kolor na ulicy Długiej oraz odcinku Basztowa-Dworzec Główny to z kolei efekt uruchomienia alternatywnych dojazdów na Krowodrzę Górkę – w 2003 roku ulica Długa nie miała alternatywy w dojeździe do północnych osiedli Krakowa w postaci ulicy Pawiej czy tunelu pod Dworcem Głównym.

Jednak podobnego tłumaczenia nie można zastosować w przypadku cięć w Nowej Hucie. Uruchomienie linii „52” kursującej w godzinach szczytu co 5 minut nie doprowadziło do zwiększenia ogólnej liczby kursów w tej części Krakowa. Głównym powodem, dla którego tak się stało, jest ograniczanie kursowania komunikacji wewnątrzhuckiej (likwidacja tramwajów „20” i „17”, degradacja linii „16”), jak i komunikacji pomiędzy Nową Hutą a resztą Krakowa (zmniejszenie częstotliwości na liniach „5”, „9” czy „22”). W ciągu tych 12 lat niektóre odcinki straciły nawet 1/3 kursów!

Czy rzeczywiście miastu zależy na rozwoju transportu zbiorowego? Odpowiedź nasuwa się sama.

Tomek Powęzka (współpraca: krabok)

, , , ,

  1. #1 by bielanek on 10 stycznia, 2015 - 7:51 am

    Nie do zbicia jest teza, że pomimo otwierania nowych linii tramwajowych nie zwiększono łącznej puli wzkm dla tramwajów. Jednak patrząć obiektywnie np. na Nową Hutę, część kursów tramwajowych w relacji do Centrum przejęły autobusy (182 czy 502), które w 2003 roku albo jeździły rzadko, albo wcale.

    • #2 by kaszmir on 10 stycznia, 2015 - 10:31 am

      Tak, lecz z porównywaniem autobusów trzeba byś ostrożnym. Przykład:

      „182” powstało ze skasowania „188” i „521”. Te z kolei były okrojonymi wersjami swoich poprzedników: „188” to skrócone i rzadziej kursujące „428”, z „521” to skrócone dawne „511”. Doszło jeszcze „482”, lecz jest to skrócone „148”, które z kolei było okrojoną wersją „425” (nie kursowało wieczorami i wczesnymi rankami). Itd. Dopiero w 2014 były pierwsze, uczciwe wzmocnienia tej linii, jednak w zamian pocięto np. „128”. Nie wspominając o innych cięciach w tym rejonie (np. skrócenie „439”).

      Wniosek: ciężko ocenić tak na szybko, tu też przydałoby się zrobić porównanie ilości kursów kiedyś i teraz 🙂

  2. #3 by Picek on 10 stycznia, 2015 - 11:22 am

    Czy można prosić o udostępnienie ‚surowych’ danych które posłużyły do stworzenia tej grafiki?

  3. #4 by -R on 10 stycznia, 2015 - 12:37 pm

    smutno się patrzy na ten czerwony kolor. Ludzi przybywa, komunikacji jakoś niezbyt.
    Mnie dziwi tylko, jakim cudem Majchrowski urzęduje 4-tą kadencję, skoro przepuścił tyle publicznego szmalu do ścieków? 15 lat rządów to naprawdę ogrom czasu, jak człowiek chce, to może w tym czasie wyciągnąć i poprawić wiele sfer życia. Ale widocznie to Kraków ma amatora, a nie prezydenta.
    Bo i co mi, zwykłemu szaremu studenciakowi, po centrum kongresowym, Kraków Arenie, czy nowym stadionie Wisły, skoro przejazd przez miasto zjada godzinę życia, nierzadko w dziwnych i niezbyt zachęcających warunkach?
    Może sie nie znam, i przejeżdżam miasto w złym kierunku, ale spokojnie dałoby się komunikację usprawnić i zrobić lepiej. Choćby takie 572 – nie mogłyby jeździć w robocze 4/h, bez dziwacznego okienka 10-12? Ich kursy w weekendy to w ogóle po co są? Żeby zaznaczyć, że linia 7 dni w tygodniu się pojawia?
    Przy okazji – czemu tramwaje są droższe? Ktoś byłby tak uprzejmy, by podać link, objaśnić?

  4. #7 by Picek on 10 stycznia, 2015 - 1:40 pm

    W ogóle ta liczba -3054 jako najniższa mnie niepokoi. jeśli zmalało o 3054 na tydzień to jest średnio ok 440 dziennie. Dzieląc przez 24 godziny dostaniemy że średnio jeździ 18 tramwajów na godzinę mniej niż w 2003. Z kolei 60 minut / 18 tramwajów to średnio 3 minuty na tramwaj czyli żeby uzyskać taką zmianę w 2003 tramwaje na tych liniach musiałyby jeździć co 3 minuty przez całą dobę 7 dni w tygodniu a teraz przestać jeździć w ogóle. A przecież do niedawna w ogóle nie było nocnych tramwajów…

    • #8 by tomta1 on 10 stycznia, 2015 - 5:48 pm

      Właśnie zauważyłem, że na mapce jest błąd. Na skali powinna widnieć liczba 3281, a nie 3054. Błędny jest jedynie podpis na skali, ale nie sama skala czy kolory.
      Poza tym – liczone były kursy „w tę” i „we w tę”, więc ta teoria o tramwaju co 3 minuty to lekka przesada.
      Odcinek Dworzec Główny-Basztowa LOT, o którym mówimy, w 2003 roku wyglądał następująco:
      „19” i „24” co 10 minut w dni powszednie i soboty, co 20 minut w święta
      „3”, „4”, „5”, „13” co 10 minut w dni powszednie i co 20 minut w święta
      „2”, „14” i „15” co 20 minut przez cały tydzień
      Z tych linii: „19” jeździ tylko co 20 minut, w soboty jeździ rzadziej, a w niedzielę nie jeździ w ogóle (-720); „24” jeździ co 20 minut przez cały tydzień i ma tylko szczytowe wzmocnienia do 10 minut (-219); „3” kursuje Pawią (-1120), „5” kursuje tunelem (-1094), „13” kursuje Podwalem (-1141). „15” nie jeździ w ogóle (-734). „2” jeździ częściej (+339). „4” (-34) i „14” (+35) bez zmian. Doszła „7” (+220) i „20” (+1187). Razem bilans -3281.

  5. #9 by mc on 10 stycznia, 2015 - 2:43 pm

    A może by tak zrobić dla porównania z autobusami? Bo zdaje mi sie ze ich przybylo.

  6. #10 by Marcin on 10 stycznia, 2015 - 6:47 pm

    Z tą komunikacją miejską to jest chyba tylko gorzej… Ja orientuję się trochę jak wygląda to na przykład w Łodzi. Tu też niestety nie jest kolorowo. Nocne jeżdżące raz na godzinę. To jest nie do pomyślenia. A w ciągu dnia zdarza się, że kursy są wpisane w rozkład, a nikt ich nie wykonuje, bo się nie opłaca, i autobus jeździ co drugi…

    • #11 by kaszmir on 23 stycznia, 2015 - 1:48 am

      Niestety w Krakowie większość nocnych też kursuje co godzinę.

  7. #12 by tramwajarz on 10 stycznia, 2015 - 7:14 pm

    Jacek Majchrowski prezydent Krakowa okres urzędowania od 19 listopada 2002.
    Opracowanie pokazuje skutki prezydentury po 3 kadencjach czyli kasację komunikacji miejskiej propagandowo nazywane (re)marszrutyzacją.
    Po 12 latach latach widać że jest to człowiek zacofany z uporczywym budowaniem autostrad przez Kraków a traktowaniem jako balast komunikacji.

    Utopijne budowy na kredyt (często przepłacone) Centrum Kongresowego, Areny, Stadionu Cracovia i Wisły (jeszcze niewykończonego i z usterkami) tak muszą się kończyć. Składają się wszyscy mieszkańcy, dodatkowo jako pasażerowie, na obiekty z których większość zapewne przez całe życie nie skorzysta.

  8. #13 by -R on 11 stycznia, 2015 - 10:47 am

    Właśnie, ja także nie pogniewałbym się na mapkę z autobusami. Chociaż tutaj byłoby to ciężej zobrazować, bo kołowe jeżdżą po różnych drogach, choć w tym samym kierunku. No i dużo więcej pracy.
    A Majchrowski? Nie będe zdziwiony, jeśli dopnie tego tramwaju na Azory i Górkę…bez kupowania wystarczającej ilości nowego taboru. Albo w ogóle bez nowego taboru. I znowu obetnie kursy – zostaną tylko przepełnione tramwaje i pseudo-tramwaje (wspomagające, pożal się Boże), wożące powietrze na dziwnych trasach (19, 7, 24 często wożą powietrze, a nie ludzi…).

  9. #14 by Brocccoli on 11 stycznia, 2015 - 12:42 pm

    Należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że budowa nowych tras bez zmian liczby tramwajów na istniejących ciągach (np. Kapelanka) też stanowi pogorszenie oferty, bo podaż miejsc w tramwaju zmniejsza się o nowych pasażerów, którzy wsiadają do tramwaju wcześniej (np. na Ruczaju). A tu jeszcze na wielu ciągach oferta się pogarsza…

  10. #16 by Krzysztof on 19 stycznia, 2015 - 2:06 pm

    Witam
    Byłem jakiś czas temu w Krakowie oczywiście jako turysta i zwróciłem uwagę na jedną rzecz. Dojazdy do centrum są kiepskie i kursuje mało tramwajów, to jest też zapytanie czy tylko przypadek i tak mi się trafiło , że długo czekałem. Nie długo z tego co wiem za rok ma być światowy dzień młodzieży co ściągnie do Krakowa miliony turystów czy Kraków pod względem komunikacyjnym będzie gotowy do ich przyjęcia?Pozdrawiam

    • #17 by kaszmir on 23 stycznia, 2015 - 1:50 am

      Jakość dojazdu zależy od ciągu – są takie, gdzie tramwaj kursuje dosłownie co 2-3 minuty. Lecz są i takie, gdzie można czekać po 10 jak nie 20 minut.

      W kwestii Światowych Dni Młodzieży – w tym roku mają dotrzeć do Krakowa nowe tramwaje. Zapewne stare wagony, które miały być przez nie zastąpione, zostaną utrzymane przez dodatkowych kilka miesięcy, aby była rezerwa właśnie na ŚDM.

    • #18 by tramwajarz on 23 stycznia, 2015 - 1:23 pm

      Nie jest to przypadek. Szczególnie w weekendy nawet na głównych ciągach mozna sie nie doczekać na tramwaj. Ale jak kursuje co 20 minut to nie ma co marzyć o szybkim dojeździe. Kraków jest coraz bardziej zacofany komunikacyjnie. Coraz więcej linii stało się liniami roboczymi z obciętymi weekendami.

      Przy takim zarządzaniu to niedługo zamiast linii tramwajowych w weekendy będą kursowały zastępcze linie autobusowe.

  11. #19 by Marek on 20 stycznia, 2015 - 4:03 pm

    Niestety ale na swojej osobie również odczuwam efekt komunikacji – dość często muszę jeździć autobusem gdyż najzwyczajniej w świecie autem po mieście się nie opłaca. coraz mniej kursów, coraz niższa jakość świadczenia usług – wszystko tylko po to by zniechęcić do korzystania

  12. #20 by Adam on 28 stycznia, 2015 - 2:21 pm

    Widzę że krakowska komunikacja nie jest „lepsza” od bydgoskiej. W Bydgoszczy jak od kilku lat było tak pozostaje, a jest nawet gorzej. Nie rozumiem tego bo przecież coraz więcej ludzi przybywa coraz więcej się dzieje a coraz wolniej rozwija się komunikacja, albo się rozwija w bezsensowny sposób. I tu mam przykład: budowa lini tramwajowej do trudno dostępnego osiedla w Bydgoszczy a paradoks tej sprawy że tak na prawde 10 km prostej będzie jechał tramwaj bez żadnego przystnaku bo tam być nie musi bo to las… Pozdrawiam, bardzo ciekawy post 🙂

Dodaj odpowiedź do Krystian Siwek Anuluj pisanie odpowiedzi