Likwidacja „44” – to już oficjalne

I stało się. Coś, co wiele osób podejrzewało, staje się faktem – niestety linia „44” idzie oficjalnie do likwidacji. Poniżej komunikat który MPK otrzymało właśnie od Zarządu Transportu Publicznego (ZTP). Ślady po „44” – w tym tablice na przystankach, itd. – mają zostać usunięte. Zmiana ta martwi, a najbardziej martwi sposób jej wprowadzenia.

Przypomnijmy, że linia „44” (Kopiec Wandy – Bronowice) została zawieszona na początku grudnia 2019 by w zamian tymczasowo stworzyć nowe „49” (Kopiec Wandy – Nowy Bieżanów). Oficjalnie było podane, że wynika to z konieczności zastąpienia pociągów na trasie Kraków Płaszów – Kraków Główny (prace remontowe na kolei), do dzisiaj komunikat ten można znaleźć w archiwum ZTP (zdjęcie poniżej). W innych materiałach podawano też, że „49” powstaje na około dwa tygodnie. Już wtedy jednak można było czuć, że nie jest podana cała prawda – skoro linia ma być tymczasowa na kilkanaście dni, czemu dostała numer stały („49”) a nie tymczasowy (np. „79”)? Co więcej, od pewnego czasu przewijał się w mediach temat przetłoczonych tramwajów do Nowego Bieżanowa i ZTP przyznawał, że będzie szukał rozwiązania.

Po dwóch tygodniach, w połowie grudnia, podano że „49” na razie będzie dalej utrzymane, a „44” dalej zawieszone. Wciąż jednak można było żyć nadzieją, że jest to tymczasowe – tym bardziej, że wiosną wyjadą nowe, dłuższe tramwaje „Lajkonik”, które można by skierować na przeciążoną trasę do Nowego Bieżanowa. Jednak podejrzenia rosły bo nigdzie nie było mówione kiedy „44” wróci, co więcej – z przystanków, m.in. na ciągu bronowickim, zaczęły w ogóle znikać przekreślone tabliczki „44”. Następnie pod koniec stycznia 2020 inna linia, „14”, została skrócona z Bronowic Małych do Bronowic „ponieważ zwolniło się miejsce po 44”. Teraz wreszcie oficjalnie potwierdzono podejrzenia: niby-tymczasowe „49” zostaje na stałe, a niby-zawieszone „44” ulega likwidacji.

Nie ma wątpliwości, że Nowy Bieżanów potrzebował wzmocnień tramwajowych. Jednak sposób wprowadzenia zmian jest niepokojący i niestety przypomina dawne praktyki ZIKiT – praktyki, z których myśleliśmy że zrezygnowano. Zamiast oficjalnie od razu napisać że planuje się te korekty jako stałe (wszak czemu linia dostała stały numer, nie tymczasowy?), mamiło się pasażerów nadzieją, że to tylko na chwilę. Potem zmianę przedłużono „niby też na chwilę”, licząc że powoli mieszkańcy zapomną o „44”, jednocześnie obserwując czy ktoś jednak nie protestuje. Nie było głośnych protestów – to linię można zlikwidować.

Jaki jest rezultat zmian? Nowy Bieżanów zyskał, jednak straciły Bronowice, a najbardziej pasażerowie „4”. I to podwójnie, bo najpierw zabrano „44”, a potem jeszcze skrócono „14” – czyli dwie linie, które tę „czwórkę” wzmacniały. Rezultat bez niespodzianki – pasażerowie zgłaszają, że w niektórych kursach panuje bardzo duży tłok. Bardzo stracili też pasażerowie z Nowej Huty – Placu Centralnego, alei Solidarności czy Kombinatu. „4” i „44” były skoordynowane zapewniając tam w szczycie regularny tramwaj co 7-8 minut. Obecnie „49” jest zsynchronizowane z linią „9”, przez co jeździ stadnie z „4” – np. popołudniu z ronda Mogilskiego w kier. Kombinatu „4” i „49” jadą w odstępie 3 minut, a potem jest 12 czekania na kolejną parę. Czyli zamiast jednej mocnej linii, są teraz dwie słabe, jadące prawie razem.

Tyle – nie będzie happy endu. Żegnaj „44”, żegnaj częsty tramwaju na al. Solidarności, żegnaj „14” do Bronowic Małych.

Jacek Mosakowski